[Białystok]morze kociaków, dwa odeszły :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 18, 2007 19:37

Kota Ula zrobiła dziś coś, co mnie zszokowało z lekka :) Otóż wywaliła brzucho do drapania, tak sama z siebie. Poza tym z takim zapamiętaniem mruczy, że aż cała się trzęsie :twisted: Pod kubrakiem wszystko ok :)
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 18, 2007 21:29

Isabella-dziś byłam na Jurowieckiej-nie widziałam nic kotopodobnego niestety :( Ale to było ok. 11-mnóstwo ludzi, poza tym to jednak duża przestrzeń.
Napisałam Ci pw

Justine-a do tego przekonywania użyłam wszelkich talentów oratorskich, czyli stwierdziłam, że jak będzie grzeczna to może nie będzie musiała mrozić pupki zimą.ale spokojnie, jakby co to mamy kopię zapasową Ali + jej małego klona.Wybierać-przebierać :twisted:

AniHili-bo to dobra kota jest. Ale z tym brzuchem to faktycznie przegięła :D

Zębatka była dziś u weta- ostatni antybiotyk.Wygląda uroczo i zdrowo (odpukać). Tylko strachulec z niej straszny.Przez transporter czułam, jak jej serducho wali. Sądzicie że do niedzieli się ucywilizuje? (wtedy mam ją odwieźć)
Dziś przez jakieś 25 min siedziala w transporterze u mnie w domku. Jak kotka wariatka ją zobaczyła to zrobila sie persem i zrobila "ścieżkę zdrowia" mojemu kochanemu,pierdołkowatemu kocurkowi. Ma na nosie ślady pazurów (pomimo iż kocica ma obcięte)
I pomimo iż czarnulka już od 18 jest u dziewczyny mojego brata to kocurek nadal nie wylazł spod kanapy...

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 18, 2007 21:46

A oto zapowiadana premiera zdjęć działkowych maluchów (sorki za jakość-robione telefonem)
Największy chłopczyk (nie ma pasków, tylko cętki-mały lamparcik)
Obrazek

Obrazek

Mniejszy chłopczyk (lub dziewuszka, bo odróżniam je narazie tylko od...drugiej strony :oops:
Obrazek

Jedzonko podane:
Obrazek
Pysznie było:
Obrazek
Obrazek

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 19, 2007 20:04

Mojemu Oskarkowi cos z łapeczka sie stało , najwyraźniej go boli i kuleje :twisted: brykały brykały i cos sie stało- bo nieprzypominam sobie zebym to ja była oprawcą ,,mam nadzieje że to nic wrodzonego - kiedys musiałam uspić kiciusia 3 miesięcznego bo raptem stał się sparalizowany od "pasa w dół" nie siusiał nie kupkał i ciagał łapki tylne za sobą ,, Oskarek to ciagle lezy , do miski go musiałam zaniesc ,,, :( sam stoi ale kuleje jak idzie ,, justine z pamietasz jakie to wybrzuszenia miała kota ,, widoczne gołym okiem ? bo wiesz kota Ola ma tez cos , ale w rodzaju guzów , jutro wioze ja do weta :twisted: :twisted: :(
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Śro wrz 19, 2007 20:11

,,ale ten kitak czarny na ostatnim zdjeciu to słodycz :P
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Czw wrz 20, 2007 12:30

Oskar wykręcił sobie łapsko - dostał zastrzyk od bólu i antyzapalny :?
Kota Ola natomiast ufffff ma tylko powiekszenie gruczołów mlecznych -ale mocno i tez dostała zastrzyk antyzapalny i od tasiemca ( bo ma) w sobote zdjęcie reszty szwów bo ma tak spuchniete ze nitki sie pochowały :? a juz sie martwiłam ze to szew pękł jak u Ali ,, dodatkowo robie okłady z kapusty :D ( zalecenie lekarza) ,, kota źle zniosła podróz w moim pudełku kartonowym - niesamowicie mocno zaczeła linieć , oczy to miała jak 5 zł 8O - ale juz dobrze ,,wróciła na swoją poduszeczkę , dostała do jedzonka gotowana watróbke i jest ok ,pozdrawiam
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Czw wrz 20, 2007 15:40

Kota Ala właśnie sobie odpoczywa przed telewizorem a Tiger podjada jej z miseczki. niestety to jedyna rzecz którą robią zgodnie - podjadają ze swych misek. bo tak to wojna na całej linii. przykro mi Aga, naprawdę się staram, ale przyjaciół :cry: z nich nie będzie, chyba że zdarzy się cud 8O

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 20, 2007 21:32

isabella7272 jesteś :aniolek:
Cieszę się bardzo że Oskarek ma nadal łapę :D i że kota się nam nie popruła.

Justine_Z-ach ta kota, mogłaby jakąś pokazówkę trzasnąć, że niby Tajgerka uwielbia 8) A tak to jej pupka będzie marzła w zimie.

Kochane, czwarta kotka (roboczo Ela) jest umówiona wstępnie na sterylke w poniedziałek (nie bardzo można czekać, bo chyba ma już w środku kinder niespodzianki)
Pojawia się więc dylemat-komu kotę komu? Może np. podzielić to między 2 osoby? Justynce jeszcze się popruta kota będzie wtedy zrastała. Ale może po prostu ze 2-3 dni w jednym miejscu, 2-3 w drugim?

A teraz odrobina optymizmu: czarnulka ze zdjęcia pojechała dziś do domku. Przemiła dziewczyna+ czteroletnia rozsyczana rezydentka :D (okazało się, że z nową właścicielką chodziłyśmy kiedyś razem na angielski-świat jest mały...)
Kotka czekała dzis na mnie na działce-sama , bez zachęcania weszła do transporterka,u weta mruczała przy czyszczeniu uszu. Miły z niej kot.

No i druga sprawa.Chyba się dokociłam ????? :oops: Koteczkiem-lamparcikiem.
Koteczek chwyty marketnigowe opanował do perfekcji-łaził cały dzień (już trzeci) za mężem, tuptał i ugniatał.

Poza tym jakoś niedobrze mu dziś oczy wyglądały, a jutro nie moge tam pojechać. Doszłam do wniosku, że i tak trzeba gościa podleczyć.

W końcu wlazł do transportera i nie dał się wyjąć...
A mąż powiedział-no to go zabierzmy 8O
Całą drogę mruczał (kotek, nie mąż :D ) tak że słychac było pomimo dźwięku silnika :roll: U weta się turlał podczas czyszczenia uszu.I w sumie nie przestal mruczeć do tej pory. Łazi przy nodze i nie da się odkleić od ręki.
Ale jak tak dalej pójdzie, to ileż ja będe miała kotów wkrótce? Bo przecież w następnym roku też gdzies będą jakieś kociaki :roll:

Narazie mam w domu stan wojenny-kocica natłukła mi mojego kochanego kocurka. Każdy z kotów siedzi w innym pomieszczeniu, a ja kursuję między nimi, żeby z nimi pogadać. To będzie świetna noc
:roll:

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 21, 2007 9:36

We środe jestem umówiona z suczą ,,, dośrody kote moge przytrzymac , a co dalej?
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Pt wrz 21, 2007 9:44

aga&2 pisze:
Koteczek chwyty marketnigowe opanował do perfekcji-łaził cały dzień (już trzeci) za mężem, tuptał i ugniatał.



to bardzo powazna sprawa :D jak kotek chodzi za kimś i ciasto ugniata :D

( własnie mi futrzaki zwaliły mikrofon i kamerke z kompa niedługo bede miała cały komp rozłaczony :twisted: )
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Pt wrz 21, 2007 9:48

zobaczymy jak będzie, moze AniHIli nas potem
poratuje? :D
Noc przezyliśmy. Maluch siedział w łazience i ani pisnął. Ma w hmm... w głebokim poważaniu to, że kocica się na niego wyzewnętrznia. Mój kocurek kochany ma narazie ciężko-jest tłuczony i maltretowany.
Zobaczymy co będzie dalej...

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 21, 2007 14:28

Wojna z użyciem atomówek to pikuś w porównaniu z pokładami złości kocicy.
Jak ona nie cierpi kotów :roll:

Wczoraj pod wpływem emocji zapomniałam napisać, że odbyłam pouczającą rozmowę z panem u którego maluchy się urodziły (i który wywalił je na podwórko jakieś 2 tyg temu :evil: )

Wyobraźcie sobie, że zaczęły go denerwować bo zrobiło się ich dużo. I myślał, czy by ich na wieś nie wywieźć bo na wsi koty mają dobrze 8O
A poza tym to koty muszą jeść myszy bo inaczej nie maja wszystkich witamin.
No comments...

Jutro wiozę na okazanie małą szarą dziewczynkę. Jest urocza-chodzi i gada i zaczepia. Mam nadzieję, że się spodoba (miała być biało-czarna, ale się skończyły 8)
Trzymajcie kciuki, żeby się spisała....

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 21, 2007 18:18

Aga trzymam kciuki.
co do Koty-Ali to ona w ogóle nie jest marketingowa. Ona się po prostu Tigera boi. :( wczoraj na moich oczach zrobiła sioo i qpke na podłogę :(
nie wiem co się nagle stało :( doszło nawet do tego że zamknęłam ją na noc i kiedy wychodziłam, żeby się nie stresowała obecnością Tigera. a dziś to zauważyłam, że jak biegła do miski a Tiger stanął w progu - jakieś 3 metry od niej to nagle się skuliła i dopiero jak zamknęłam pokój odważyła się podejść :(

z ofiary mój kot stał się oprawcą :?: :!:

jeśli chodzi o drugą Kotę to oczywiście mogę pomóc. może ona sobie poradzi z moim kotem

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 21, 2007 18:28

Pomyślałam i potrzymam parę dni kicię ;) Kota Ula ok, choć napędziła mi nieco stracha jak...zwiała z klateczki podczas sprzątania :strach: Wyskoczyła i powędrowała na zewnątrz, ale owe "zewnątrz" chyba ją przerosło, bo usiadła i zaczęła mnie wołać. Ufff..podeszłam i zgarnęłam damę. I do tej pory dziękuję wszystkim kocim bogom ;) Podejrzewam też, że jeśli jakiś zboczeniec wygląda rano zza krzaków to ma niezły ubaw. Otóż codziennie o 6 rano mknę w szlafroku i kaloszach, z kubkiem wody i puszką karmy do stodoły :twisted: Żeby było śmieszniej, dziś spotkałam tam mego Tatę - jak siedział i bawił się z kotą. Czyli już wiem kto tak dziwnie sznureczki zawiązuje w jakieś precelki :P
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 21, 2007 21:02

Justine-moja też się boi, ma oczy jak pięć złotych. I nie przestaje syczeć i bic na odlew ktokolwiek się nawinie. :roll: A Tajgerek przecież nie wyglądał mi na oprawcę....

AniHili-nie wiedziałam, że masz zboczeńców w krzakach :D Życie w Twoim zakątku wydaje się mi byc coraz bardziej interesujące..

Dziewczynki, dzięki za gotowość potrzymania koty. Zapewne pierwsze dwie noce będą u Isabelli potem AniHIli lub Justine, zobaczymy jak jej popruta kota.

Dziś dostałam maila od "MAFII" 8O -działalność przestępcza, ale w dobrej sprawie. Tj bardziej długofalowych dzialań w kocich sprawach. Mi pasuje-moze ktoś jeszcze?
Chciałabym napisać jednak, gwoli wyjaśnienia, żę gdyby nie wy, to nic nie udaloby mi się zrobić. po prostu zbieracie gdzies tam w niebie punkty...

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 75 gości