Kocurek jest jeszcze trochę przestraszony, trochę gubi sierść, niewiele je. Często siedzi w kąciku. Jednak jak się go weźmie na kolana, rozkłada się i mruczy szczęśliwy. Domek już zauważył, że wielki z niego pieszczoch

Do kuwety od początku trafia wzorcowo.
Na widok psa Borys w pierwszym momencie zareagował lękiem, ale nowa pani ładnie przedstawiła sobie obu chłopców i teraz są już podobno niezłymi kumplami. Pies przeszczęśliwy, ogon mało mu się nie urwał z radości na widok Borysa (w domu był wcześniej kot podobnej maści, więc psu może się nawet wydawać, że to ten sam zwierz

Ludzie wszystkie

Niech tylko jeszcze zaskoczy z tym jedzeniem i będzie git

A przy okazji pozostałe chłopaki hop do góry

To niesamowite, jak te koty wymieniają się rolami.
Dopóki w domu był Borys, on robił za naczelnego pieszczocha. Szajbus od czasu do czasu dopominał się o głaskanie, a Bruno chodził swoimi drogami i sprawiał wrażenie, że żadne głaskanie nie jest mu do szczęścia potrzebne.
Kiedy pojechał Borys, rolę kolankowego okupanta

