no więc tak, kicia od wczoraj jest u mnie...
narazie trwa wojna podjazdowa między nia a kocurem.
Kocur jest nia bardzo zainteresowany, ona niekoniecznie...a konczy sie tak ze futro leci...
Ze wzgledu na to, ze do wieczora beda same postanowiłam je narazie oddzielic w osobnych pokojach. Nie wiem czy to dobry pomysł czy nie....
Mam nadzieje ze sie pogodzą w koncu, bo kocur by sie chciał z nią bawic, a ona go traktuje jak potencjalne zagrozenie. Chociaz od wczoraj jakby mniej na niego syczy, za to w nocy był hałas straszny
Dzisiaj miauczą na siebie no i dochodzi do łapoczynów...
No nic, do wieczora kazde siedzi osobno.