Witam! Nowa miłośniczka. POMOCY!

[BeataR]

Coraz więcej ludzi mówi mi, żebym dała sobie spokój z poszukiwaniami kotki. A rozwieszenie ogłoszeń za szczyt mojej głupoty. Skoro kot nie wraca tydzień czasu, to nie wróci wcale... (
Wiem jedno - szukać będę dalej.

[Aniutella]

Beatko, tydzień to krótko. Szukaj wytrwale i nie trać nadziei.

[Mysza]

Szukaj dalej, szukaj!!!
Mojego kocurka też nie było tydzień. Chodziłam, szukałam, kiciałam, a on po tygodniu po prostu się ujawnił i to w miejscu, w którym nie raz byłam. Znudziła mu się wolność. A ogłoszenia jak najbardziej rozwieszaj, do mnie nawet obcy ludzie dzwonili z pytaniem czy się kotek znalazł. Kotek się znalazł jak podszedł do jednej pani i zaczął się ocierać o nogi, a że ja całą okolicę oblepiłam ogłoszeniami to ta pani od razu wiedziła, że to ten. Łatwo było go rozpoznać bo miał obróżkę.
Twoja kotka pomyśli o powrocie do domu dopiero jak jej się rujka skończy, jak się wyszaleje. Dopiero wtedy pewnie zatęskni za domem.
Nie upadaj na duchu i szukaj!!!

[KasiKz]

Ludzie niech sobie gadają co chcą! Akurat tacy najwięcej wiedzą! A koteczka na pewno wróci i wszystko będzie dobrze! Felicja tak się obraziła, że jej ludzie pojechali na wczasy, że nie chciała do domu przyjść przez dwa tygodnie, ale siedziała przed domem czekając na nich - i nie ruszyła sie na dłużej z tego miejsca ani na chwilę!

[LimLim]

Jeżeli dobrze pamiętam to Faleczka odnalazła się po 3 tygodniach.

[Dorcia]

Beatko, cirpliwości, chodź po ciemku z latarka, powodzenia.

[Axel]

Witaj, szukaj koty, rozwieszaj ogłoszenia, kota się znajdzie

[BeataR]

Czy wyobrażacie sobie, że ktoś bardzo "życzliwy" pozrywał moje ogłoszenia!!! Dziś po pracy rozwieszam jeszcze raz.
Kićkam po nocach i z rana, ale Luka nie daje znaku życia. Martwię się tym.

[Axel]

Czy wyobrażacie sobie, że ktoś bardzo "życzliwy" pozrywał moje ogłoszenia!!!