Najgłupszy tekst do kota... - cz.2

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro wrz 12, 2007 15:42

to tez nie jest tekst do kota ale właśnie mi się przypomniała zabawna historyjka. rzecz się dzieje 2 lata temu. pierwsza wizyta Lubego w domu. L. poszedł do łazienki.w łazience na pralce obok kibelka śpij kot. po chwili wraca zawstydzony Luby i mówi : nie mogę zrobić siusiu bo kot się obudził i bezczelnie się gapi na ....sama wiesz na co! zabrałam kota z łazienki. Luby zrobił co miał zrobić a jak wrócił to mu tłumaczę - widzisz Erni u nas w domu same baby i żadna nie siusia na stojąco i nie ma ...sam wiesz czego!

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 12, 2007 17:32

Tymek ma przewlekle chore oskrzela i codziennie muszę go opukiwać, żeby odkaszlnął. Ja przeziębiona, więc zanoszę sie kalszlem. Widzisz, Tymku, tak jak mamusia, samemu kaszleć trzeba - pouczam kota.

Tymek wydaje skrzekliwe dźwięki domagając sie wcześniejszej kolacji. Przedrzeźniam go. Ja: miauuuu, on: skrzek. Nasz dialog trwa. Wchodzi Martysek i pyta mnie: - Marcujesz się?! I to we wrześniu?!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon wrz 17, 2007 18:53

do kota sięgającego łapką kawałek ciasta z talerza: jesoooo... przysuń sobie talerz... 8O

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon wrz 17, 2007 18:54

Matahari pisze:do kota sięgającego łapką kawałek ciasta z talerza: jesoooo... przysuń sobie talerz... 8O


:lol: Niech zgadne, masz małe dzieci?

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pon wrz 17, 2007 18:56

10 latek ma... moje młodsze dziecko...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon wrz 17, 2007 19:07

Mój brat do kota po kastracji: I jak ty wyjdziesz teraz na podwórko? Koledzy Cie wyśmieją, będą palcami pokazywac... 8)
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 17, 2007 19:23

generalnie ludzie dziwnie się patrzą, jak rozmawiam ze swoim kotem... a najgorzej jest, kiedy podejdą znienacka i nie wiem, że słuchają
właśnie wróciłam z wakacji, na których sąsiad z domku obok przyłapał mnie na mniej więcej takim przemówieniu (kot jest syberyjczykiem):

"Dakuś, ty nie możesz być takim pluszakiem... ty dziki kot jesteś, groźny, niebezpieczny... no zrób groźną minę... słuchaj, ja cię tu próbuję wychować na ludzi, a ty się głupio uśmiechasz... tak nie wolno, przynieś jakiegoś dzika na obiad, jakąś antylopę... ja widziałam rano, co zrobiłeś - podeszła do ciebie sąsiadka, a ty się przymilasz zamiast jej tę rękę odgryźć..."

wyobraźcie sobie minę sąsiada :|

Witchma

 
Posty: 14
Od: Wto sty 02, 2007 17:25
Lokalizacja: Zgierz

Post » Pon wrz 17, 2007 20:21

ja za kazdym razem jak kotek sie dobiera do mojego talerza zaczynam rozmowe w stylu: "a czy ja ci wyjadam chrupki z miski ?? nie! wiec sio od mojego papu... kiciiiiiiii" rodzina sie dosc ciekawie patrzy ;)

_amica

 
Posty: 35
Od: Śro maja 09, 2007 20:57

Post » Wto wrz 18, 2007 12:43

_amica pisze:ja za kazdym razem jak kotek sie dobiera do mojego talerza zaczynam rozmowe w stylu: "a czy ja ci wyjadam chrupki z miski ?? nie! wiec sio od mojego papu... kiciiiiiiii" rodzina sie dosc ciekawie patrzy ;)


Podobne:
Tż do Beboka podczas śniadania:

"Bebok nie zaglądaj mi w talerz,bo jak ci w Twoją miskę nie zaglądam!"

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Wto wrz 18, 2007 14:56

Witchma pisze:generalnie ludzie dziwnie się patrzą, jak rozmawiam ze swoim kotem... a najgorzej jest, kiedy podejdą znienacka i nie wiem, że słuchają
właśnie wróciłam z wakacji, na których sąsiad z domku obok przyłapał mnie na mniej więcej takim przemówieniu (kot jest syberyjczykiem):

"Dakuś, ty nie możesz być takim pluszakiem... ty dziki kot jesteś, groźny, niebezpieczny... no zrób groźną minę... słuchaj, ja cię tu próbuję wychować na ludzi, a ty się głupio uśmiechasz... tak nie wolno, przynieś jakiegoś dzika na obiad, jakąś antylopę... ja widziałam rano, co zrobiłeś - podeszła do ciebie sąsiadka, a ty się przymilasz zamiast jej tę rękę odgryźć..."

wyobraźcie sobie minę sąsiada :|


Się oplułam kawą ze śmiechu :lol: :lol: :lol:
A myślałam, że tylko ja takie "głupoty" wygaduję:):):)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto wrz 18, 2007 15:18

:lol: u mnie na porządku dziennym jest coś w tym stylu:
Przychodzi tż, leżymy sobie na łóżku oglądając tv. Przyłazi Franek i skacze na łóżko.
Ja: Franeczek mój kochany przyszedł, moje ty piękności przepiękne, jaki ty jesteś śliczny i kochany, no daj mordeczke, no daj buzi! Moje najwspanialsze kizi mizi! :1luvu: Tak, śliczny kotek, taki kochany i wogóle najwspanialszy!
Tż: Może już wystarczy?
Ja: Cicho brzydalu :twisted:

Oczywiście ten brzydal tak z miłości :D
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro wrz 19, 2007 9:42

Z dwa tygodnie temu, gdy tęsknota za kotem osiągnęła apogeum.
Podlewam kwiatka i nagle:
- A kto się tak nastroszył? Takie nastroszone teraz będziemy, nastroszone takie, no...
Samej mi się zrobiło głupio, że z kwiatami gadam :roll:.

Kilka dni później TŻ wraca z pracy:
- Co tam słychać, kobieto?
- Mrau mrrr...

Adoptowaliśmy Asurę. Wczoraj TŻ wraca z pracy:
- Co moje kobietki dziś robiły?
Ja z pełną satysfakcją:
- Myłyśmy pupę i mordowałyśmy mysz!

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro wrz 19, 2007 10:44

Usagi_pl pisze:Z dwa tygodnie temu, gdy tęsknota za kotem osiągnęła apogeum.
Podlewam kwiatka i nagle:
- A kto się tak nastroszył? Takie nastroszone teraz będziemy, nastroszone takie, no...
Samej mi się zrobiło głupio, że z kwiatami gadam :roll:.

Kilka dni później TŻ wraca z pracy:
- Co tam słychać, kobieto?
- Mrau mrrr...

Adoptowaliśmy Asurę. Wczoraj TŻ wraca z pracy:
- Co moje kobietki dziś robiły?
Ja z pełną satysfakcją:
- Myłyśmy pupę i mordowałyśmy mysz!

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

a do kwiatów gadaj ile wlezie, podobno lepiej rosną od tego... :wink:
Ostatnio edytowano Śro wrz 19, 2007 10:58 przez Fri, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Śro wrz 19, 2007 10:50

A mnie się ostatnio coś ciągle myli i do Łatka mówię Kubuś. Tak ma na imię mój młodszy syn. :roll: Czy to może coś oznaczać...?

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro wrz 19, 2007 11:20

kavala pisze:A mnie się ostatnio coś ciągle myli i do Łatka mówię Kubuś. Tak ma na imię mój młodszy syn. :roll: Czy to może coś oznaczać...?


Moja mama nagminnie na kotkę Zuzię mówi Bizia (Bizio to ksywa mojego brata) :lol:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18779
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AgaLidka, Majestic-12 [Bot], puszatek i 406 gości