Kociaki z lasu- Misia szuka domku str. 99, Milo chory!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 15, 2007 20:19

fajnie ,ze domek okazał sie dobry :) -jak młodzi to jeszcze sie moze internetu dorobia i beda tu zagladac, szansa jest. Grunt, ze masz kontakt z domkiem :wink:
Kciuki za Sissi :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 16, 2007 12:05

Sisi... :ok: hop!

kaska334

 
Posty: 388
Od: Śro maja 02, 2007 14:05
Lokalizacja: Namysłów

Post » Wto wrz 18, 2007 22:20

W sumie zostały mi trzy kociaki do adopcji. Białas jest doskonały, ale nowy domek jeszcze o tym nie wie, bo go nie ma. Malutka moze sie oswoji, jest nadzieja, bo burczy jak sie ja weźmie na ręce, ale sama nie podchodzi. Azja moim zdaniem jest bez szans. Jest dziki i chyba taki chce pozostać - jest ktoś chetny? bo ja juz nie mam na niego pomysłu :( .

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro wrz 19, 2007 17:30

Obawiam się, że w najbliższym czasie wywiozę jednak Azję do zakładu w lesie. Szkoda, ale to jest chyba dla niego jedyne wyjście. Nikt dzikusa nie zechce, a on ani myśli się socjalizować.l Mam tylko nadzieję, że jednak malutka znajdzie dom. Chociaż znowu straszna cisza w telefonie.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro wrz 19, 2007 19:22

A czemu Azja ma wrócić do lasu??? Przepraszam Basiu, ale nie jestem na bieżąco :oops:

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 19, 2007 19:25

Dlaczego nie? Ja dla przykładu wzięłam taką dzikuskę do siebie :D Zrobiłam to wiosną tego roku. Kicia w prawdzie nie podchodzi do nikogo, ucieka przy każdej próbie zbliżenia się do niej ale jak już się Ją zacznie głaskać... jejku....co Ona wyprawia... Wygina się na wszystkie sposoby...mruczy...całkiem inna kotka... Ale daje się dotknąć jeśli Ona tego chce, nigdy na siłę... Jest nie wychodząca ale w niczym to nie przeszkadza. Wszyscy Ją baaaaaardzo kochamy :D Dlatego trzymam mocno kciuki za Azję :ok: :ok: :ok: :ok: i wierzę, iż mimo, że dzikusek to domek swój znajdzie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

kaska334

 
Posty: 388
Od: Śro maja 02, 2007 14:05
Lokalizacja: Namysłów

Post » Śro wrz 19, 2007 20:38

Azja nawet jak sie go złapie wyrywa się i nie chce być na rekach. Ze zdziwieniem patrze jak inne koty mruczą. On nigdy. Malutka też jest dziczka, ale ona jak sie ja złapie siedzi na rękach i mruczy. Co prawda potem znowu ucieka , ale wydaje mi sie, ze z niej jeszcze domowego kota sie zrobi. Azja nie przepada za ludzkim towarzystwem idługo wogóle sie nie pokazywał, tylko siedział w końcie za kartonem. Teraz co prawda wychodzi ale zawsze z daleka. On jest juz prawie dużym kotem. Na wiosne, bedzie dorosłym kocurem. Jak się nie oswoi to kto weźmie dorosłego kota dzika? Małego nie chca, a dużego ? Ja mam w domu obecnie dwie kocice, które wziełam w maju i też są półdzikie. Nie podchodza same, zeby je wziąść na ręce. Umię to uszanować i cierpilwie czekam, korzystając jedynie z chwil kiedy na moment sie pozwola pomiziać. Tylko, że ja mam koty od kilkunastu lat i je rozumię. Nie trafił mi się nikt w adopcjach, kto miałby doświadczenie z kotami i podją to wezwanie. W tym tygodniu będę musiała wziąść koty ze strychu do domu, bo tam będa belkę stropową wymieniać. Nie wiem czy jest sens dawać Azji nadzieję na pobyt domowy i ekstra warunki, a potem wywieść. Ja nie moge mieć tyle kotów, bo mnie na nie po prostu nie stać. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Białas i Malutka mają jeszcze szansę na domek /chociaż do końca nie wiem, bo cisza w eterze/ ale nawet na forum, gdzie jest tyle wspaniałych osób nie sądze, zeby ktos się chciał dokocić z pełna świadomoscia takim dziczkiem. To jest super kot do domku z ogrodem. Będzie strzegł swojego terytorium, nie sądzę, żeby był wtedy chętny mieszkać w domu, ale na pewno miska jedzonka nie pogardzi. Ja niestety nie mam domu z ogrodem. Azja to moja tegoroczna klęska. Miałam go wogóle nie łapać - jakbym wiedziała. Jest silny i pewnie by sobie poradził nawet z chorobą. W lesie został jego braciszek Popiołek i ma się świetnie. Kocice mu znoszą myszy i jest w swoim żywiole. Jak go złapałam o mało się nie zabił w klatce i dlatego go wypuściłam - Azję zabrałam. Pozostałe koty też były dzikie, a jednak zrobiły się z nich niesamowite mruczki. To znaczy, ze to nie moja wina, że ten sie nie dał oswoić. Może gdybym miała mniej kotów i z tym cos by sie dało zrobić, ale jak trafi do mnie do domu to niestety znowu do stada kotów. Nie ma szans na indywidualne pieszczochy. Nie wiem jakie mam jeszcze wyjście, zawsze rzekomo są co najmniej dwa.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro wrz 19, 2007 21:26

Z dziczkami różnie bywa, faktycznie potrzebny jest ktoś, kto takiego kotka pokocha i będzie wiedział jak z nim postępować :( I oczywiście szanse na znalezienie domku są mniejsze niż w przypadku miziaka. Ale wywiezienie go do lasu? Nie wiadomo ja po takim czasie przyjmą go tamte koty. Cholera, sama nie wiem co poradzić:( Gdyby takie wprowadzenie kota na inne terytorium było proste to zaraz bym do siebie przywiozła Manię. Może zrób mu osobny wątek? A nuż ktoś się znajdzie :(

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 19, 2007 22:01

Casica Azja z tamtęgo leśniego środowiska się wywodzi. Mam nadzieję, że go koty poznają i przyjmą. Zresztą tam jest dużo kotów i różnie ze soba żyją, ale w sumie sie zgadzają. Ja nie chcę tego robić,bo nie jestem pewna jak będzie, ale co mam z nim zrobić. Mam bardzo chorą Sisi, nie mam juz wogóle głowy myśleć. Nie mam głowy do nowych watków i nawet w tym ciężko mi pisanie idzie. Ja wierzę, że po pewnym czasie on by sie w domu oswoił na tyle, że nie będzie ciągle uciekał, ale gdzie ten dom.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro wrz 19, 2007 22:18

Jezeli został w lesie Popiołek i ma się dobrze to moze faktycznie zawieżć Azje do lasu i będą razem brykały na wolności.
Może to jedyne rozsądne wyjście. W tej chwili przypuszczam ze Azje sie trochę męczy na tym strychu.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw wrz 20, 2007 8:19

W pewnym sensie tak, bo on jest bardzo samodzielny. Jedyna moja obawa to taka, że go po takim czasie koty niezaakceptują.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw wrz 20, 2007 8:29

Znowu mi się allegro kończy, został jeden dzień.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw wrz 20, 2007 8:32

Cieszę się, że ubyło kotów na strychu. :D Pewnie te ostatnie 2 znajdą domki . Azję chyba lepiej wywieźć do lasu. Czy jednak tam ktos je dokarmia? Ona przyzwyczaił sie juz pewnie do pełnej miseczki i nie zrozumie od razu, że musi sobie znaleźć jedzenie. :?

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 20, 2007 8:52

Basiu trzymam kciuki za Sisi i za podjecie decyzji o Azji :ok:
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 20, 2007 9:25

Też trzymam kciuki, tyle mogę. Może się jednak ktoś nad Azją ulituje?
Ale cuda się zdarzają. Jak będę miała czas, po porocie do cywilizacji to w zapomnianym wątku moich zwierzątek opiszę taką historię. Trzymaj się Basiu, głęboko wierzę, że kotki znajdą domki

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alaindidier2, puszatek i 78 gości

cron