Urwisek bez paluszków - pojechał do Krakowa :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Pon wrz 17, 2007 6:56

marcjannakape pisze:
Colas pisze:Z tego, co wiem, Urwisek pojechał do Krakowa... Czekamy na wieści...


No to czekamy!


I czekamy... :D Nutelko, może Ty masz jakieś wieści?

Colas pisze:P.S. Colas, "wywczasyłaś" się?


A "wywczasyłam", dziękuję, nawet się przy tym za wiele nie zmęczyłam...
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 17, 2007 16:39

:dance: :dance2: super!! :D
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon wrz 17, 2007 21:50

Dowiedziałam się dziś, że było już spotkanie na linii Żabcia (rezydentka pani Moniki) i Urwisek. Były też pierwsze syki. Pani Monika ponoć przestraszona co to dalej będzie.

Tak więc kocie mamy: do dzieła. Opiszcie, jak to się koty nie lubią na początku, a potem za sobą przepadają... Ile to już takich historii czytałam na forum i znam z autopsji!

Pani Moniko, jak tylko upora się Pani ze swoimi sprawami, czekamy na długą relację. I może zdjęcia?
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 17, 2007 22:56

tez jestem ogromnie ciekawa jak się ma Urwisek w nowym miejscu.
jak widać nie tylko mnie wkradł się do serca, tez bym miała łzy w oczach jakbym musiała go oddać!
będzie dobrze, taki słodziak na pewno szybko Żabcie rozrusza:)

mgielka

 
Posty: 64
Od: Pon wrz 03, 2007 21:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 18, 2007 22:07

Z porannych wiadomości od p.Moniki wynikało, że relacje między kotami nieco się polepszyły :D . Jest nadzieja,że może wkrótce się dogadają...



Z tego co również wiem, ktoś miał mokre oczy, gdy go oddawał...



Mokre oczy??? Wyłam całą niedzielę :placz: :placz: :placz:
Pierwszy raz byliśmy DT i akurat musiał trafić nam się TAKI kot!!!
Urwisek jest poprostu kotem idealnym,bez wad i wiem,że zasługuje na wspaniały dom. Mam nadzieję,że Żabka go zaakceptuje i będą żyli jak w bajce, czyli długo i szczęśliwie... :spin2:

Nutelka

 
Posty: 2
Od: Pt wrz 07, 2007 22:47

Post » Wto wrz 18, 2007 22:19

Colas pisze:
Tak więc kocie mamy: do dzieła. Opiszcie, jak to się koty nie lubią na początku, a potem za sobą przepadają... Ile to już takich historii czytałam na forum i znam z autopsji!


No to u mnie był sobie Pan KOT, który wiele przeżył i nienawidził ludzi! A w potrzebie znalazła się Liliana. Lilka zamieszkała w kuchni, a Pan KOT nadal rezydował w wersalce w moim pokoju. I pewnego dnia wyszedł do kuwety (specjalnie ustawiona na lekkim widoku, by czasem ludzi widział i troszkę ich tolerował),a tu Lilka siedzi mi na kolanach i się mizia, i mizia, i mizia... Biedakowi oczy się powiększyły (ale tym razem nie ze strachu) i wyglądał, jak ktoś kto buzię ze zdziwienia rozdziawia :lol: I nagle zaczął częściej wychodzić z wersalki i nawet na wersalce obok człowieka się usadowił 8O I dał się pogłaskać 8O I ytak mu się to spodobało, że teraz pod ręce włazi, by go miziać 8O
A wracając do stosunków na lini Liliana-Pan KOT, to było wielkie fuuuuuuuczenie i łapoczyny pazurzaste ze strony pannicy! I tak sobie było i było... Teraz też czasem Pan KOT dostanie w pysk, ale isą chwile, gdy razem razem sobie leżą, trochę się ganiają... Ale nadal każde ma swój rewir: Pan KOT pokój, Lilka kuchnię 8)
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro wrz 19, 2007 7:32

Nutelka pisze:Z porannych wiadomości od p.Moniki wynikało, że relacje między kotami nieco się polepszyły :D . Jest nadzieja,że może wkrótce się dogadają...


Ciekawe, co to konkretnie znaczy, że się polepszyły...
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 19, 2007 11:30

Jak się tak szybko polepszyło to będzie dobrze :-)
u mnie jakieś 2 tygodnie było fukanie od czasu do czasu przylanie. Dopiero po 2 tygodniach pojawiła się iskierka nadzieji i teraz jest już całkiem dobrze :-)

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 19, 2007 19:07

"Kilka słów" o tym jak zapoznały się moje koteczki.

Przygarnęłam kotkę Pandę, gdy miała około 3 miesiące.
Mieszkała już ze mną kotka rezydentka - Puma, która wtedy miała 3 lata.
Dodam, że Puma jest kotką bardzo zaborczą, zazdrosną o mnie szalenie!
Do dzisiaj obserwuje każdy miły gest skierowany w stronę Pandzi.
Bardzo się obawiałam jak będzie przebiegało "zapoznanie się".
Czytałam doświadczenia ludzi z tego forum oraz porady z książek,
żebym była zorientowana na co ewentualnie powinnam się przygotować.

Nadszedł dzień, gdy Panda przybyła.
Umieściłam śpiącą w transporterku Pandę w oddzielnym pokoju, żeby
Puma miała możliwość poobwąchiwać pod drzwiami kto do nas zawitał.
Po około 2 godzinach uchyliłam drzwi i Puma obserwowała transporterek wraz z zawartością, ja natomiast obserwowałam zachowanie Pumy.
Ponieważ nic niepokojącego się nie działo
(Puma wykazywała jedynie zaciekawienie) wpuściłam Ją do pokoju,
żeby z bliska sprawdziła kto śpi w transporterku.
Panda obudzona manewrami Pumy podeszła do wyjścia
i zaczęło się wzajemne obwąchiwanie, po którym otworzyłam drzwiczki.
Starałam się zachować spokój, ale serce mi waliło z przerażenia,
że mała Panda zostanie nagle zaatakowania i że nię zdążę zareagować.
Nic takiego nie nastąpiło.
Było wyłącznie kilka ostrzegawczych syknięć,
Puma jeżyła futerko i robiła "szyszkę" z ogonka,
gdy Panda uskuteczniała zabawne kocie figle.
Do dzisiaj pozostał układ: Puma jest kotką dominującą.
Nie oznacza to jednak, że Panda biernie się wszystkiemu poddaje.
Potrafią się ganiać, czasami capną się odrobinę ząbkami na futerka,
ale bardzo rzadko dochodzi do nieco ostrzejszych spięć.
Może nie kochają się szaleńczo, raczej się tolerują,
ale bywa często, że leżą razem na kocyku przytknięte noskami,
bawią się wzajemnie swoimi ogonkami, śpią w tym samym pomieszczeniu.
Myślę też, że najbardziej cenią swoje towarzystwo, gdy są same w domu.

Cały czas trzymam kciuki żeby relacje kotków Pani Moniki
ułożyły się poprawnie i jestem przekonana, że tak właśnie będzie.
Również czekam na wiadomości!

Dodam na koniec co mogłabym doradzić.
Należy pomiędzy oba kotki sprawiedliwie dzielić:
uczucia, pieszczoty, zabawę, smakołyki - wtedy będzie ok,
żaden z kotków nie będzie się czuł mniej ważny czy odtrącony.

nicol

 
Posty: 43
Od: Czw sie 09, 2007 23:37
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt wrz 21, 2007 10:30

jak się ma Urwis?
czekam niecierpliwie na wieści co u mojego ulubieńca:)
i niezmiernie tez jestem ciekawa zdjęć, na pewno jes już dwa razy wiekszy niż na początkowych zdjęciach, prawda?

mgielka

 
Posty: 64
Od: Pon wrz 03, 2007 21:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 25, 2007 14:48

A ja mam wiadomości o Urwisku. Mam nadzieję, że pani Monika nie pogniewa się za wykorzystanie zdjęć. Ponoć Urwis i Żabcia coraz lepiej się dogadują, zresztą zobaczcie sami:

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 26, 2007 9:06

urósł!
jak widać ma się dobrze, nie grozi mu nuda.
Żabci też nie grozi nuda, hehe.
bardzo mnie to cieszy:)

mgielka

 
Posty: 64
Od: Pon wrz 03, 2007 21:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 26, 2007 12:40

Przepraszam, ze nie napisalam od razu, ale duzo sie dzialo.
Kotki bardzo sie zaprzyjaznily. Zabka czasem sprawia wrazenie jakby byla zakochana w Urwisku. W nocy lize go i lize (juz spia razem).
Maja juz wspolna kuwete i miseczki (nie wiem jak sprawic, by Zabka nie jadla jedzenia przeznaczonego dla maluchow i na odwrot). W dzien duzo biegaja i cwicza zapasy.
Urwisek chyba jest szczesliwy, choc czasem jest zazdrosny o Zabke (wczoraj zganial ja z jej lozka). Zabka zaczela wiecej jesc.
Ponizej zamieszczam zdjceia z niedzieli i poniedzialku.
Sa duze, ale nie moge ich zmniejszyc.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

mw10

 
Posty: 13
Od: Czw wrz 06, 2007 15:11

Post » Śro wrz 26, 2007 12:53

Ależ sielanka!
Cudowne kociambry!
:love:
________________________________________________________

Zdjęcia można zmniejszyc poprzez zapisanie na kompie, prawy myszy, otówrz za pomocą Mocrosoft Office Picture Manager, tam obraz/zmień rozmiar, a potem na www.imageshack.us
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro wrz 26, 2007 14:39

To są Szczęśliwe Koty!
Teraz widzę wyraźnie że słusznie zrobiłam nie upierając sie o to zeby Urwis trafił do mnie za wszelką cenę.
teraz On i Żabcia maja siebie nawzajem, i domyslam sę ze nowa pani tez zadowolona:)

A ja wzięłam ze schroniska dorosłą parkę, i staram się żeby miały ze mną jak najlepiej, bo mi z nimi jest cudownie(mimo ze wciąż trwa codzienna walka o podanie tabletki)
Chociaż ich relacja "miłościom" nie jest,raczej przyzwyczajone sa do swojej wzajemnej obecnosci, to sa tak skrajnie rózne, że się świetnie uzupełniaja.
I jest kogo ganiac po domu w kółko:)
parka to jest to
dopóki mi się ręka od głaskania nie zetrze :)

mgielka

 
Posty: 64
Od: Pon wrz 03, 2007 21:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości