Cinia,Tycia i Rysia. Wygrałam z alergią "na koty" :))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 09, 2007 13:59

Prawda, że jest niesamowita? Ma małe ciałko a mruczy jak traktor i tyle w niej oddania i czułości :1luvu:
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Sob cze 09, 2007 14:00

Ciałko to ona kiedyś miała małe. Teraz jest właściwej postury. :lol:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob cze 09, 2007 14:05

mirka_t pisze:Ciałko to ona kiedyś miała małe. Teraz jest właściwej postury. :lol:


Masz rację, przybyła na wadze, ale przymierzając do Cini nie mówiąc już o ludziach to przecież kruszyna.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Śro wrz 12, 2007 11:50

:(
Po powrocie z wakacji( koty zostały pod opieką koleżanki w domu) mojego TŻ dopadła alergia. Napady kichania, dosłownie lało mu się z nosa, rano budził się z oczami jak królik: czerwonymi i załzawionymi, ze świądem spojówek.
Jakiś czas brał leki doustne i krople antyalergiczne, był u lekarza, leki odstawił i po tygodniu zrobił testy.
Największy odczyn zapalny ma na koty :placz:
Czemu akurat jego to dopadło? Ręce mi opadły. Smutno mi i jemu zwłaszcza.
Będziemy męża leczyć, bo koty oczywiście z nami zostają. Boję się tylko, żeby leki mężowi pomogły, a choroba się nie pogłębiła. Tak bardzo bym chciała, żeby tak się stało.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Wto wrz 18, 2007 11:07

Witaj Isiu. :)

Jak to alergia? Po latach z kotami pod jednym dachem? Zwaliłaś mnie z nóg. 8O

Kotulce nadal słodkie i śliczne. Jak zawsze. :D Buziaczki w noseczki.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto wrz 18, 2007 11:37

Cześć Kropciu :)
Ano alergia jest jak drut. Drugim alergenem, na który tak silnie reaguje mój mąż jest kwitnąca latem jakaś chwastowata roślina( nazwy nie pamiętam) i prawdą jest, że te nieprzyjemne objawy mocno się nasilały również w czasie pobytu na działce, która sąsiaduje z ugorem.

Obecnie mój mąż nie przyjmuje żadnych leków poza kroplami do oczu Allergo-COMOD i nic się specjalnego nie dzieje. Koty łażą po nim i śpią na nim jak dawniej.
Jestem dobrej myśli( odpukać).

Higienę w mieszkaniu mam na takim samym poziomie jak dawniej, kotu nie są w żaden sposób izolowane, robią co chcą :D

Według nauki ciągle przebywanie ze żródłem alergenu( Cinia i Tycia) w naturalny sposób odczula.

Może to, że wyjechaliśmy na 2 tygodnie bez kotów i to, że 2 tygodnie siłą rzeczy nie było odkurzane mieszkanie, spowodowało taką reakcję.

Miło, że odpowiedziałaś na mój post, bo ja naprawdę się zmartwiłam, a minęło tyle czasu a nikt nie dał mi nawet jednego słowa otuchy.

Pozdrawiam Ciebie i Twoje piękne kotuchy :D
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Wto wrz 18, 2007 11:46

Rzeczywiście, przebywanie z futrami tak właśnie działa. Stąd mój szok. :) Może masz rację, może inny klimat tak zadziałał i teraz, gdy wróci na nowo, tak na codzień do futerek, wszystko będzie dobrze. Oby. :)

A morał z tego taki, że bez kotów wyjeżdżać nie wolno. :twisted:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto wrz 18, 2007 11:56

Musi być dobrze, bo ja sobie nie wyobrażam, ani rozstania z kotami, ani z mężem, w takiej sytuacji kiedy trzeba by się było rozdzielić.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Wto wrz 18, 2007 12:02

Witaj Iśka :) przykre to, co piszesz. Nie znam się zbyt dobrze na alergii, ale mam nadzieję, że skończy się dobrze dla Was i kocich ślicznotek. :ok:

Kicia, która jest u mnie od 2 tygodni nie miała tak dobrych opiekunów, pozbyli się jej po 14 latach, właśnie ze względu na alergię. Nie wiem, czy jej dawni opiekunowie czują się lepiej, ale kotka bardzo zestresowana nową sytuacją. :evil:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto wrz 18, 2007 12:24

Przykre jest jedynie myślenie o zaostrzeniu objawów.

Ku pokrzepieniu serc właśnie piszę, że teraz jest całkiem nieźle, właściwie prawie jak przed tym epizodem.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Wto wrz 18, 2007 13:57

Nie dostałam powiadomienia o nowym poście i przegapiłam wpis. Iśka coś mi się wydaje, że to wyjazd z domu zaszkodził Twojemu mężowi. Nie dość, że miał okazję nawdychać się tych chwastów to jeszcze organizm odzwyczaił się od kotów. Trzeba siedzieć w domu i miziać kociaki. :lol:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto wrz 18, 2007 16:25

Wyjazd był na plaże Chorwacji i tam TŻ czuł się świetnie.
Po powrocie dopiero to się zaczęło. Kontakt z chwastami mieliśmy w miarę sporadyczny aczkolwiek widać skuteczny, dopiero po powrocie do Polski.

Kiedy na tych testach na mężowym przedramieniu wyrósł wielki odczyn w miejscu testu na koty on sam nie mógł w to uwierzyć.

Tak jak wcześniej pisałam teraz ok. I tak niech zostanie.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Śro lut 13, 2008 23:12

U moich kotów wszystko dobrze. Lubia się, liżą czasem, a czasem leją.

Alergia rozwinęła się również u mnie. Mimo, że bywają noce, że tak mocno kaszlę, że muszę spać oddzielnie, a żeby rodziny nie budzić, izoluję się w salonie, trzymam się. Oczyska załzawione zakraplamy regularnie, ja i TŻ. Kichamy, smarkamy, leki bierzemy.

Koty kochamy i nigdy się z nimi nie rozstaniemy i nie rozumiem ludzi, którzy pozbywają się kotów z powodu alergii. Chyba, że dopadnie nas astma, od czego uchowaj Boże. Wtedy radykalnie poddamy się farmakoterapii.

Pozdrowienia od naszych kochanych klusek:Cini i Tyci
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Śro lut 13, 2008 23:17

Iśka no nie syp się kochana. Koty jakieś słabowite ostatnio a tu jeszcze ludzie chorują. Świat się kończy.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 13, 2008 23:23

Ja sobie mogę chorować.Daję sobie radę. Tż się trzyma, a koty są zdrowe jak byki. Jest nieźle :D
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 64 gości