Wczoraj około 20 maleńka koteczka ( ta złapana póniej miała straszny kryzys). na poczštku stanęła na rodku i zaczęła płakać, potem zwymiotowała robale, ale to jeszcze nie koniec; za około 30 min. znowu płacz i zaczęła się cała trzšć, zaczęło jš rzucać;
biegiem w koc i do weta do Milanówka

; mała dostała kropłówkę i co przeciwwstrzšsowego - to wszystko przez robale, było ich tak dużo
u weta zostawiłam dokumenty bo nie miałam żadnej kasy - jak najszybciej musze oddać!,byłam tam pierwszy raz; całš noc czuwalimy; wstałam dzi o 4 rano
zaraz lecš do pracy żebrać jakie koleżanki o pożyczke

dzi idziemu tutaj do lekarza
Boże ja się ak boje, tak jš bolało i tyle kłopotów!