[Białystok]morze kociaków, dwa odeszły :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 14, 2007 22:16

wiesz na forum , był taki pomysł o "straży dla zwierząt " jakos czerwiec- lipiec " przełom , ,, ale jakos cisza teraz , nikt nic niewie, nikt się nie odzywa .
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Sob wrz 15, 2007 16:09

NO i wykrakałam :(
Wczoraj zadzwoniła do mnie Justine_Z, że kotka Ala ma wypukłość w okolicach szwu.
Dziś pojechaliśmy do weta (przy okazji pojechała czarna zębata dzikawka+rękawice spawalnicze)

Okazało się, że kocie pękł szew wewnętrzny. Trzeba było pojechać po panią chirurg (która miała dziś biedna wolne) no o jeszcze raz pociąć Alę.
A miała mieć w poniedziałek zdjęte szwy :roll:

Poza tym czarna zębatka miała 40 stopni gorączki. Niby mogloby być ze stresu, bo nie ma żadnych objawów, ale nigdy nie wiadomo :roll:
Najgorzej, że jej braciszek pojechał wczoraj do nowego domku-nie wiem jak dawno (i czy wogóle) rezydent był szczepiony. Bo to co zostało powiedziane (że niby tak) a to jak jest naprawdę to moga być dwie różne rzeczy. No i to, że wczoraj był zdrowy nie znaczy, że dziś też jest.
Ech, życie...

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 16, 2007 10:20

spieszę donieść, że Kota-Ala ma się dobrze. już wczoraj czekała na miskę i była wielce rozczarowana, że w tym SPA tak kiepsko się zrobiło. mam nadzieję że po tym wypadku Aga odważy się na oddanie mi pod opiekę kolejnej koty :?:
co do maluszków to u mnie koło bloku są chyba ze cztery paszczaki. ok 3-miesięczne. a z tego co mówiły Panie-karmicielki mówiły ostatnio, że jadna kota - taka długowłosa znów urodziła. nawet chciałam tę kotę wysterylizować, ale mój Tiger jej się boi jak diabeł święconej wody. jak ją tylko na horyzoncie zobaczy to chowa się w kąt i przeraźliwie miauczy - musiał miać z nią pewnie do czynienia podczas swojej "podwórkowej kariery".

Aga piszę Ci Pv

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 16, 2007 10:22

spieszę donieść, że Kota-Ala ma się dobrze. już wczoraj czekała na miskę i była wielce rozczarowana, że w tym SPA tak kiepsko się zrobiło. mam nadzieję że po tym wypadku Aga odważy się na oddanie mi pod opiekę kolejnej koty :?:
co do maluszków to u mnie koło bloku są chyba ze cztery paszczaki. ok 3-miesięczne. a z tego co mówiły Panie-karmicielki mówiły ostatnio, że jadna kota - taka długowłosa znów urodziła. nawet chciałam tę kotę wysterylizować, ale mój Tiger jej się boi jak diabeł święconej wody. jak ją tylko na horyzoncie zobaczy to chowa się w kąt i przeraźliwie miauczy - musiał miać z nią pewnie do czynienia podczas swojej "podwórkowej kariery".

Aga piszę Ci Pv

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 16, 2007 11:03

Kota Ula również ok :) Chyba polubiła Gourmeta :twisted: Fajnie mruczy, kiedy tylko zjawia się człowiek. I ma piękne zielone oczyska :)
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 16, 2007 11:24

u mnie równiez "ład i porządek " kota Ola co raz mniej "krzyczy" podkrukuje sympatycznie ,, i ma niesamowity apetyt- co za tym idzie porządne kupalce :) kontrola rany wyszła pozytywnie , nie protestowała przy zdjemowaniu i zakładaniu kaftaniku :) wrecz przeciwnie wykazała sie nawet współpraca :)
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Nie wrz 16, 2007 16:53

Dziękuje za raporty z frontu walki :D
Justynko, nie masz co się martwić-dzięki Twojej uwadze kocie nic się nie stało-została ponownie zacerowana. Myślę, że każdy kot skacze-taka kocia natura. Dzięki za czujność. (i nie dostałam pw...)

AniHili-kota nie będzie sie chciała wyprowadzić,jak będzie jadła takie frykasy :twisted:
U siebie na wsi jest na diecie myszowo-chlebowo-pasztetowej.

Isabella7272-dziwna to Twoja kota tymczasowa 8O Normalnie przy zmianie kaftana powinna dostać tysiąca łap, zębów i pazurów.

Dziś nie miałam styczności z żadnym dzikim zwierzem 8O -cały dzień na szkoleniu. Natomiast maż był na dzialce i stwierdził że są dwie nowe,całkiem oswojone dzikawki. :roll:
Ja nie wiem, skąd one sie biorą (tj wiem, mama kot spotyka tatę kota w barze dla samotnych :twisted: )
Ale myślę, ze one dotąd nie wychodziły wszystkie naraz, żebym zawału nie dostała.
Obawiam się, że ktoś je mógł wyrzucić z chaty :roll: BO inaczej już by pewnie przyszły na żarcie wcześniej. Nic to, jutro pojadę, zobaczę, jak się uda to sfotografuję.

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 16, 2007 19:35

Pasztet z chlebkiem zjadam sama, myszy niech sobie żyją...a jestem za leniwa, żeby karmić obywatelkę czym innym niż moje czorty ;) Ot i cała tajemnica :D
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 16, 2007 21:38

ja to karmie kurakiem bo w tych puszkach to podobno tylko 4 % mięsa ,, niewiem jak w innych ale w kitekacie i whiskasie to tak , a dzis kupiłam jakies sardynki w galaratce ,, ( 66% sardynek) ,ech- koty mną manipulują , to one maja mnie a nie ja mam koty :)
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Nie wrz 16, 2007 21:48

Ale ja nie kitekacie i whiskasie ;) Moja jedzą Purinę Pro Plan i gotowane mięso - a kotce mieszam z tym Gourmetem, bo nie chcę przedobrzyć :roll:
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 17, 2007 12:56

Wracam własnie z jurowieckiej od kotów,,, zostały juz tylko 2 buraski , kotki całkowicie dzikie i kotka też ,, jacys Panowie ( od których było niesamowicie mocno czuć woń alkoholu) "wykłócali się ze mną ze to sa ich koty,, ale przyznam że koty nie wygladaja na głodne,, dowiedziałam się też o smutnej historii mamy Oskarka i Basteta - ktos ja kopnął i kota została uspiona bo sie meczyła - dobrze że choc humanitarnie odeszła ,,a nie między straganami gdzies w smieciach :cry: ,, łzy mi się tam zakręciły ,, naprawde koty maja smutne zycie ,, nie wszystkie ale wiekszośc napewno
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Pon wrz 17, 2007 19:00

Kota - Ala ma się chyba lepiej. do miski leci jak na skrzydłach. poza tym nie rusza się prawie wcale. trochę się boje po doświadczeniach z zeszłego tygodnia ale mam nadzieję że to te spa tak na nią działa - bo w końcu w spa się odpoczywa, no nie?

a moze jest zestresowana przez Tigera? w każdym bądź razie oczka są śliczne, apetyt jest, jutro spojrzę na jej brzusio i oby tak dalej;)

pozdrawiamy gorąco!!

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 17, 2007 21:33

Cieszę się, że wasze salony SPA& agroturystyka tak dobrze działają :)
Zwłaszcza, że w poniedziałek powinnam ciachnąć następną kotę (obawiam się, że już w ciąży :( )
Kota stawiła się dziś na wezwanie i spytała : DLACZEGO JA JESZCZE NIE POJECHAŁAM NA URLOP??!!! Obiecałam jej że pod koniec tygodnia, najpóźniej w poniedziałek :wink:
A teraz pozwolę sobie wyrazić swoje wk..twienie .................-możecie wstawić odpowiednie słowa w miejsce kropek.

Dziś na działce stawiły się 4, słownie cztery całkiem oswojone maluchy-klony dzikawek. :roll: Gdybym wiedziała że są to najpierw do nowego domu spokojnie bym zabrała parkę z tych a z dzikawkami bardziej bym się zaprzyjaźniła. A tak powstały straty w ludziach...

Maluchy mają czyściutkie oczy, uszy, futerka. Miziaki takie, że nie da się od siebie odgonić (nie,żebym próbowała, tylko tak hipotetycznie) Łażą za człowiekiem i błagają o chwilę uwagi. Siedziałam przywalona czterema naraz i każdy prosił o głaski. Po prostu nie nadążałam...
Myślę, że któryś z sąsiadów trzymał je w domu-zaczął się rok szkolny, wrócił do miasta a maluchy- na ulicę-bo przecież koty sobie jakoś poradzą :evil: A te przylepki takie że aż żal patrzeć...
Są dwa bure chłopaczki - większy z bursztynowymi oczkami i mniejszy z zielonymi.I dwie dziewuszki - czarna i pręguska. Pręguska chodzi i zaczepia, gada do braci i do każdego kto jej słucha (jak to kobietka)
Jutro wrzucę fotki.
Aż boję się tam jeździć w obawie co jeszcze się objawi :roll:

Z maluchami zrobimy eksperyment-jeśli się uda znaleźć im domki to może też Jurowieckie znajdą. Trudno mi wyrokować którym jest gorzej- obawiam się jednak, że Jurowiecka zimą działa (stadion) a na działce nie będę mogła być codziennie (góra ze 2-3 razy w tygodniu) One nie są wprawdzie takie strasznie malutkie, ale takie miziaki (niegdyś domowe)są pewnie delikatniejsze od maluchów wychowanych na podwórku.

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 18, 2007 9:25

wspomniałam wczesniej ze na rynku kotki nie wygladaja na głodne , cieszy mnie fakt że znikaja maluszki - tzn ludzie je biora do siebie ( moze moje ogłoszenie poskutkowało , które umiesciłam gdzie sie da ) co do kotków z działki szkoda żeby takie miziaki zdziczałay - coz czekam na zdjęcia i równiez na swój sposób poszukam im domków. Kota -Migota_ Ola ma się dobrze :D
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Wto wrz 18, 2007 19:18

oj Aga, coś słabo przekonywałaś Kotę -Alę żeby się z Tigerem nie żarła :(
dzis zauważyłam że on do niej z ciekawości podchodzi i obwąchuje a ona do niego z zębichami i sykiem...
to był oczywiście żart :lol:

ale prawda jest taka że od czasu tej drugiej operacji kota zachowywała się tak jakbym chciała zrobić jej krzywdę. bała się nawet drapania za uszkiem i w ogóle była "mało żywa" jak to powiedziała moja siostra. nawet się o to wczoraj Pani wet pytałam. wrerszcie wymyśliłam, ze będę spała w tym samym pokoju co kota i choćwszystko mnie dziś boli (bo łóżko strasznie niewygodne) wypatrzyłam że Panienka ok 3 w nocy podreptała sobi na przechadzkę, zjadła co nieco, popatrzyła przez kienko na kasztanowiec, a potem, jakby nigdy nic wróciła na swoje miejsce, wykonała poranną(?) toaletę i poszła spać a co było dalej nie wiem bo musiałam wstawać :x

ale poemat nasmarowałam! wieczorem jeszcze sprawdzę brzusio

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Talka i 88 gości