Proszę o pomoc

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Sob wrz 15, 2007 22:51

**megan** pisze:Widzę, że na tym forum każdy musi liczyć tylko na siebie. Przez mój dom też przewijają się bezdomne kocięta (poza moimi dwoma własnymi), dla których szukamy domów. I to nie znaczy, że mam kogoś namawiać na zabijanie nienarodzonych kociąt, żeby zmniejszyć sobie konkurencję.

Nie, na tym forum można liczyć na innych - o ile chce się coś zrobić z sensem i tylko brak środków jest do tego przeszkodą.
Sęk w tym, że Kasia nie chce działać sensownie. I ze to, co proponujesz, też sensowne nie jest - ale oczekujesz, że my to poprzemy tylko w imię tego, że ludziom trzeba pomagać :roll:
Zastanów się, czy na pewno pomagasz w tym momencie tej kotce i ewentualnym kociętom. Bo ja po przeczytaniu postów Kasi i Agaty mam bardzo złe przeczucia.
Obawiam się, że kocięta się urodzą i zostaną zabite - nie zaniesione do uśpienia, ale utopione czy uśmiercone w jakiś inny sposób. Niehumanitarny. Na pewno bardziej bolesny niż podczas sterylizacji aborcyjnej (gdzie - może tego nie wiesz - płody najpierw się usypia).
Obawiam się, że kotka Kasi nie zostanie wysterylizowana.
Obawiam się, że za kilka miesięcy Kasia założy podobny wątek.

**megan** pisze:Powtarzam jeszcze raz NIKT NIE ZABIJE TYCH KOCIĄT!!!

Skąd ta pewność? 8O
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 15, 2007 22:53

Cóż, Kasiu, skoro już podjęłaś decyzję, to apeluję do Ciebie, abyś za pół roku tu nie stękała, że Ci kotka zaszła znowu w ciążę.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob wrz 15, 2007 22:57

Nie przyszło mi łatwo "dokładanie ręki" do sterylki aborcyjnej, ale w sytuacji kasi to jedyne rozsądne rozwiązanie.
Kasia ma 12 lat i jest uzależniona od rodziców, a jacy oni są?
Miała być sterylka kotki na raty (wcześniejsze wątki Kasi), a jest kolejna ciąża.
Skoro brak kasy na sterylkę, kotek tylko jeden zamówiony, to reszta nie zostanie uśpina, ale w jakiś makabryczny sposób zamordowana!
Wiecie, że kotom bardzo ciężko skręcić kark i bardzo długo wytrzymują w wodzie walcząc o resztki tlenu?...
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Sob wrz 15, 2007 23:00

marcjannakape pisze:Nie przyszło mi łatwo "dokładanie ręki" do sterylki aborcyjnej, ale w sytuacji kasi to jedyne rozsądne rozwiązanie.
Kasia ma 12 lat i jest uzależniona od rodziców, a jacy oni są?
Miała być sterylka kotki na raty (wcześniejsze wątki Kasi), a jest kolejna ciąża.
Skoro brak kasy na sterylkę, kotek tylko jeden zamówiony, to reszta nie zostanie uśpina, ale w jakiś makabryczny sposób zamordowana!
Wiecie, że kotom bardzo ciężko skręcić kark i bardzo długo wytrzymują w wodzie walcząc o resztki tlenu?...

:cry: :cry: :cry: brak mi słów...
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie wrz 16, 2007 0:05 Re: Proszę o pomoc

kasia95 pisze:Dodatkowo boję się strasznie że Kitka padnie przy porodzie. Bo słyszałam, że nieraz tak się zdarza. Albo zachoruje na ropomacicze (dobrze napisałam?). Więc najlepsza byłaby sterylizacja.

Nie wiem, czemu napisałaś ten pierwszy post, który wszyscy odebrali jak prośbę o natychmiastową sterylizację, choć tak na prawdę wcale jej nie chciałaś...?


kristinbb pisze:Było to parę lat dobrych temu.
Moja kotka rodziła i nie mogła urodzić.
Zawiozłam ją do weta i była sterylka w trakcie porodu.
Kosztowało to kupę kasy.
Cztery kociaki które się udusiły.
Gdybym jej nie zawiozła ,
to by umarła w strasznych męczarniach.
Gdybym zawiozla wcześniej na sterylkę aborcyjną kosztowałoby mniej.
Od tamtej pory wszystko sterylizuję dużo wcześniej.

Czy Kasia ma pieniądze by ratować kotkę,
jeżeli w trakcie porodu nie urodzi??
Zawiezie ją do weta?
Zapłaci kilkaset zł???


XAgaX pisze:znalazłabym Ci kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt (!) potwierdzonych, sygnowanych nickami zasłużonych forumowiczów wątków z tego roku, gdzie wyraźnie pisze, że kastracja aborcyjna URATOWAŁA kotce życie.

XAgaX pisze:większym ryzykiem utraty kotki jest poród, niż kastracja aborcyjna w niskiej ciąży, SZCZEGÓLNIE w niskiej.

XAgaX pisze:a jak kotce coś się stanie przy porodzie, miejcie pretensje wyłącznie do siebie- to do obrończyń kociego życia poczętego.


Miej jeszcze na uwadze zdrowie i dobro Kitki.

majast

 
Posty: 706
Od: Sob maja 05, 2007 22:06
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie wrz 16, 2007 0:25

**megan** pisze:Kasiu, jesteś dzielną i wrażliwą dziewczynką. Ja również nie popieram sterylizacji aborcyjnej. Śmierć przez aborcję jest równie bolesna jak ta po urodzeniu.


mam się śmiać, czy płakać? Ani usypiany slepy miot, ani tym bardziej nierozwinięte płody przy aborcji nie cierpią wcale.

Życzę Ci, żebyś szybko znalazła dobre domy dla kociąt. Przypilnuj też, żebyś zdążyła we właściwym momencie wysterylizować kotkę (zaraz po odkarmieniu kociąt).


Ale po co czekać, skoro te kocięta wcale nie muszą się urodzić?

Możesz już teraz dać ogłoszenia, że szukasz domów dla kociąt. Trzymam kciuki!


Po co namawiasz ją do złego, do zabierania domów już żyjącym potrzebującym kotom, do narażania kotki na śmierć? Czekam na odpowiedź w wątku.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie wrz 16, 2007 0:32

**megan** pisze:Czy przyszło Ci do głowy, że ludzi może po prostu nie stać było na sterylizację? A Kasia nie ma przecież własnych dochodów.


mnóstwo osób na forum jest w podobnej sytuacji, są też chętni pomóc, którzy zapłaciliby za tę kastrację. Wystarczy CHCIEĆ.

A co do pomysłu z zabijaniem kociąt, to Kasia nie może odpowiadać za poglądy taty. To ona będzie szukać im odpowiedzialnych domów i myślę, że jej postawa świadczy właśnie o dojrzałości.


Zobacz film z mojego podpisu i może trafi do Ciebie, do czego się obie przyczyniacie! Kocięta się urodzą, czyli inne umrą w wielkich męczarniach. I to nie świadczy o Waszej dojrzałości, tylko o jej braku.

Wzięła na swoje barki odpowiedzialność za los nienarodzonych kociąt.


Odpowiedzialnością byłaby kastracja aborcyjna bądź uśpienie miotu.

Płód koci tak samo czuje jak płód ludzki, dlatego jestem przeciwna aborcji. A może jest inaczej?


Owszem, JEST inaczej, szczególnie, że płody są przed aborcją dodatkowo usypiane.

Poza tym Kasia ma zgodę mamy na poród kotki i odchowanie kociąt. Czy dlatego, że Kasia ma inne poglądy nie może już liczyć na Waszą pomoc?


Nie może, a wiesz dlaczego? Bo my tu pomagamy KOTOM, a nie rozkapryszonym dzieciom. I męczenie kotki nie jest jakims przywilejem, na który potrzeba zgody mamy- może warto tę panią uświadomić w związku z ryzykiem, jakie stanowi dla rzekomo ukochanej kotki?

I myslę, ze panna K. nie potrzebuje adwokata :twisted:

kasia95 pisze:Dziekuje Ci **megan**
Chyba ty tu jesteś najmądrzejsza. W przeciwieństwie do niekrórych osób na tym forum.
Pozdrawiam Cie **megan**


Poproszę o sprawdzenie IP Kasi, Agaty i Megan. Dziękuję.
Ostatnio edytowano Nie wrz 16, 2007 0:40 przez VeganGirl85, łącznie edytowano 1 raz
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie wrz 16, 2007 0:37

Agata_2 pisze:Ale tak patrząc na to z "nie najgorszej" strony: Co jest w tym złego że Kasi jest żal kociąt i nie chce ich zabić przez aborcję? Ja też nigdy bym nie zrobiła sterylki ab. mojej kotce.


Czytałaś moje posty? A posty Jany i reszty dziewczyn z wiosny? Wątpię...

Rozumiem, że nieistniejące jeszcze kocięta są ważniejsze, że kotka może umrzeć- egal, kocięta będą miały kiepskie warunki- egal, ważne jest mityczne życie poczęte :evil:

Rozumiem też, że wolałabyś świadomie narazić kotkę na śmierć niż zabić trzytygodniowe płody, które nic jeszcze nie czują, podpisując przy tym wyrok śmierci na kilka żyjących już kociąt? Gratuluję humanitaryzmu. :twisted:

Te 2 czy 3 kociaki świata nie zmienią.


Mylisz się. Każdy kociak zabiera dom innemu.

poza tym- moze urodzić 11, nie 2-3. Weźmiesz je wszystkie do siebie, i drugie tyle ze schroniska?

Kotka na pewno 6 nie urodzi, bo jest drobną koteczką.


A ja nie urodzę syna, bo mam 1,72 wzrostu i jestem szatynką. Taka sama logika.

Ostatnio miała 3.
Ale nic nie jest pewne, tylko tak przypuszczam.


o 3 za dużo. I wartoby było, żebyście zajęły się tym zabiegiem, zanim będzie za późno...
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie wrz 16, 2007 1:32

**megan** pisze:Płód koci czuje podobnie jak płód ludzki. A może uważasz, że jest inaczej?


nie wiem bo nie pamiętam jak byłam płodem. ale wiem jedno. ten płód kiedyś bedzie dzieckiem, kocim lub ludzkim. i to dziecko może cierpieć. tyle, że nad cierpiącym ludzkim dzieckiem nachyli sie ileś tam osób. a nad umierającym na środku chodnika w biały dzień kocim dzieckiem nachyli sie ile osób? jedna? za tydzień? jak znajdzie szytwne kocie ciałko?
wybacz ale za dużo widziałam ludzikiej obojętności na cierpienie kotów no bo "to tylko zwierzę" żebym pochwalała poród kotki. poza tym, pisząc prozaicznie, za zabicie ludzkiego dziecka idzie się do więzienia. A za zabicie jakiegokolwiek ziwerzęcia (nawet brutalnie) dostaje się mandat wysokości 100 zł... ot, nasze polskie prawo (to tak dla porównania)

**megan** pisze:To nie poglądy religijne tylko wiedza medyczna!!! Powtarzam jeszcze raz NIKT NIE ZABIJE TYCH KOCIĄT!!!


a jaka masz gwarancię? bo Kasia napisała? jak zauważyłam jesteś z Warszawy a Kasia mieszka gdzieś tam w wielkopolsce. Znasz Ją i Jej rodziców, żeby tak krzyczeć na forum, że masz gwarancję? Bo ja nie mam. I nie dlatego, że nie wierzę Kasi. Po prostu jej nie znam. Ani jej rodziny i sytuacji finasowej ani podejścia Taty Kasi do kotów. I dlatego nie wierzę....
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Nie wrz 16, 2007 1:48

Miałam się nie oddzywać.. ale..

Aleba pisze:Obawiam się, że kocięta się urodzą i zostaną zabite - nie zaniesione do uśpienia, ale utopione czy uśmiercone w jakiś inny sposób. Niehumanitarny . Na pewno bardziej bolesny niż podczas sterylizacji aborcyjnej (gdzie - może tego nie wiesz - płody najpierw się usypia).


Od pewnego czasu mam praktyki w lecznicy... miałam "zaszczyt" asystowania przy sterylkach aborcyjnych.. maluchów się nie usypia (albo inaczej, tylko w niektórych lecznicach się usypia) tylko zostawia się je w macicy, w wodach płodowych gdzie się topią. Nie wiem na ile taki płód czuje mniej niż już narodzony kociak, XAgaX nie wiem, czy jak twierdzisz, nie czuje nic, podobnie jak ślepy miot. Wiem tylko, że trzymanie w rękach macicy z ciepłymi, ruszającymi sie kociakami, które za chwilę umierają, nie jest fajne. Pewnie zaraz posypią sie komentarze, że jestem złą obrończynią życia poczętego itp... nie ważne...

Kiedyś, gdy miałam możliwość wzięłam do siebie ciężarą kocicę i pozowliłam jej urodzić i odchować maluchy, którym znalazłam dobre domy. Obecnie nie mam takiej możliwości i w poniedziałek będę łapać półdziką kotkę na aborcyjną.

Piszę to, żebyście wiedzieli jak wygląda rzeczywistość. Nie wiem kto z was przy ilu sterylkach aborcyjnych był obecny, jednak chciałabym, żebyście wiedzieli, że śmierć serwowana maluchom przy aborcyjnej wcale nie jest taka milutka i kto wie, czy nie tak samo bolesna jak topienie jednodniowych kociaków w wiadrze wody.

To tyle. Już milczę.
Ostatnio edytowano Nie wrz 16, 2007 10:48 przez Emiś, łącznie edytowano 1 raz
Hotelik dla zwierząt "Raszka" zaprasza! 664 768 580, emisia.p@wp.pl https://facebook.com/HotelRaszka

Emiś

 
Posty: 1119
Od: Wto lip 10, 2007 21:02
Lokalizacja: Sarnów

Post » Nie wrz 16, 2007 1:49

**megan** pisze:
kimi1 pisze:
**megan** pisze:
kimi1 pisze:ta "bolesna smierc przez aborcje" to zapewne wymysl obronczyn kociego zycia poczetego :twisted:



Płód koci czuje podobnie jak płód ludzki. A może uważasz, że jest inaczej?


Plod ludzki to tylko plod ludzki. Plod. Plod.

Plod koci to tylko plod. Plod. Plod.

oczywiscie, w tej sytuacji lepiej poczekac az kotka urodzi i zabic kocie niemowleta w jakis bardzo "humanitarny" sposob - kamieniem w lepek tudziez do wiaderka z woda na jakas chwilke.
pamietajmy, ze plod czuje.


nawet poglady religijne trzeba mieszac w sprawach dotyczacych zwierzat
:?


To nie poglądy religijne tylko wiedza medyczna!!! Powtarzam jeszcze raz NIKT NIE ZABIJE TYCH KOCIĄT!!!

Rozumiem, że odpowiedzialność za te koty bierzesz Ty na siebie.
Dziewczyny z Poznania, nie pomnę tutaj już kto to był, widziały się z Kasią i Agatą..
Sądzę, że ona ma z nimi kontakt, więc myślę, że gdyby chciała, to wszystko jest do załatwienia. To w końcu tylko jedna kota do sterylki.
Agata jest na forum Kociego Pazura. Myślę, że gdyby potrzebowały pomocy, to by ją dostały.... :roll:
Ostatnio edytowano Nie wrz 16, 2007 3:33 przez anna57, łącznie edytowano 1 raz
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 16, 2007 1:53

Proszę też nie zapominać, że mamy do czynienia z dziewczynkami, które mają po na,,,,,ście lat i wychowane są w środowisku ludzi, które zwierzęta ma za nic. Jest to przykre, ale dobrze, moim zdaniem, że one chcą coś zmienić i to się chyba najbardziej w tym wszystkim liczy.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 16, 2007 1:58

Emiś pisze:...Piszę to, żebyście wiedzieli jak wygląda rzeczywistość. Nie wiem kto z was przy ilu sterylkach aborcyjnych był obecny, jednak chciałabym, żebyście wiedzieli, że śmierć serwowana maluchom przy aborcyjnej wcale nie jest taka milutka i kto wie, czy nie tak samo bolesna jak topienie jednodniowych kociaków w wiadrze wody...


Nigdy nie odniosłam kotki na sterylke aborcyjną. Tylko dlatego, że trafiał mi się kotki niezaciążone. O aborcji tylko czytam. I zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest to takie bezbolesne dla kociąt. Może i jest. Ale byłam w wielu schroniskach, widziałm zbyt wiele cierpienia, żebym zgadzała sie na kolejne. Bo nie wiem czy płód przy aborcji CIERPI. Ale wiem bo widziałam, że urodzone już kocięta CIERPIĄ... i to mi wystarczy. Dopóki będzie u nas tak duża populacja kotów umierających bez powodu, doputy będę za aborcją.... Bo to jest mniejsze zło.... A w tym realiach jest tylko wybór między złem a złem...
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Nie wrz 16, 2007 2:13

Emiś pisze:Od pewnego czasu mam praktyki w lecznicy... miałam "zaszczyt" asystowania przy sterylkach aborcyjnych.. maluchów się nie usypia (albo inaczej, tylko w niektórych lecznicach się usypia) tylko zostawia się je w macicy, w wodach płodowych gdzie się topią.


Moja przyjaciółka miała taki "zaszczyt" wiele razy, i twierdzi coś przeciwnego... Przyjaciółka jest zasłużoną karmicielką i Siostrą Kastratorką, do tego głęboko wierzącą, i dla niej nie była to łatwa decyzja... niestety, wierzę jej.

Nie wiem na ile taki płód czuje mniej niż już narodzony kociak, XAgaX nie wiem, czy jak twierdzisz, nie czuje nic, podobnie jak ślepy miot.


no widzisz, a ja wiem jeszcze jedną rzecz: na pewno czuje mniej niż kociak umierający na śmietniku, z głodu czy pogryziony przez psa.

Wiem tylko, że trzymanie w rękach macicy z ciepłymi, ruszającymi sie kociakami, które za chwilę umierają, nie jest fajne. Pewnie zaraz posypią sie komentarze, że jestem złą obrączynią życia poczętego itp... nie ważne...


przepraszam, nie mogłam się powstrzymać, ale obrączkę to ja noszę na palcu, a Ciebie można nazwać obrończynią kocich płodów, czego nie pochwalam.

Kiedyś, gdy miałam możliwość wzięłam do siebie ciężarą kocicę i pozowliłam jej urodzić i odchować maluchy, którym znalazłam dobre domy.


z jednej strony dobrze, że się nią zajęłaś, z drugiej- obie zdajemy sobie sprawę, że lepiej byłoby, gdyby ten miot się NIE urodził.

Obecnie nie mam takiej możliwości i w poniedziałek będę łapać półdziką kotkę na aborcyjną.


:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Piszę to, żebyście wiedzieli jak wygląda rzeczywistość. Nie wiem kto z was przy ilu sterylkach aborcyjnych był obecny, jednak chciałabym, żebyście wiedzieli, że śmierć serwowana maluchom przy aborcyjnej wcale nie jest taka milutka i kto wie, czy nie tak samo bolesna jak topienie jednodniowych kociaków w wiadrze wody.


pisałam już, że i dlaczego nie masz racji. Dodam, że śmierć kotki przy porodzie też milutka nie jest, jeśli z takim przypadkiem się w swojej praktyce nie zetknęłaś- masz opis kilka postów wcześniej.

**megan** pisze:To nie poglądy religijne tylko wiedza medyczna!!! Powtarzam jeszcze raz NIKT NIE ZABIJE TYCH KOCIĄT!!!


Wiedza medyczna, fajne, fajne, zważywszy, że mam mnóstwo znajomych lekarzy, którzy mówią co innego, a i WETERYNARZE mówią co innego, czyli to co ja i reszta przeciwników kociej rozrodczości.

I ja nie byłabym taka pewna, że nikt kociąt nie zabije, poza tym- kastracja aborcyjna jest i dla kotki, i dla kociąt, które i tak mają być zabite, 1000 razy bardziej humanitarna.
Ostatnio edytowano Nie wrz 16, 2007 2:21 przez VeganGirl85, łącznie edytowano 2 razy
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie wrz 16, 2007 2:19

**megan** pisze:Dlaczego jesteście chętni do pomocy tylko wtedy, gdy ktoś ma takie same poglądy?


Rozumiem, że od dzisiaj mam pomagać wyłącznie narodowym feministom, którzy nie przepadają za klerykalizacją państwa i ekologami? :twisted: znaczy się- tylko osobom, które mają takie same poglądy?

nie zauważyłaś, że to zabrzmiało śmiesznie?

Dlaczego zebralibyście tylko pieniądze na sterylizację aborcyjną, a nie zwykłą po porodzie i odkarmieniu kociąt?


1. nasze pieniądze, nasze warunki
2. powody merytoryczne zostały wyłuszczone już wcześniej

A poza tym nie wiem, czy zwróciłaś uwagę, że nikt już ich nie zamierza zabijać.


:roll: :roll: :roll: :?:

A może by tak po prostu pomóc Kasi w znalezieniu domów dla kociąt, wówczas koszty pokryliby przyśli właściciele. Sama zamierzam jej w tym pomóc.


Ale po co pomagasz rozmnażaczce, osobie która świadomie szkodzi zwierzętom? Zobacz, ile kotów czeka na dom na Kociarni, w schroniskach, piwnicach... w czym one są gorsze od Twoich "podopiecznych" u Kasi?

Jestem za tym, aby jej NIE pomagać szukać domów- jak się nawarzy piwa, trzeba je pić, a że nie zawsze smakuje... było pomyśleć wcześniej.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości