Kocurek przywieziony przez Małą pojechał do nowego domku

. Nie musicie więc jutro przywozic dla niego szczepionki, będzie dla jakiegoś schroniskowca. Pan, który dzwonił wcześniej o niego, zadzwonił do żony, ze ma wyjść z pracy i odebrać malucha. Pani najpierw zrobiła dla niego zakupy i przyjechała zaopatrzona we wszystko. Kotek będzie zaszczepiony w poniedziałek. Zamieszka w Katowicach.
Została mi tylko Zołzunia, ale ona od nowa sie rozchorowała i na razie nie dam jej nikomu, bo się o nią boję.
Mam problem z Dudusiem

. Duduś mieszka w pustym pokoju u mojej mamy. Niedługo będzie tam za zimno dla niego, bo pokój jest nieogrzewany, a zresztą, co to za zycie w izolacji od ludzi. Zainteresowanie nim jest zerowe. Moja mama coraz bardziej się niecierpliwi, a ja nie mam co z nim zrobić, bo on panicznie boi się psów i innych kotów (rzuca sie po ścianach, drzwiach i oknach, jak jest wśród zwierząt). Na dodatek ma koszmarny kamień na zebach i nadżerki w pysiu. W uszach pojawiła mu się ropa. Z tego wydrapał za uchem ogromny placek włosów. Ma więc duzą, poranioną pazurami ranę. Trzeba by mu wyczyścić zęby i zrobić badania, żeby nadawał się do adopcji. W tym wieku może cierpiec na mocznicę. Niestety, ja nie mam teraz pieniędzy, a to co dostałam z bazarku pzeznaczam na dalsze leczenie Zołzy i później szczepienie, jeśli starczy. Czy mogę liczyć na pomoc, żeby biedak miał jakieś szanse na przyszłość? Jak moja mama kaze mi go zabrać, to pozostaje tylko strych, czyli dla niego żadne rozwiązanie

.
Czy oprócz Pipsi jest jakiś młody kotek do wydania w DT? Ja już nie mam żadnego kota, a ludzie dzwonią dalej. Szkoda tracić okazji. Proszę o wiadomość.
Czekam na Arizonę. Czy jutro trafi do mnie?
Jeszcze mam mięsko od Julity dla kotów ze schronu.