Ale od początku...
Zainspirowana historiami na forum prawie codziennie staram sie wracać do domu troche inną trasą, może uda sie pomóc jakiejs bidzie (bądźmy szczerzy- w to, ze w Pruszkowie nie ma bezdomnych kotów nie wierzyłam nigdy:() Dziś znowu szłam inną... i to co znalazłam przerosło moje oczekiwania... blisko mnie... w samym centrum Pruszkowa... pusta posesja, a na niej mnóstwo kotów

Obok bloki pełne ludzi i park:( (ulica Radnych).
Zaczepiłam panią, która powiedziała, że ktoś je tam dokarmia. Jest tez prowizoryczna budka z jakichś klamotów...
Kociaków naliczyłam 9 szt (potem okaże sie, ze jest w sumie 15 szt w stadzie).
Widać, że koty wychudzone, ale wyglądaja na zdrowe (jeden tylko miał zaropiałe oczka). Ale jeśli jeden jest chory to tylko kwestia czasu, że inne sie zarażą

No to ja biegiem do weta po antybiotyk (Synergal dał), do sklepu po jedzenie i do domu to wymieszać... i biegiem do kotów.
Zrobiłam co mogłam:
- dałam mokre jedzenie wymieszane z antybiotykiem + zostawiłam suche + jogurt naturalny wymieszany z wodą
i obfociłam to co sie dało po ciemku i przez bramę...
Podsumowując jest kilkanaście młodych kotów:
1 pręgowany klasycznie burasek (ok. 6 mies) - WYKASTROWANY
1 pręgowana buraska (ok. 12 TYGODNI) - to Pela (ma już swój domek)
2 pingwinki (czarne z białym brzuchem i skarpetkami) - ok. 6 mies
1 biała w ciemne łatki (ok. 6 mies)
1 cała czarna (ok. 7 mies) - szuka DT
oto ona


Nieśmiałe to i płochliwe, ale rokujące, bo daje sie głaskać karmicielce

1 czarny facet - około 1,5 roku - WYSTERYLIZOWANY

1 czarno-biały facet - około 1 roczny z niewielkim katarem obecnie:(
oto on:

1 czarna dziewczynka z białą kropeczka pod brodą max 1 roczna. Bardzo spokojna. Daje się brać na ręce i głaskać (karmicielki codziennie zakraplają jej krople i podają antybiotyk - własnie ma końcówkę kk). Kotka jest WYSTERYLIZOWANA. Przemiła




1 kotka o umaszczeniu tabby (mama Peli). Ma troche ponad rok.
Piekna i mądra (dała sie złapać przy 3 podejciu - wcześniej wygarniała żarełko z klatki- łapki przez dziurkę). Koteczka jest WYSTERYLIZOWANA. Troche dzika, ale nie agresywna. Jakby ktos się zdecydował na to cudo - zapewniam odrobaczanie + odpchlanie + szczepienie na mój koszt dla DT. Oto ona:

I moja prośba:
czy ktoś może dać im choć DT??? Obiecuję, że wyłapię, naszprycuje czym będzie trzeba u weta i przywiozę pod drzwi! Błagam!

Ja nie mam tylu pomieszczeń, żeby je wszystkie zmieścić:(
EDIT 27.09.2007
Obecnie wyłapuje i kolejno sterylizuję rodziców maluchów.
Koty dokarmia ponad 80-letnia pani, która mieszka niedaleko... We wszystkim jest pomocna (niektóre dają jej sie głaskać i brać na ręce). Dowiedziałam sie od niej, że koty to "spadek" po jej sąsiadach... właścicielka zmarła a rodzina chętnie "zaopiekowała" się mieszkankiem, a koty na bruk:( Pomóżcie prosze, bo jak Pani zabraknie to koty znowu zostaną same:( A małe nie maja szans, bo w okolicy krąży sąsiad psychopata, który szczuje psa na te kociaki (w tym roku jednego, który nie zdąrzył sie ukryć pies zagryzł)



EDIT 08.10.2007
Wyniki moich sobotnich łowów

Dwie dziewczynki:
ok.10- 12 tyg prążkowana Pela (od imienia karmicielki Pani Pelagii:)
Pela na razie siedzi w kąciku, ale jak na horyzoncie pojawia sie człowiek to robi sie z niej straszna gaduła:) Milknie i ciekawie rozglada sie po świecie dopiero na kolanach - normalnie dziki kot







ok. 6 tyg czekoladowa Milka. Malutka, mieszcząca sie w dłoni ciekawska wielkooka mądralinka. Baaaardzo przyjazna i ciekawa wszystkiego:) Absolutnie nie zraża się syczeniem innych kotów i uparcie pcha sie do przytulania:) Prawdopodobnie została podrzucona wczoraj do stadka, bo żadna kotka się do niej nie przyznawała:(






EDIT 21.10
Dziś złapałam z karmicielkami dwie kocice do sterylizacji: ponad roczną o umaszczeniu Tabby oraz ok. 3-4 letnią czarną z przedłużonym włosem:)
Obie cffaniary były już kilka razy ganiane, ale zawsze uciekały:)
Z tymi dwoma to juz 7 szt wysterylizowanych
