Bursztynek i Motorynka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 08, 2003 10:03

Ja na początku miałam dwie kuwety przez 3 tygodnie, dopiero po wakacjach jedną schowałam, bo Olka juz jej nie uzywała. I fakt..dla Olki mialam zwirek Benka, a dla malej Cats dream - bo ona po wsadzeniu do Benka, jadla go 8O Po pigwie powoli przestawialam mala na Benka, dosypujac go. A nastepnie teraz obie przestawiam na Cats Best. Tyle, ze u mnie to Olka zaczela wlazic do kuwety malej. Mam nadzieje, ze Bursztynek nie bedzie siusial do pudelka na buty ? :lol:
Zreszta co kot to zwyczaj :)
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 08, 2003 10:14

Widziałam, że Candy ma różne kuwetki, w tym wodne. może maleństwo woli właśnie taką?
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lip 08, 2003 10:43

eh, widzisz, Candy teraz jest trudno osiągalna, ale ...być może :roll: Idę do Karuska, zobacze ile takie "cóś" kosztuje?

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro lip 09, 2003 9:43

Sprawa "kuwetkowa" wygląda w tej chwili tak,że malutka korzysta teraz z kuwetki Bursztynka. Pudełko "przelała" 8) Z kuwetki usunęłam żwirek, umyłam, na dnie położyłam kawałek papierowego ręcznika. Rozmoknięte pudełko wywaliłam i z dusza na ramieniu poszłam spać, budząc się co chwila,żeby sprawdzić czy maluch mi kaktusa na łózku nie sadzi. :? Potem jednak zasnęłam twardo, usypiana "motorkowaniem" małej... Rano sie budzę - nos nie zasygnalizował mi niespodzianek w łóżku :) Ide do łazienki - kuwetka była w użyciu :P I koopka i sioosiu! I brak robali (bo Motorynka była odrobaczana) :) Czyżby czekały mnie dwie kuwety? TŻ mi nie daruje 8) Bo go intensywnie przekonywałam,że michy i kuweta moga być wspólne - więc dwa koty czy jeden ... Ale chyba sie orientował ,że kociak bedzie jadł coś innego niż roczny kocurek - więc michy musza być oddzielne :? Może mnie tylko podpuszcza :twisted:
A jeszcze pytanko - jak często powinien sie taki kociak załatwiać? Mała leje dwa razy dziennie, a koopka raz na dwa dni ......

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro lip 09, 2003 10:01

:ok:
WIEDZIAŁAM, ŻE BĘDZIE DOBRZE.
co do szczegółów trzebaby Candy popytać, ale sądzę że podana częstotliwość defekacji jest do przyjęcia 8)
jakieś fotki z nowego domku?
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lip 09, 2003 10:05

No, kurcze, fotek jeszcze niet :evil: Nie mam cyfrówki :( , niestety... Ale pojawią się na pewno 8)

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt lip 11, 2003 7:50

Mam do Was pytanko w zwiazku z dokoceniem. Wiem,że lepiej słuchać wetów i raczej nie radzicie postepować wbrew ich radom. Nam wet kazał podawać przez tydzień Motorynce synulox i zakraplać oczka (nota bene wczoraj znów zaczęła pokichiwać :( - więc idziemy z nią do przychodni) , a w niedzielę -jezeli wyzdrowieje - przyjsć z nia na szczepienie. I dopiero dzień, dwa po tym szczepieniu zorganizować kotom spotkanie. Ale... Tak jak napisałam wcześniej Motorynka zaczęła znowu kichać (kurcze, to chyba przez tą pogodę, staram się nie robić przeciągów, ale czasem MUSZĘ otworzyć okno). Więc ze szczepienia chyba nici i wygląda na to,że Bursztynowi szykuje się kolejny tydzień mieszkania u mojej mamy. Czy rzeczywiście tak będzie lepiej, czy one moga się od siebie czymś pozarażać? No, tym katarkiem na przykład. Ale z drugiej strony- jeżeli w domu sa dwa, trzy kotuchy, to jak jeden zachoruje - zawsze izolujecie go od pozostałych?? Przyznam,że mam ten week-end wolny, dzieci w domu nie będzie - można by spróbować zetknąć kociska ze sobą. Poza tym straaasznie tęsknię za rudzielcem... :cry: Wczoraj jak wychodziłam od mamy, to aż wyleciał za mna na klatkę schodową,mama musiała go wziąć na ręce, a on tak patrzył.... U mamy jest mu dobrze,może tak wyleciał bo mu się w mieszkaniu znudziło, ale wolę myśleć,że też za mna tęskni :twisted: Poradźcie, co robić? Przedłużać tę kwarantannę, czy spiknąć kicie?

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt lip 11, 2003 8:28

Mi mojej mlodszej bylo zal, ze musze ja ciagle trzymac w lazience (tez ma co chwila jakies infekcje), wiec ja wypuscilam mimo, ze wet raczej zalecil izolacje (ale za bardzo niepewny mial glos - nie kazal :lol: ). Olka ma silny organizm, infekcji nie zlapala i nadal mimo, ze Pinky ciagle jest chora, Olka jest zdrowa. Tyle, ze tu dojdzie stres zwiazany z poznaniem nowego kota. Nie wiem czy to nie zaszkodzi.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 11, 2003 8:54

Hmm, czyli jednak izolować? :? Spytam się jeszcze weta przy okazji dzisiejszej wizyty. Tylko jak to spotkanie kiciów bedzie wyglądało? Który z nich bedzie sie uważał za rezydenta?!?!?! :twisted: A i jeszcze jedno - jak już do tego spotkania dojdzie to zamnknąć mała kicie w transporterku? Bursztyn przy Motorynce to kaaawał kota i pomimo,że uważam go za gamoniowatego miśka, potrafił mnie zadziwić u weta, jak ten mu dawał bolesny zastrzyk 8O .Nigdy wcześniej nie widziałam Bursztynka syczącego..Z taka wściekłością i zaciętościa usiłował "zagryźc " trzymające go ręce (TZ-ta 8) ) ,że przez tydzień wołaliśmy na kota Tiger :P A przy nastepnym zastrzyku TZ poprosił o rękawice :twisted: (wczesniej był zdania,że przy Bursztynku to zbedne fanaberie :wink: ) Nie chciałabym żeby kocurek zrobił małej krzywdę - ona waży gdzieś tak 1,5 kg, on niemal 4 - wystarczy ,że na nią porządnie skoczy :roll: A propos - ile powinien wazyć roczny pers?

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt lip 11, 2003 9:33

ja bym go zabrała do domu..... :roll:
ale od razu zastrzegam, żebyś nie traktowała tego jako rady dla siebie, bo na wklęślaczkach to ja sie nie znam.
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 11, 2003 12:06

Hmmm, nie czytacie mnie ....?... Pomóżcie prosze, musze podjąć jakąś decyzję..... :roll:

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt lip 11, 2003 14:06

:cry: nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi............ :crying:

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt lip 11, 2003 14:12

Histeryzujesz... BTW, jak ona waży już półtor kilo to tak łatwo nie da sobie na głowę wejść. Raczej sobie z facetem poradzi.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt lip 11, 2003 14:39

I kolejne zkocenie....
Gratuluję! :kitty:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pt lip 11, 2003 14:50

Histeryzuję..!? :evil:
No, moze troszeczkę :oops: :lol:
Ale jeżeli chodzi mi o koty, to właśnie to forum nie powinno mi brać tego za złe :twisted: :P

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga_tka, Beanie, Blue, Google Adsense [Bot], kasiek1510, KotSib, Wojtek i 54 gości