to było wczoraj tylko nie udało mi się wysłać:
taaa.. kacperek jest już u mnie i muszę powiedzieć, że takiego cykora jeszcze nie widziałam

wczorajszy wieczór i noc spędził za szafkami wciśnięty pod kaloryfer. dziś już było znacznie lepiej, a teraz jest prawie wyluzowany
na razie nie bardzo chce jeść, ale pije mleczko dla kotów. jest jeszcze ostrożny i za bardzo nie zwiedza pokoju, tylko siedzi na kartonie pod łóżkiem. Od czasu do czasu go biorę na głaski - początkowo się trząsł cały, teraz po chwili już mruczy i się przeciąga, więc wszystko idzie do przodu. Po takich miziankach ma jakby więcej odwagi i trochę spaceruje po pokoju, ale jeszcze jest strasznie czujny i na każdy dziwny odgłos leci pod łóżko
zaczyna się też powoli bawić myszką
my już go kochamy

jest śliczny, milutki i strasznie grzeczny.. słodko nieśmiały.. jak chce ode mnie uciec, to udaje cicho - ciemnego.. powoli, próbuje się przecisnąć pod pachą, żebym tylko nie zauważyła
ostatnio internet mi siada i po 10 min po prostu przestaje działać, więc jak tylko się to poprawi, kotek dostanie własny wątek, gdzie obiecuję wklejać zdjęcia maluszka
a za Zuzię/Niunię trzymamy kciuki i łapki! chyba Kacperkowi brakuje kociego towarzystwa
