Rexik na wątku, a Fil...... mamy KK Lepiej ale do soboty.- lincospectin Doc załatwi nam jakiś nowy uodparniacz..... Oby pozostałe nie złapały do niedzieli....
Mam dość............ Dwa kolejne dni po dwa razy do weta....
Agn, koedy pomyślę o Tobie to moje kłopoty robią się takie tycie, tycie, tyciuteńkie....
I to jest BARDZO dobry sposób na poprawianie sobie nastroju....
Wczoraj przed wyjścoem do wecika...
Filemonej kiedy tylko zobaczt torbę to daje dyla.....
Wczuraj wkręcił się POD Febe.... A ta zołzula już dobrze wie o co biega i zaczeła go bronić... Efekt jest taki że wyjście trzeba "przygotowywa c" 40 min przed czasem....
Ta małpka broni Filunia DO KRWI. Drapie, bije i gryzie przy każdej próbie wydostania go.....Zakochała się........ czy co?
Znowu beczę..... mija miesiąc bez Zoreczki...
Fil już zaliczył 5 bolesnych zastrzyków i mamy nawrót. Znowu kicha i kaszle.
Zachciało sie starej babie wczoraj myć okno.......... Wredna wyrodna matka
Ano pogrom.....
Jeszcze komputer padł i musiał odmieszkać ponad tydzień w serwisie.
Dziś wrócił na łono rodziny. W tzw miedzyczasie mamcia zachorował no i Filemonek ponownie złapał od mamci......
Z Rexikiem tak jakoś dziwnie sie porobiło... Naprawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć.....
Jeszcze raz pogadamy z naszym kochanym doktorkiem.....
A Zoreczki nadal brak.... Fil teskni za nia okrutnie....
Mnie też już lepiej że mogłam wreszcie wrócić.
Filemonek marudny niesamowicie. Sam nie wie co by chciał. On naprawdę okrutnie tęskni za Zoreczką, no i przez niego ja dalej buczę.....
Rex został bez miejscówki w mieszkaniu. Febe i Czotek skutecznie nim poniewierają a on sie boi. Wojna była tylko z Febe ale CZotek obrawszy sobie doskonały punk obserwacyjny dobrze wie co sie dzieje. Febe może to on też. Przykład? Położy sie na brzegu kanapy i cała noc nie pozwala przejsć Rexowi na posłanie.... Na drugim leży Febe to tam nawet Rex sie nie zapuszcza.
Nie wiem czy to pisałam ale kiedy patrzę na Czotka zawsze przypominają mi sie obrazki uczty w starożytnym Rzymie. Czotek leży na boku podparty jedną łapką. Służba donosi na kanape miseczke z jedzeniem i wodą, a on w takiej włąśnie pozycji kosumuje.... Czasem słuzba donosi jakiś smakołyk prosto do pysia.....
A Rexik? Straszliwie biedny, zalękniony a czasem agresywny....
Zobaczymy jak to sie rozwinie, ale narazie efekt jest taki ze zamienia sie w szczeniaczka. Nie wiem czy ti wpływ leków czy jakiś uwiad starczy, demencja czy jakiś inny cholerny termin naukowy i objaw chorobowy....