» Śro lip 09, 2003 22:44
musiałąm głupotka znów zamknąć w transporterku (niedobra pańcia), bo po przebudzeniu znów postanowiła iść przed siebie w siną dal...
Iwonko! ta moja czarna pantera o sile lwa wybudza się z głupiego jasia po wyciąganiu szwów, praktycznie nic nie powinną ją boleć, może skóra trochę swędzi i tyle
teraz przynajmniej mogłam ją położyć w transporterku, zanieść w stronę kuwety, niepotrzebnie zresztą, bo okazało się, że już jest po siusianiu, a po zabiegu (była wybudzona na tyle, że dziabnęła weta, ale "kołowata") bałam się ją dotknąć, bo pogłąskana po czółku miałknęła mi z bólu, a co dopiero, gdybym chciałą ją przenosić, a też próbowała łazić
leży w transporterku, ale już nie śpi, jeszcze nie oprotestowuje zamknięcia czyli całkowicie przytomna nie jest, ale przynajmniej już wygląda lepiej, nie jest taka "szmaciana"
myślę, ze do rana, albo przynajmniej do oznajmienia przytomności zostanie w transporterku, wodę ma a jeść i tak jej nie wolno
Delen & Leo & coolor