Sterylka Delki już po!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 09, 2003 20:16

Ani grzeczne masz kociejstwo nie to, co moje diablątko :twisted: kochane zresztą, pan doktor już mnie nawet o nazwisko nie pytał, nad tym głupim jasiem też się długo nie zastanawiał, niewiele ma takich charakternych pacjentek, sam powiedział, że sobie nie wyobraża za bardzo jej leczenia, które wymagałoby np. robienia opatrunków, jakiegoś przemywania ran czy "cóś"

teraz śpi małpiszonek, a z wrażenia nie zapytałam kiedy jej ta senność zacznie przechodzić
może ktoś wie, ile czasu trzyma to paskudztwo :?:
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro lip 09, 2003 22:09

nie ma reguły. Ja dostałam Pyzę juz wybudzoną i warcząca ze zlosci na tego "bóla" w brzuchu. Była tak wsciekła na nas i na swoj brzuszek, ze cay wieczor warczała a poza tym straciła umiejetnośc chodzenia przez kaftanik. czołgała sie tylko a wlasciwie pelazala na brzuszku dopoki nie zdjelismy kaftanika i nie zalozylismy kolnierza.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Śro lip 09, 2003 22:44

musiałąm głupotka znów zamknąć w transporterku (niedobra pańcia), bo po przebudzeniu znów postanowiła iść przed siebie w siną dal...

Iwonko! ta moja czarna pantera o sile lwa wybudza się z głupiego jasia po wyciąganiu szwów, praktycznie nic nie powinną ją boleć, może skóra trochę swędzi i tyle

teraz przynajmniej mogłam ją położyć w transporterku, zanieść w stronę kuwety, niepotrzebnie zresztą, bo okazało się, że już jest po siusianiu, a po zabiegu (była wybudzona na tyle, że dziabnęła weta, ale "kołowata") bałam się ją dotknąć, bo pogłąskana po czółku miałknęła mi z bólu, a co dopiero, gdybym chciałą ją przenosić, a też próbowała łazić
leży w transporterku, ale już nie śpi, jeszcze nie oprotestowuje zamknięcia czyli całkowicie przytomna nie jest, ale przynajmniej już wygląda lepiej, nie jest taka "szmaciana"
myślę, ze do rana, albo przynajmniej do oznajmienia przytomności zostanie w transporterku, wodę ma a jeść i tak jej nie wolno
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro lip 09, 2003 22:50

Oj dziewczyny, jednak przy kocurkach jest duuużo łatwiej :?

Cieszę się, że pannice już mają najgorsze za sobą. :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35297
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw lip 10, 2003 23:14

Spieszę donieść, że Delucha dzisiaj szlała, aż strach było chodzić po mieszkaniu, bo można było załapać się na samo centrum tornada, które wytwarzała, ganiała Leo straszliwie, ale o dziwo on wyglądał na niezadowolonego w przerwach tych galopad :lol:
zachowywali się jak małe stado słoni
więc mam nadzieję, że teraz już tylko dziura na brzuszku będzie sobie spokojnie zarastać czarną szczeciną i nic się nie będzie działo, a nasze życie z kotuchami będzie nudne jak serial brazylijski :wink:

Kituchy zostają na dwa dni tylko z TZ, co to się będzie działo :? :wink: jestem ciekawa jak sobie cała trójeczka poradzi ze sobą wzajemnie :?:
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw lip 10, 2003 23:17

:ok:

To będzie dla całej trójki traumatyczne przeżycie ;) :lol:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2003 23:56

jak czuje sie Delka? pozdrowienia od Finy, Fuji i Fiony. Te dwie pierwsze juz tez maja za soba taki sam zabieg. Fiona ma dopiero 5 miesiecy. Kiedy Fina byla cieta, nie bylo mnie akurat dwa tygodnie w domu - to byla szybka decyzja mojej mamy. Fuji niestety nie mogla dostawac zastrzykow(bo na poczatku tak chcielismy ja zabezpieczac), bo jak juz wspominalam to prawdziwa dama :wink: , ktorej zrobily sie zgrubienia od igly na jej delikatnej skorze.... Obie kotki czuly sie dobrze po operacji, szybko doszly do siebie. Pozdrawiam
Pat&3F

Pat&3F

 
Posty: 76
Od: Śro lip 09, 2003 0:29
Lokalizacja: Poznan

Post » Czw lip 10, 2003 23:59

coolor pisze:więc mam nadzieję, że teraz już tylko dziura na brzuszku będzie sobie spokojnie zarastać czarną szczeciną i nic się nie będzie działo, a nasze życie z kotuchami będzie nudne jak serial brazylijski :wink:


:D eee, chyba nie. Już one coś wymyślą żebyś za dużo tego spokoju nie miała :D
Mizianki dla koteczków.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd i 81 gości