czesć Usagi, przepraszam, ze dopiero dzisiaj odpisuję.
Umówiliśmy się z mężem, że wydamy je razem. Przykro mi, to są dwa małe czorty i jakoś tak żal nam myśleć o ich rozdzieleniu. Szczególnie, ze to są nasze ostatnie koty tymczasowe przez jakiś czas - ja jestem w ciąży i dopóki nasz dzidziuś nie podrośnie nie będziemy brać innych kociaków.
Dlatego teraz może trochę wybrzydzamy (była masa telefonów w sprawie Kenii), ale tak postanowiliśmy. One naprawde zachowują się jak dzieci, przychodzą sie przytulić, zasypiają na rękach, kłóca się i rozrabiają jak dzieci. Birmanek nie ma żadnych kompleksów

jest taki jak nasz Baltazar, bardzo odważny, wie czego chce i po to sięga, ale wieczorami zasypia z nami w łóżku. No i jak rodzeństwo, każde z nich jest inne, Kenia do dziś nie nauczyła sie skakac na blat kuchenny jest nieśmiała jak dziewczynka
Myślę, że ten opis to kwestia szalejących we mnie hormonów. Poza tym mam teraz na zwolnieniu więcej czasu, żeby przyjrzeć się kociakom.