Kasik, Elmuś ma od wczoraj już dom, jego ogłoszenie można usunąc
W tym tygodniu łapiemy następne kocięta, jedna z dorosłych kotek jedzie w przyszły weekend do mojej mamy
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dzidzia pisze:Czy Czekoladka jedzie do twojej mamy?
Sama nie wiem jak Wam pomóc. Gdyby nie to, ze mamy w Gdańsku sporo kociąt, które rozlokowujemy jak się da...Za duzo...
Boni Ula pisze:Mamy oficjalne potwierdzenie z TOZu, że jeśli dostarczymy im min 3 dzikie koty w jednym czasie,
dostaną w lecznicy weterynaryjny full serwis
czyli zostaną przebadane, odpchlone, odrobaczone, wysterylizowane/wykastrowane.
Następnie byłyby odwiezione razem (np. parami) na teren oddalony od ich miejsca bytowania(przyszłej budowy). I tu mamy wielki problem. Bo ciężko jest znaleźć miejsce w mieście gdzie jest szansa, że dziki kot się zaklimatyzuje i będzie regularnie karmiony.
Wczoraj odbyło się zebranie karmicielek z terenu Szczecina.
Głównym tematem, były właśnie nasze " koty Kaskady"
Pytano je o tereny, gdzie moglibyśmy koty przewieźć, by o nie dbano.
Mamy namiary na szpital, kurzą fermę i jedną wspólnotę mieszkaniową gdzie podobno potrzebują kotów i troszczą się o nie.
Jeśli by się udało, to mamy gdzie umieścić ok 7-8 kotów.
Niestety mimo próśb, tylko jedna karmicielka zdecydowała się przyjąć od nas 2 dzikusy na działki.
Wciąż szukamy miejsc docelowych dla dorosłych kotów, bezcelowe jest łapanie ich dla samych sterylek, kiedy nie mamy gdzie ich wypuścić.
Będziemy korzystać z jednej łapanki kota w klatkę-pułapkę, by wyleczonego, po steryl/kastr kota wypuścić na upatrzony, bezpieczny i przyjazny kotom teren.
W tragicznej sytuacji jest dokładnie 40 dorosłych kotów.
Pozostałe 12 może na razie zostać w miejscu bytowania przylegającym do przyszłej budowy.
Do tego dochodzą kociaki, ale ich nie liczymy. Karmicielka p.Teresa powiedziała że je zabierze wszystkie do siebie na tymczas (4 podrośnięte i 6 malusich)
Kiedy tylko jakikolwiek teren okaże się pewny, natychmiast łapiemy
konkretną liczbę znających się kotów i wieziemy do TOZu ze wskazówką gdzie mają być wypuszczone.
Jutro kolejne badanie terenu z karmicielką p.Teresą, która zna wszystkie koty i pomoże nam wybrać pierwszą dwójkę, która pojedzie na działki.
Prosimy o informacje, kto zna miejsca, gdzie moglibyśmy wynegocjować przywiezienie zdrowych kotów po steryce/kastracji które są teraz w tragicznej sytuacji. Oczywiście chodzi o miejsca przyjazne kotom i gdzie miałyby codziennie zapewniony posiłek.
Dziękuję wszystkim wspierającym nasz wątek
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 123 gości