Abraksas, nie udało się, umarł.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 06, 2007 20:37

Ano znalazł rozkochał i co poradzić ;)
A tak z innego wątku -- dopadnie cię jeszcze wielkie kocię to PRZEZNACZENIE :)

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw wrz 06, 2007 21:18

Kobity, rzec wam muszę, że wątek ten, to miód na skołatane codziennością nerwy...

no miód...
ino czasami za waszą blyskotliwością nie nadążam :P

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw wrz 06, 2007 21:27

A miło Nam to czytać miło :) Braks kiwa głową i przypomina że w końcu to on jest główną inspiracją całego przedsięwzięcia , mówię mu że ma racje , więc spokojnie usypia :)
________________________________________________
Obrazek

no zabić, ubić na miejscu rozdeptać żeby toto po ziemi nie chodziło i porządnym ludziom tlenu nie zużywało...

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 07, 2007 10:07

kamciok! obijasz się! godzina 11 a tutaj żadnych wiadomości o nocy, próbach odchudzania, spadaniu z łóżka! Jak to tak można! Zapominasz o czytelnikach żądnych wrażeń (chociaż mam pewne podejrzenia, że Quazi filuje na to co czytam z tego łóżka i że Braksowe pomysły coraz bardziej go inspirują!)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 07, 2007 10:39

Kamciok! Do raportu :!:
Abraksas Pierwszy Czarniawy nieopisanie niedowartościowanym pozostaje.
Grozić to może popadnięciem w niełaskę i potraktowaniem okrutnem!
Łącznie z rozszarpaniem :evil:
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Pt wrz 07, 2007 10:42

Hehehe Malati, Malwina jakbyście mnie wyczuły i GŁĄBA Mojego ( o wybacz Najjaśniejszy ale frustrację swoją muszę gdzieś objawić ... )

Od wczesnych godzin porannych przeżywam "opad szczeny" związaną z "artystyczną" działalnością mojego Pana. Ja już pomijam że mnie obudził CHAM o 4 bo chciał się pobawić 8O a potem o 6 30 bo kuwecia Kociuniunia w strasznym stanie jest !!! ( w końcu raz się wysiusiał już nie? ) Czuję się jak żołnierz który ma próbne alarmy noce w koszarach :wink: ...

Dzwonek do drzwi. Przemiła Pani Listonosz. Zachwyca się kolejny raz Kociem... a Kocio haps za pasek od jej torby który jej się zsunął z ramienia. I nie odda. Bo jego. Bo wszystko co przekracza próg mojego (Jego!) mieszkania jest jego. :roll: . Przepraszam grzecznie i odzyskuję pasek, Pani się nie gniewa , Pan i Władca za to tak i kłap szczeną w kierunku kostki Dzielnej Posłanki. Jeno w powietrzu ale wrażenie zrobił :twisted:
Przeprosiłam drugi raz. Pani drugi raz powiedziała że to nic...

Wróciłam do robienia kawy która miała przywrócić mnie światu żywych, Władca rozłożył się na fotelu... zaglądam za chwilę do pokoju a On pisze na laptopie :roll: w zostawionym przeze mnie Wordzie ---->"cytuję"-->

okpk qwsaa mm,.kkkkkmkllk efxc edjisxc clk

Konia z rzędem jak ktoś mi wytłumaczy co autor miał na myśli ... ;)
Wytłumaczyłam grzecznie że Sługa musi przerwać pracę Autora celem dokończenia swojej mniej istotnej acz pilnej ;)

Zgodził się, bo i tak zgłodniał po intensywnym wysiłku umysłowym. Poszedł sprawdzać co ma w misce. Miał to co zwykle. To co zwykle Pana i Władcy nie zadowoliło więc łup i wywalił michę suchego po czym zaczął awanturę na cały dom. Polecialam. Doniosłam dodatkową porcję kurczaczka i tak w domu zapanowała cisza i spokój. (NA RAZIE :twisted: )

Kociuniunio moje Kociuniowate a jeszcze nie ma 12 ej... :lol:

Malwinka ty mu nie podpowiadaj ;)

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 07, 2007 10:51

kamciok pisze:Malwinka ty mu nie podpowiadaj ;)

Ja i tak się spóźniłam

Przecież on pierwszy wypalił z ostrzeżeniem 8):
kamciok pisze:okpk qwsaa mm,.kkkkkmkllk efxc edjisxc clk

To brzmi naprawdę groźnie :evil:
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Pt wrz 07, 2007 10:54

Kociuniunio ma muchy w nosie ....

Obrazek

Heh, ano masz rację, Pan i Władca nie ma najmniejszych problemów z okazywaniem emocji i sygnalizowaniem potrzeb :lol:

Ach, trzymamy kciuki , bo Pan Wet kazał jeszcze dziś się pojawić na oględziny. A już mi Grubego szkoda, On nie lubi targania w boksiku. Może już na jakis czas spokój będzie :)

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 07, 2007 11:08

kamciok pisze:Ach, trzymamy kciuki , bo Pan Wet kazał jeszcze dziś się pojawić na oględziny

Trzymamy, za bezkrwawe oględziny :twisted:

kamciok pisze:On nie lubi targania w boksiku. Może już na jakis czas spokój będzie :)

A boksik to może na obstalunek był robiony...? :mrgreen:
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Pt wrz 07, 2007 11:15

A nie, boksik kupiony w Sopocie tuż przed zabieraniem Pana i Władcy (zwanego jeszcze wtedy Księciem ) . Poszłam do Pani i mówię : Potrzebny mi boks dla taaaaaaaaaaaakiego kota. Pani myśli : Durna Baba przesadza.
I pokazuje mi cuś w co albo upchałabym na wcisk tyłek braksowy albo resztę. To mówię... Kiedy kot ma głowę na wysokości mojego ramienia to ogon kończy się w okolicy kolan... :twisted: . Pani weszła na stołeczek. Pohałasowała i wygrzebała Boksik XXXL. Twierdząc że większych nie produkują :oops: (W tyci tyci nosidełko Braksia na oko ze 3 kiciulce by wlazły takie normalnych rozmiarów 8) )

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 07, 2007 11:28

Ale musisz mieć mięśnie! Przyznaj się, że wzięłaś Braksia, bo ćwiczysz do jakiś zawodów kulturystycznych i uznałaś, że potrzebujesz podpakować ręce!

Ja jak kupowałam kontenerek (1!!!) to chyba z 3 razy upewniałam się u CoolCaty czy na pewno wystarczy. Pamiętam jak poszłam do kolejnego sklepu (bo z czerwienią nie mógł być bo i ja i Quazkowaty moglibyśmy tego nie wytrzymać przy dłuższych podróżach), pani wyciągnęła jedynkę. ja przekrzywiam głowę, wyobrażam sobie tą moją internetową miłość i nagle pytanie zbija mnie z nóg "bo kot nie waży powyżej 6ciu kilo". Niepewnie patrzę na ten malucieńki kontenerek, kręcę przecząco głową widząc jak przez dziurki kontenerka wylewa się kocie ciałko i biało bura sierść smętnie po bokach wystaje. No ale kupiłam, ciocia CoolCaty tak mówiła to tak będzie! Jedynka jest dla Quazka wręcz za duża! Takie z dwa Quazki by się w niej zmieściły!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 07, 2007 11:37

Tia... rozgryzłaś mnie ;) 8)
Przyznam się że jak wzięłam pierwszy raz Braksa w tym boksiku do łapy to myślałam że do domu nie dojadę bo mi kręgosłup trzaśnie. A to jeszcze po dworcach i peronach tułać się nam przyszło ;)
Jak się władowałam do taxy w Lublinie w końcu to myślałam że pana kierowcę uściskam z radości że już tylko raz po schodach :P
3 dni nie mogłam palców do końca pozginać :lol: Moje Małe Kociuniunio ;)

Siedzi zły na cały świat pod stolikiem i nie wychodzi, nie reaguje na kicianie i nawet nie chce wyjaśnić czym że ja zawiniłam...
No to biedny Pan Wet się napoci dziś ... Braks zdecydowanie nie ma nastroju towarzyskiego ;)

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 07, 2007 13:26

No i dawaj od początku. Po porannych ekscesach Pan i Władca zaszył się pod stołem. Sprawdziłam co z kurczakiem. Stał jak stoi. Poszłam zaniosłam mu. Sru wywalił i kurczaka. Wode pije, pije dużo. Wczoraj poza tym chapnięciem o którym pisałam też bida.
Po wizycie u Pana Weta... była górna temp to teraz dla odmiany dolna. Kot osłabiony. No widzę że osłabiony bo foch to foch a apatia to apatia i na drugi rzut oka da się rozróżnić. Znowu zastrzyki na wzmocnienie i antybiotyk dalej. Co za cholerny wirus no. Martwię się... bida wyszła tylko z boksa i w panice szukała pierwszego lepszego miejsca w którym może się schować... żebym dała Mu spokój i nie nosiła nigdzie więcej..

:(

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 07, 2007 14:51

popłakałam się :roll: normalnie siedząc przy biurku w pracy, wyłam i chrząkałam do monitora, a łzy mi po twarzy ciekły :ryk: :ryk: :ryk:

oczywiście nie z powodu zatrzymania apetytu Jaśnie Pana, ale z samej relacji Sługi Uniżonego... nie wiem, jak to się stało, że teraz dopiero tu trafiłam :oops:

Proszę bardzo o przekazanie Panu Najjaśniejszemu życzeń serdecznych szybkiego powrotu do zdrowia, ode mnie , niegodnej :D



Biedny Braks, znów leki... :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 07, 2007 15:49

Miło nam strasznie :) Powiem Panu może jego ego poczuje się lepiej a dzięki temu i cały kot... Bo na razie jak jego pół. Siedzi biedactwo w szufladzie szafy (takiej na buty więc się mieści) Już mu tam koc dałam bo serce się kraje. Zdecydowanie wolę jak rozrabia, rozwala i panoszy się...
Sługa czuje się jak ruscy po obaleniu caratu. "I na cholere komu taka wolność " cytując wypowiedzi wyż wymienionych.

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 260 gości