No na początku lekcje robiłam (matematyka

) a potem usnęło mi się z kotami.
Haha, mama mi opowiada, że miała kiełbasę w kuchni na blacie odwróciła się, a Lunia cap! za kiełbasę (całą!) hops na podłogę a mama takie oczy:
Szybko zabrała kiełbaskę
Z noskiem Luni jest ok. Opuchlizna poszła precz.
Leon w tym czasie trochę się miział i spróbował mleka.
Oczywiście po 1 liźnięciu go zabrałam na ręce.
