Antosiowi spuchł brzuch. Innych obiawów nie było. Ładnie jadł, ładnie sikał, jest skoczny i wygląda na zdrowego, ale jednak ten brzuszek mnie zaniepokoił. Nawet Ryśka mówiła , że jakiś taki...........
Dzisiaj byłam u weterynarza. I co ? PRZYTYŁ. Nie jest spuchnięty, jest gruby. No fajnie. Jak mam go odchudzać , jak Antoś jest wychodzący. Wcina jakieś ptaszki i myszki, fuj....... Do domu przychodzi wyspać się i pojeść suchej karmy, która cały czas leży. Jedyne co mogę zrobić to chować tę karmę jak on przychodzi do domu.