Watek dla nerkowcow:-) - robimy stronę dla nerkowców!!!

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw sie 30, 2007 21:14

Jezeli dobrze zrozumialem to po tych wynikach ostatnich moczu nie widac stanu zapalnego. Nie wiem czy antybiotyk byl potrzebny i moze to on pogarszac stan nerek ale nie znam dzialania tego antybiotyku wiec to moje tylko przypuszczenie.
Bardzo Ci wspolczuje. Bardzo trudno cos doradzic ale Nan najlepiej sie zna i Ona najlepiej Ci doradzi.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 30, 2007 21:32

Szkrabulka,nie poddawaj się Maleńka,walcz,proszę...proszę... kochana moja, Ty wiesz,że jutro są urodzinki Twojej Dużej?Myślę,że największym prezentem jaki możesz Jej dać to wola walki i chęć do życia w Twoich smutnych oczętach .....to jeszcze nie Twój czas,nie teraz... :placz: :placz: :placz:
Ostatnio edytowano Czw sie 30, 2007 21:49 przez lola, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

lola

 
Posty: 194
Od: Pon mar 13, 2006 8:49
Lokalizacja: Kraków Qr2nów

Post » Czw sie 30, 2007 21:47

Gagatku, jeszcze raz wspolczuje i przytulam. Mysle sobie ze to ze jestes polozna moze koci bardzo pomoc, zwlaszcza skoro z wetem jest taka sytuacja... Nawadniaj ja, sprobuj zalozyc wenflon. Idealem byloby zbadanie (a moze sa?) elektrolitow, moze trzeba uzupelniac potas, wiazac fosfor? To sa parametry czesto w badaniach przez wetow pomijane, a one decyduja o przezyciu czesto w nie mniejszym stopniu niz sam poziom mocznika i kreatyniny. Bo na nie teraz nie patrz, nie wazne jakie sa. Kot jest w kryzysie i trzeba sie starac go przelamac, to juz wiemy i nie ma co sobie na razie zwracac glowy czy krea jest 6, 10 czy 11.
Dobrze byloby upewnic sie ze nie ma anemii, ktora mozna opanowywac a nieleczona bardzo pogarsza stan i szanse. Idealem byloby zmierzenie cisnienia, ale domyslam sie ze moze to byc niewykonalne. W takim razie obejrzyj oczy, czy nie ma bardzo "nastrzykanych' naczynek i miniwylewow (fioletowe plamy). W moczu czesto nadcisnienie wyraza sie znacznym bialkomoczem i stosunkiem bialka do kreatyniny w moczu >0.5.

Co do jedzenia- podawaj jej cos oslonowego na sluzowke, moze byc famidyna albo ranigast, jesli mialaby mdlosci czy wymioty cos p/wymiotnego. Dajesz rade karmic strzykawka? Opcja jest sonda ale nie wiem czy u Was... :roll:
Sprobuj moze ugotowac jej cos domowego, z niewielka iloscia miesa, za to z ryzem z maslem, redukujac bialko a podajac gotowe aminokwasy (np. duphalyte w kroplowce). Dobrze ze znasz sie na tym troche, popatrz na kocie diety i sprobuj cos skomponowac, tak zeby dawac minimum bialka ale zabezpieczyc aminokwasy (!!!) troche weglowodanow, moze jakies warzywo, np. marchewka gotowana, one maja wlasciwosci alkalizujace. Zwalczanie kwasicy ktora niemal zawsze towarzyszy mocznicy ma rowniez ogromne znaczenie dla stanu kota i jego stabilnosci.
I tluszcze, zwieksza smakowitosc a przede wszystkim kalorycznosc posilku. Z moich doswiadczen maslo jest dobre, tylko maslo, nie mix.

Tak troche chaotycznie pisze ale to naprawde trudne spojnie cos poradzic na odleglosc, to jest stan ciezki, wymagajacy intensywnej terapii, czlowiek by trafil zapewne juz na stacje dializ z przetoka :roll:

Zycze duzo sily, najblizsze godziny/dni beda bardzo trudne i krytyczne. Zreszta, co ja Ci pisze...wiesz.. :cry:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw sie 30, 2007 22:20

Dzięki nan za cenne rady, bo z jedzeniem mam w tej chwili największy problem.
Jutro w pracy skombinuję coś p/wymiotnego, oczywiście konsultując wcześniej to z wetem, bo wiem, że ni każdy ludzki lek nadaje się dla kota.
, a bez tego nic w nią nie wmuszę.
Wezmę też po pracy od weta duphalyte, szkoda, że dzisiaj na to nie wpadłam :cry:

Jeszcze raz dzięki.

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 31, 2007 7:16

Nockę jakoś przetrwałyśmy.
Po wczorajszej kroplówce Szkrabulka była z rana bardziej kontaktowa. Rano dostała następną kroplówkę i cóż zobaczymy co czas pokaże.
Po pracy idę z nią do innego weta, może jemu się uda założyć wenflon, wtedy też spróbuję jej pobrać krew na resztę badań.

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 31, 2007 7:18

Wszystkiego najlepszego w Dniu Urodzin,Gagatko...wiem,że to nie będą takie urodzinki jakich byś sobie życzyła :( ,ale skoro Szkrabka czuje się odrobinkę lepiej to i nadzieja większa,tak myślę sobie po cichutku i nieśmiało,życzę Ci więc,żeby godzinki w pracy mijały jak najszybciej,żebyś po pracy mogła prędziutko biec do Szkarbulki i działać dalej.Trzymamy kciuki,łapki i ogonek,żeby udało się założyć venflonek,tak na początek...
ObrazekObrazek

lola

 
Posty: 194
Od: Pon mar 13, 2006 8:49
Lokalizacja: Kraków Qr2nów

Post » Pt sie 31, 2007 17:18

Niestety jak wróciłam z pracy to po lepszym porannym samopoczuciu Szkrabki nie było już śladu. Znów leżała jak szmatka i była mało kontaktowa.


Wróciłyśmy od weta.
Wenflon założony. Leczenie ustalone i czekamy na cud.
Szkrabula dostała osłonowo na przewód pokarmowy Cymetydynę, później ma iść Metoclopramid i dopiero po godzinie od Metoclopramidu próba podania czegoś doustnie do jedzenia. W między czasie ciągłe nawadnianie z dodatkiem Duphalyte, no i 3 x dziennie furosemid.
Szkrabka siusia jak dotąd dużo ale nie zawsze zdąży pójść do kuwety.

Niestety krwi na badania nie dało się pobrać :cry:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 31, 2007 19:03

Nie!!! : :crying: :placz: Szkrabunia zbieraj się do życia,proszę,Maleńka nie daj się,zobaczysz,jeszcze wszystko będzie dobrze,tylko się postaraj....
ObrazekObrazek

lola

 
Posty: 194
Od: Pon mar 13, 2006 8:49
Lokalizacja: Kraków Qr2nów

Post » Pt sie 31, 2007 19:14

gagatek pisze:Niestety jak wróciłam z pracy to po lepszym porannym samopoczuciu Szkrabki nie było już śladu. Znów leżała jak szmatka i była mało kontaktowa.


Wróciłyśmy od weta.
Wenflon założony. Leczenie ustalone i czekamy na cud.
Szkrabula dostała osłonowo na przewód pokarmowy Cymetydynę, później ma iść Metoclopramid i dopiero po godzinie od Metoclopramidu próba podania czegoś doustnie do jedzenia. W między czasie ciągłe nawadnianie z dodatkiem Duphalyte, no i 3 x dziennie furosemid.
Szkrabka siusia jak dotąd dużo ale nie zawsze zdąży pójść do kuwety.

Niestety krwi na badania nie dało się pobrać :cry:

Trzymam kciuki, żeby się udało :ok:
Marcelibu
 

Post » Sob wrz 01, 2007 12:05

Kolejna nocka za nami, czas upłynął nam bez większych sensacji.
Dzisiaj znowu cały dzień intensywnego leczenia.

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie wrz 02, 2007 8:42

Udało nam się jakoś przetrwać kolejną nockę.
Kroplówki non stop, dlatego trzymam ją cały czas w transporterze. Siusia w ogromnych ilościach na jednorazowe podkłady, muszę je wymieniać co 1 - 1,5 godziny. Mam nadzieję, że w jej przypadku to korzystny objaw. Zrobiła także dużego jasno żółtego kupala, mam nadzieję, że to po lekach taki kolor, bo jeszcze takiego u kota nie widziałam (oby to nie był objaw uszkodzonej wątroby, bo tylko tego do szczęścia by nam brakowało)
Jak ją wypuściłam na paro minutowy spacerek to zainteresowała się wodą i zaczęła sama pić, zabrała się także za mycie.
Zabłysła chyba iskierka nadziei, bo wcześniej te czynnością ją zupełnie nie interesowały.
No nic koniec wolności, czas na kroplówkę.

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie wrz 02, 2007 9:41

Brawo! Cały czas trzymam kciuki. Właśnie agresywnie trzeba było wejść z leczeniem, tak jak pisała Nan.
Marcelibu
 

Post » Nie wrz 02, 2007 9:56

Będzie dobrze;wierzę w to....
ObrazekObrazek

lola

 
Posty: 194
Od: Pon mar 13, 2006 8:49
Lokalizacja: Kraków Qr2nów

Post » Nie wrz 02, 2007 9:57

a co z nadżerkami w pyszczku,goją się?
ObrazekObrazek

lola

 
Posty: 194
Od: Pon mar 13, 2006 8:49
Lokalizacja: Kraków Qr2nów

Post » Nie wrz 02, 2007 10:02

gagatku i jedno ... czy w labie podczas badania zwrócili uwagę na wygląd surowicy po odwirowaniu próbki ?? Czasem "mętna surowica" może zafałszować wyniki ... nawet o 20% ....
My ostatnio przekonaliśmy się o tym na własnej skórze ....

Ważne, że panienka Sz się myje .... co do jasnej kupki .... Powiem tak - nie wiem czy się nie mylę, ale przy problemach z wątrobą raczej cienieje, a przy problemach z trzustką robi się taka jaśniutak i gliniasta ....
Czym ją karmisz ?? Nasza Rosie jaso-żółtą kupę robi po karmie Hill's k/d .....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości