Chudzieńki Donald z McDonald's - pytanie (W-wa).

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 30, 2007 10:53 re

Praksedo byam u niego w poniedziałek o 12 godz nie było kotka, wczoraj byłam o 18,30 z P. Renata ta co karmila koty przy pawilonach / chciałam jej pokazac miejsce kotka , myślałam ze do niego co jakis czas podskoczy ale powiedziała- nie/ dałam mu jedzenie ale kotka nie było .Od poniedziałku juz nie bede mogła jezdzic bo nie bede zmotoryzowana, wiec bedzie głodówka dla biduli , to co zostawiałam wszystko znikało razem z miskami i nie wiem czy obsługa hotelu wyrzucała czy wiatr lub ptaki ale tego nikt nie sprawdzi. Zycze powodzenia biduli i tobie upolowania kotka pozdrawiam.

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw sie 30, 2007 11:10

Łapanka planowana na sobotę.
Dzięki
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 30, 2007 15:19

No to czekamy na relację

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 01, 2007 23:23

Udało się?

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 02, 2007 7:01

Prakseda nie ma w weekend dostępu do internetu.
Musimy poczekać.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie wrz 02, 2007 20:36

ariel pisze:Prakseda nie ma w weekend dostępu do internetu.
Musimy poczekać.

Aha

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 04, 2007 14:48

Nic nie wiemy?

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 04, 2007 15:58

A jak to się stało, że nie ma mojego ostatniego postu z wczoraj??? Czary jakieś.
Pisałam, że kocio nie przyszedł w sobotę.
Kolejne podejście jutro pod wieczór. Trzymajcie za powodzenie.
I dzięki za zainteresowanie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto wrz 04, 2007 16:09

trzymam kciuki, żebym miała mniejszy brzuch i nie bała sie nowego dużo większego samochodu to pomogłabym jakoś

a tak d... blada :( siedze w domu ale nic nie moge zrobic
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Wto wrz 04, 2007 16:12

beatka pisze:trzymam kciuki, żebym miała mniejszy brzuch i nie bała sie nowego dużo większego samochodu to pomogłabym jakoś

a tak d... blada :( siedze w domu ale nic nie moge zrobic


Siedź w domu, a bruszek niech zdrowo powiększa się. Dzięki za chęci, to się liczy.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto wrz 04, 2007 16:35

Prakseda pisze:A jak to się stało, że nie ma mojego ostatniego postu z wczoraj??? Czary jakieś.
Pisałam, że kocio nie przyszedł w sobotę.
Kolejne podejście jutro pod wieczór. Trzymajcie za powodzenie.
I dzięki za zainteresowanie.

Trzymam

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 04, 2007 22:33 re

Praksedo najgorsze ze chyba kotkowi nikt nie daje jedzonka a moze cos sie z nim stało , ja u niego byłam ostatnio w tamtym tygodniu w srode dałam jedzonko ale jego tez nie było. zycze powodzenia w łapaniu.

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro wrz 12, 2007 8:55

Tak to jest, jak kot dochądzący a łąpaczka dojeżdzająca z innej dzielnicy.
Nie mam szczęścia gozastać ani rano, ani wieczorem. Bałam się, że odszedł na zawsze.

Ale nie, mam dobre wieści!!!!!Koci jest i do tego jest codziennie karmiony przez p. Różę ze Studia Urody. Zagadałam wczoraj jedną miła panią z tego salonu, paląca papierosa na zapleczu. Okazało się, że inna z pań, p· Roża (fryzjerka) już od dawna przynosi mu puszki, itp.
Jutro ta pani będzie rano, dobrze się składa bo jutro mam wolne i pojadę tam przed otwarciem studia, zanim p. Roża nakarmi go. Jeżei nie euda się jutro złapac, to zostawię kobiecie srodki na odrobaczanie i może jakieś leki (pogadam dziś ze swoim wetem jak można mu pomóc na odległośći). Skoro kot przychodzi już od dawna w takim stanie, to znaczy, ze choroba nie jest nagła. Może jest po prostu silnie zarobaczony, zapchlony.
Na razie muszę oddać klatkę - łapkę, wieć kolejne łapanie za jakieś dwa tygodnie. No, chyba, żeby mu się pogorszyło. Będę w kontakcie z p. Różą.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw wrz 13, 2007 14:54

No to czekamy dwa tygodnie

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 21, 2007 15:38

Za wcześnie na jakieś wieści?

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 205 gości