
A propos transportera...mam jeden plastikowy w którym siedzi mami w lecznicy i drugi tekstylny...moje kotuchy go uwielbiają...zazwyczaj na widok plastikowego była natychmiastowa ewakuacja do miejsc niedostępnych, ale tekstylny w ogóle źle im sie nie kojarzy...stoi sobie na wierzchu i służy jako sypialnia i bawialnia w jednym...kotuchy uwielbiaja sie w nim bawić, jeden chowa się w środku drugi paca łapą od zewnątrz...przewalanki w środku to normalka. Wczoraj zabawiłam troche u p.Czesi i maluszki to samo...ale była zabawa! Bo to i mięciutkie, i fajny karabińczyk dynda i siateczka przez która wszystko widać a myśli się że samemu jest się niewidocznym...już nigdy nie kupię plastikowego transportera!:D