progect pisze:a ja nieśmiało zapytam jak się czuje Tosia?
pytaj pytaj śmiało
Tosia w porządku, denerwują ją tylko kołnierz i zastrzyki

potrafi dobitnie wyraźnić co sądzi o kłuciu jej tyłeczka

poza tym jest milusia i kochana. Dostala lek na tasiemca.
W poniedziałek wyciągnięcie szwów i zabieram ją do siebie.
A propo Tosi....i reszty kotów...
Pod moją bezpośrednią i pośrednią
(maczałam paluchy w ich życiorysie i poczuwam się do odpowiedzialności za zapewnienie tym kotom leczenia zywienia etc) opieką znajduje się obecnie 12 kotów. Bezpośrednio w domu mam 7 adoptusiów, u Amidalki-Zosię, narazie w lecznicy-Tosią i w mieszkaniu- Andrzejka z dwoma maluszkami...moje adoptusie nie mają wspólnego wątku, gnieżdzą sie w kilku wątkach, wątki nie cieszą się popularnością przez to ta liczba umyka....a kotów jest sporo...wydatków jeszcze wiecej
pozwolę sobie umieścić tu krótkie podliczenie adoptusiów
Zosia
Zamieszkała w łazience u Ami
Dzięki kochanej i niezastąpionej Bungo Zosia ma sfinansowaną sterylke i częsciowo leczenie (duzo spadło na Amidalke

) ( Zosia ma świerzba, pije za duzo wody-czekają ją jeszcze badania)
Tosia
do poniedziałku w lecznicy, potem u mnie a potem najprawdopodobniej trafi jednak do DT u syna Progect.
Tosia została wysterylizowana, dobijany jest tasiemiec i świerzbowiec....koszt sterylki 100 zł + leki na robale jeszcze nie zapłacone

)....trzeba będzie ją jeszcze zaszczepieć.
Andrzejk i maluszki
koszty zapowiadają się ogromne...rodzinka ma kokcydia, (mam nadzieje że tylko to), dzieciaki tzreba będzie zaszczpieć, Andrzejka wykastrować...
Bajka i
Tonio
Rodzeństwo z wątku
30 kotów P. Krysi Bajeczka ma podwyższone parametry nerkowe, jest na specjalnej diecie (jedna puszczeka animodny to ok. 4 zł a Bajeczka zjada dwie takie w ciągu dnia ) do tego tylko pierś z kurczka...za dwa tygodnie powinna miec powtórkę badań krwi
Na Tonia poza żywieniem nie ponoszę narazie innych kosztów.
Miecio
Jedna ze
słynnych Kurek...wrócił do mnie po pół roku od adopcji

Jest juz wykastrowany,zaszzczepiony, odrobaczony....jedyne koszty na niego to jedzonko...
Wicherki (Zefirek i Tajfunik)
Rodzeństwo które od 3 miesiecy czeka u mnie na swój dom i nic...w dodatku ostatnio nieoczekiwanie zachorowały na
kaliciwirozę 
ich leczenie kosztuje sporo...każda wizyta to koszt 20 zł...a musimy jeżdzić conajmniej do wtorku...
Kaprysek i
Wibrysek
Małe kotki wyrzucone do
Zdroju , gdzie znalazla je Jola.goc...nie mogły tam zostać....był jeszcze jeden kociak- zamordowano go kopnięciem w głowę

Dla Kapryska dostałam sporą finansową wyprawkę od Efrei-niestety wiekszość poszła na leczenie Wicherków

ale dzisiaj udało się mi zaszczpieć Kapryska i odłozyłam już żelazny zapas na powtórne szczepienie
Wszytskie te koty wymagają różnych zabiegów (sterylek, odrobaczania, szczepień) no i jedzenia....czasami aż trudno mi uwierzyć ile tego codziennie pochłaniają te pasibrzuszki...staram się zapewnić im dobre jedzenie- szczególnie teraz kiedy Wicherki chorowały a maluszki trafiają do mnie zaniedbane....Bajeczki nerkowe puszki do najtanszych nie należą...
Finansowe utrzymanie tego stadka przerasta moje możliwości. Już dostałam ogromną pomoc od Bungo, Efreji, Anity5, Mahob- za którą ogromnie Wam dziękuję....ale kasa strasznie szybko się rozchodzi

....
W planach mamy kastrację kilku kotek...ale o tym w innym poscie bo ten już jest strasznie długi...
Jeśli ktoś zatem przebrnął przez ten cały wstęp i zechciałby mi pomóc byłabym ogromnie ogromnie wdzięczna. Moje koty tym bardziej
Aukcje na które serdecznie wszytskich zapraszam.
Koci zestaw biurowy
kubek z bandą kolorowych kotków
kocie oczy