skazane na śmierć- wieści od Tosi:):) to już 7 lat:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 01, 2007 11:00

no i po strachu :D

Zosie górą :ok: :ok: :ok: :ok:


a ja nieśmiało zapytam jak się czuje Tosia?

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Sob wrz 01, 2007 13:02

wróciłyśmy :)
kroplówkę dostałyśmy, ale Zosia była dziś bardzo grzeczna
przez chwilę interesowała się tylko wrzaskami kociego awanturnika z pokoiku obok (kotek nie pozwalał sobie zdjąć opatrunku z łapki)

i okazało się, że te zęby to jednak nie są wyrwane 8O
ja nie wiem, ale kiedy patrzyłam Zosi w paszczę
to naprawdę ich nie widziałam :oops: :oops: :oops:
może Zosia umie chować zęby :|

dziś nie było Olgi, tylko Dominika
pogadam zębowo w poniedziałek przy okazji badań okołosioosiowych
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 01, 2007 13:45

Amidalka pisze:
może Zosia umie chować zęby :|

komu wyjątkowy kot? 8)
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 01, 2007 17:42

Zosia sama grzecznie zjadla trochę mokrego rc intestinala i chrupek leonardo :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 01, 2007 21:51

Grzeczna Zosieńka :ok:


Za to u nas wieści gorsze.... z badan wyszło że Andrzejek ma kokcydia :( (niestety Zosia też to moze mieć :( ) od jakiegoś czasu zdarzało się mu zrobić "brzudszą" kupę, więc zbadano ją pod kątem pasozytów wszelakich...i wyszły okropne pasudne kokcydia....

Najgorsze że dzisiaj maluszki też rano miały biegunke :(
juz mam stresa....oczywiscie jak to zawsze bywa koty muszą zacząć chorować w weekend ,kiedy nie działają laby...więc dopiero w poniedziałek zbadany kupę maluszków. Narazie dostają nifurokzayd....wieczorem kiedy byłam u rodzinki zastałam maluszki czyściutkie i pachnące, po biegunce ani śladu...i oby tak było jutro.

Nie widziałam ich tydzień a ledwo mogłam poznać 8O starsznie szybko dzieciaki rosną...zaraz trzeba domków szukać..


Obrazek Dzwoneczek

ObrazekPtyś

Mamą chrzestną została Alis, bez której zaangazowania i ogromnego serducha, niewiele by się udało zdziałać w sprawie Andrzejka i maluszków. COprawda nie jesteśmy jeszcze pewne co do płci :roll: Dzwoneczek to raczej dziewucha a Ptyś narazie jest..niewiadomą


i razem Obrazek


Bawimy się ObrazekObrazekObrazekObrazek


Obrazeki jak zwykle zły Andrzejek :twisted: który zamiast być dla nas coraz milszy jest coraz bardziej zły :roll: dzisiaj na mnie nawarczała po czym kilka razy zdzieliła opancurzoną łapą...wkońcu skierowała na mnie taki wzrok że wolalam się wycofać...
cięzko z niej przypadek :roll:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob wrz 01, 2007 22:02

dzieci prześliczne :love: :love: :love:
i super, że kupka ładniejsza :ok:
w ogóle dobrze musi być i basta :ok: :ok: :ok:

pytałam dziś Dominikę o te hipotetyczne kokcydia Zosiowe
powiedziała, że potrójna dawka panacuru powinna je była wytłuc
zobaczymy co Zosia zostawi jutro w kuwecie
na wszelki wypadek zapytam raz jeszcze w poniedziałek Olgę

Zosia ma apetyt i mizia się na potęgę 8)

przed chwilą wsadziłam ją w kaftanik
postawiłam na podłodze
a Zosia bęc na boczek 8O
i tak leży i myśli :|

a co u Tosi :?:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 01, 2007 22:57

Berni, Andrzejka się oswoi - na razie pewnie ogłupiona nowym miejscem i strachem o dzieciaki - strrrasznie słodkie. Poza tym jest socjalizowana z doskoku.
Kokcydiom mówimy nasze stanowcze nie. Ale Ci się wali na głowę, dziewczyno :(
A co z Tosią????
Głaski dla Zosi :)

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 01, 2007 23:03

progect pisze:a ja nieśmiało zapytam jak się czuje Tosia?


pytaj pytaj śmiało
Tosia w porządku, denerwują ją tylko kołnierz i zastrzyki :twisted: potrafi dobitnie wyraźnić co sądzi o kłuciu jej tyłeczka :D poza tym jest milusia i kochana. Dostala lek na tasiemca.
W poniedziałek wyciągnięcie szwów i zabieram ją do siebie.


A propo Tosi....i reszty kotów...

Pod moją bezpośrednią i pośrednią (maczałam paluchy w ich życiorysie i poczuwam się do odpowiedzialności za zapewnienie tym kotom leczenia zywienia etc) opieką znajduje się obecnie 12 kotów. Bezpośrednio w domu mam 7 adoptusiów, u Amidalki-Zosię, narazie w lecznicy-Tosią i w mieszkaniu- Andrzejka z dwoma maluszkami...moje adoptusie nie mają wspólnego wątku, gnieżdzą sie w kilku wątkach, wątki nie cieszą się popularnością przez to ta liczba umyka....a kotów jest sporo...wydatków jeszcze wiecej :( :(

pozwolę sobie umieścić tu krótkie podliczenie adoptusiów

Obrazek Zosia
Zamieszkała w łazience u Ami :D
Dzięki kochanej i niezastąpionej Bungo Zosia ma sfinansowaną sterylke i częsciowo leczenie (duzo spadło na Amidalke :oops: ) ( Zosia ma świerzba, pije za duzo wody-czekają ją jeszcze badania)

Obrazek Tosia
do poniedziałku w lecznicy, potem u mnie a potem najprawdopodobniej trafi jednak do DT u syna Progect.
Tosia została wysterylizowana, dobijany jest tasiemiec i świerzbowiec....koszt sterylki 100 zł + leki na robale jeszcze nie zapłacone :roll: )....trzeba będzie ją jeszcze zaszczepieć.

Obrazek Andrzejk i maluszki
koszty zapowiadają się ogromne...rodzinka ma kokcydia, (mam nadzieje że tylko to), dzieciaki tzreba będzie zaszczpieć, Andrzejka wykastrować...

Obrazek Bajka i Obrazek Tonio
Rodzeństwo z wątku 30 kotów P. Krysi Bajeczka ma podwyższone parametry nerkowe, jest na specjalnej diecie (jedna puszczeka animodny to ok. 4 zł a Bajeczka zjada dwie takie w ciągu dnia ) do tego tylko pierś z kurczka...za dwa tygodnie powinna miec powtórkę badań krwi :roll:
Na Tonia poza żywieniem nie ponoszę narazie innych kosztów.

ObrazekMiecio
Jedna ze słynnych Kurek...wrócił do mnie po pół roku od adopcji :( Jest juz wykastrowany,zaszzczepiony, odrobaczony....jedyne koszty na niego to jedzonko...

Obrazek Wicherki (Zefirek i Tajfunik)
Rodzeństwo które od 3 miesiecy czeka u mnie na swój dom i nic...w dodatku ostatnio nieoczekiwanie zachorowały na kaliciwirozę :( ich leczenie kosztuje sporo...każda wizyta to koszt 20 zł...a musimy jeżdzić conajmniej do wtorku...

Obrazek Kaprysek i Obrazek Wibrysek

Małe kotki wyrzucone do Zdroju , gdzie znalazla je Jola.goc...nie mogły tam zostać....był jeszcze jeden kociak- zamordowano go kopnięciem w głowę :( :( Dla Kapryska dostałam sporą finansową wyprawkę od Efrei-niestety wiekszość poszła na leczenie Wicherków :( ale dzisiaj udało się mi zaszczpieć Kapryska i odłozyłam już żelazny zapas na powtórne szczepienie :D


Wszytskie te koty wymagają różnych zabiegów (sterylek, odrobaczania, szczepień) no i jedzenia....czasami aż trudno mi uwierzyć ile tego codziennie pochłaniają te pasibrzuszki...staram się zapewnić im dobre jedzenie- szczególnie teraz kiedy Wicherki chorowały a maluszki trafiają do mnie zaniedbane....Bajeczki nerkowe puszki do najtanszych nie należą...

Finansowe utrzymanie tego stadka przerasta moje możliwości. Już dostałam ogromną pomoc od Bungo, Efreji, Anity5, Mahob- za którą ogromnie Wam dziękuję....ale kasa strasznie szybko się rozchodzi :oops: :( ....

W planach mamy kastrację kilku kotek...ale o tym w innym poscie bo ten już jest strasznie długi...

Jeśli ktoś zatem przebrnął przez ten cały wstęp i zechciałby mi pomóc byłabym ogromnie ogromnie wdzięczna. Moje koty tym bardziej :D

Aukcje na które serdecznie wszytskich zapraszam.

Koci zestaw biurowy
kubek z bandą kolorowych kotków
kocie oczy
Ostatnio edytowano Nie wrz 02, 2007 18:42 przez berni, łącznie edytowano 1 raz
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie wrz 02, 2007 8:20

głaski dla Zosi przekazane
zostały przyjęte z wielką ochotą 8)
dziękujemy :D

kaftanika tym razem nie zdjęła
zastosowałam się do rady Rustie
(tej o litości)
i zawiązałam mocno i ciasno :twisted:

na dzień kaftanik zdjęłyśmy
póki jestem w domu to pozwolę Zosi siedzieć nago
a kaftanik wypierzemy, żeby Zosia miała pachnącą piżamkę :wink:

teraz idziemy jeść śniadanko - gotowany kurczaczek z intestinalem 8)
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 02, 2007 9:26

Berni, może załóż nowy wątek dla wszystkich swoich kotów, albo przynajmniej przeklej to co napisałaś o nich do pierwszego postu i zmień tytuł, więcej osób tu wejdzie wtedy.
I daj numer konta, coś postaram się przelać dla Tosi :D


Myślę, że trzeba zacząc myśleć o transporcie dla Tosi.
Tomek wraca w poniedziałek 17.09 późnym wieczorem, więc od wtorku chyba. Jeśli nikt wczesniej nie będzie jechał to my najwyżej po nią przyjedziemy, ale to najwczesniej w piątek a najpewniej dopiero w niedzielę byśmy mogli :(

głaski dla Zosi :D

maluchy prześliczne :D

Andrzejek raczej nie wygląda na adopcyjnego :(

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Nie wrz 02, 2007 15:56

Andrzejek nie wygląda na adopcyjnego i nie zachowuje się jak na kota do adopcji przystało :roll:
Na Alis też jest zly i też sie Alis dostało opancurzoną łapką..

A wogóle to imiona się mi pomyliły, burasek to jednak Dzwoneczek a czarnuszek to Ptyś-dziewczynka. Zaraz zmienię imiona przy zdjęciach. Dzisiaj dzieciaki nadal bez biegunki :D zywotne i bardzo ruchliwe, tłuką się non stop.

Mały Dzwoneczek jest jednak chłopakiem..i to wnetrem :roll: w dodatku ma prawdopodobnie przepuklinę :crying: :crying:
wczoraj z powodu biegnuki Alis poleciała z nimi do wetki i przy okazji wyszly takie cuda.....trzeba Dzwoneczka zdiagnozować poprzez usg...i jesli to potwierdzi badanie to czeka go operacja :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie wrz 02, 2007 16:02

progect pisze:

Myślę, że trzeba zacząc myśleć o transporcie dla Tosi.
Tomek wraca w poniedziałek 17.09 późnym wieczorem, więc od wtorku chyba. Jeśli nikt wczesniej nie będzie jechał to my najwyżej po nią przyjedziemy, ale to najwczesniej w piątek a najpewniej dopiero w niedzielę byśmy mogli :(




Zawsze w obwodzie zostaje moja mama, która przeważnie w poniedziałki wraca do krakowa...tylko kurcze...w ten weekend 22-23 mamy w rodzinie weselisko - średnio chce się mi iść-bedę miała pretekst -gości w domu 8)

Nie wiem czy mama nie ma urlop na poniedziałek bo wesele jest dwudniowe, o wsyztsko się dowiem szczegółowo. Moze sie okazać że moja siostra z wesela bedzie jechała przez Bielsko do Krakowa-wtedy zapakuję im Tosię.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon wrz 03, 2007 8:37

Progect dziekuje bardzo za aukcję :D :D

Dzisiaj Tosia opuszcza lecznicę :D :D


A co u Zosienki???
dycha jeszcze w tym ciasno związanej pizamce?? :twisted:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon wrz 03, 2007 9:48

Kciuki za Tosię i Zosię :ok:
I za resztę Adoptusiów... :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 03, 2007 14:52

piżamka widać nie dość ciasna :?
rano do połowy była zsunięta

nie wiem, czy Zosi wygodnie było, bo górę miała założoną normalnie :roll:
zatem dziś litości będzie jeszcze mniej :twisted:

a teraz jedziemy do Olgi 8)
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Silverblue i 68 gości

cron