Byłam wczoraj u mamy, odwiedzić Bursztynka

Wydał mi sie taki powazny, dostojny, dorosły

(5 lipca skończył rok) i...ciężki!!!

Zdecydowanie ciężki

I taki futrzasty ...Pamiętacie , pisałam kiedyś,że jakoś tak "wyłysiał" i nie wygląda jak pers? No, teraz wygląda jak pers

Jak persisko ! Jest cudny z tym swoim spokojem.. Moja córa, steskniona za kotem, wozi go po całych dniach w plastykowych taczkach albo wózku dla lalek. A ten siedzi , z dostojną mina, jak jakieś panisko... Czekam tylko , kiedy będzie kiwał łapka do tłumu , niczym amerykańska miss (mister?)

A mała Motorynka - jest PRZEKOCHANA

Mam nadzieję,że dogadaja się z Bursztynkiem i będą się wtedy doskonale uzupełniać : on- wielki, rudy, puchaty pompon, ona - mała, czarna, krótkowłosa zgrabniocha

On spokojny i taki raczej dystyngowany,ona- ciekawska i bezpośrednia... On kładzie się na łóżku PRZY człowieku, ona - najchętniej NA człowieku

On spał na mojej kołdrze, ona- śpi pod kołdra , z głowa na poduszce ... On- cichy Bursztynek, ona- głośna Motorynka

No nic- spotkanie tych przeciwieństw mniej wiecej za tydzień. Czy jeżeli kot byłby wtogo nastawiony do drugiego kota, to jak reagowałby na przenoszony na ubraniu, rękach zapach tego drugiego? Bo łaże przecież od Bursztynka do motorynki i odwrotnie i..nic

. Nawet mnie nie obwąchują ... Ale sie rozpisałam...! I jeszcze najważniejszego nie napisałam: Motorynka nie sioosia już na łóżko

Oprócz kuwety Bursztynka ( wypełniona Benkiem) postawiłam w łazience "kuwetkę" z pudełka po butach i nasypałam troche drobnego Benka, gruboziarnistego Cats Dream i ...papier toaletowy.Wiecie gdzie sie zsioosiała? Własnie na ten papier ! Żwirki starannie omija

To oznacza,że bedę mieć dwie kuwety

? I tą druga taka bezżwirkową????? Czy jej to jakoś minie? Spotkaliście sie z czymś takim?