Wiosna u Koźlaków :-))))))))))) pilnie konieczne zabiegi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 29, 2007 13:44

karola666 pisze:Majeczka, na pokojach? nie ma szans, żeby ją zatrzymać choćby w jednym, jest szalenie towarzyska, niczego się nie boi i chce cały czas być przy człowieku. Już nawet jak robie sobie coś do jedzonka to zabieram bidke ze mną do kuchni, zamykamy się i kot jest przeszczęśliwy...


ech, kiedy ja ze swoim kwartetem tak moge?
moze w sobote - mam troche luzu czasowego, to sie z nimi "zamkne" w przedpokoju (kuchnia odpada, bo za duzo zakamarkow, gdzie kociaki mogly by wejsc, a wyjscie tylko pod warunkiem rozebrania mebli :twisted: ) :twisted:

Majeczka to naprawde przeszczesliwy i przepiekny kociak ...

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Śro sie 29, 2007 14:50

na odporność najtaniej betaglukan - kupisz w zwykłej ludzkiej aptece, ok. 35-45 za 30 kapsułek.

1 kapsułka jest odpowiednikiem 30 kapsułek scanomune:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 30, 2007 9:17

Zapraszam do ogladania zdjec Kozlaczkow juz z klatki ...

Oto Matolek - najbardziej ruchliwy (czasem przypomina mi kroliczka ...), rozmruczany na maxa i pierwszy do zabawy :lol: i ta zabojcza grzywka przy prawym oczku ...
Obrazek Obrazek Obrazek

Kornelka z Pacanka - po-posilkowe czulosci :lol:
Obrazek

Makuszka czy Kornelka? Obiecany konkurs ;-)))
Obrazek

No i reszta, w roznych konfiguracjach:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Czw sie 30, 2007 14:33

Oto raport z dzisiejszego obiadu "U Kociakow" (zamiast wizyty porannej :? ):

Matolek - bidulek mial prawe oczko zaropiale, i to do tego stopnia, ze mu sie zakleilo 8O pewnie ropka sobie ciekla kiedy spal ...W panice zlapalam go pierwszego, zeby powieki rozkleic i zobaczyc ogolnie, co z oczkiem, wiec nie mailam w reku nic zeby od razu przemyc :( ale wystarczylo, ze powieki byly rozklejone, zajaczek slodki sam sobie ropke z oczka zmyl :wink: No, na wszelki wypadek przemylam jeszcze potem troche - nawet sie za bardzo nie wyrywal, choc nie podobalo mu sie to.

Makuszka - kruszynka juz kocha ludzi :love: oczu nie odrywa caly czas, patrzy tak slodko, mruczy bardzo chetnie, z rak sie nie wyrywa, chodz nadal kuli sie przed wyciagnieta reka.
Mam w planach nocleg z kociakami (no, nie w ich klatce, oczywiscie :oops: ), i juz wiem, ze na towarzystwo Makuszki bede mogla liczyc :1luvu:

Pacanka - taka typowa panienka, chyba nie do konca wie czego chce ("kobieta zmienna jest"). Phyhy jak najbardziej, zawsze, ona do tego pierwsza. Do mleczka jako ostania sie skradala, bo ja w drzwiczkach przysiadlam. No wiec haps krowke i dostawilam ja do miski, tylem do siebie. Ona pila, ja glaskalam - nie wiem, czy jej sie to podobalo, ale nie przeszkadzalo w piciu mleczka. Kiedy glaski ustaly - obejrzala sie zdziwiona ... tylko nie wiem, czy zdziwienie, ze juz nie glaszcze, czy ze moze juz sobie pojsc :wink:

Kornelka - hmmm dzielnie sie z rak wyrywala, tygrysiczka, choc tam cos pomruczala w kaciku, jak ja dopadlam z glaskami ...

Ciagle sie bije z myslami, czy puscic dzisiaj na noc luzem wszystkie 4, niech sobie pobuszuja po pokoju (i po mnie :twisted: ), czy tez zrobic podzial ... juz glupia jestem, ale poswiecajac im tyle czasu co ja, z tak niklym doswiadczeniem, boje sie ze w koncu zdziczeja zamiast sie oswoich :cry:

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Czw sie 30, 2007 15:06

zatkaj WSZYSTKIE szpary i puść je:) tylko wstań na tyle wcześniej by doliczyc sobei czas na łapanie:)

łap najpierw najdziksze, np. zapędzając je do ślepego kąta lub do klatki otwartej.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 30, 2007 15:36

ech, z taka perspektywa to nie zmroze oka cala noc :strach:
bedzie fajnie :twisted:
na Kornelke chyba przygotuje sobie rekawice :oops:

a moze je przeglodzic przez noc? i za miska animondy same do klatki wleza?

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Czw sie 30, 2007 18:56

to też jest jakaś myśL:0

nei musisz ich całkiem głodzić - tzn niech mają tylko suche. one są żarłoczne, więc rzeczywiście animonda moze zadziałać:)

kciuki:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 30, 2007 21:19

Gosia, podesłałam Ci maila od jakiejś pani z allegro :)

A tymczasem dzieciaki hop na górę :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt sie 31, 2007 10:34

Uschi - dzieki, postaram sie dzisiaj wyslac jakas sensowna odpowiedz (troche trudno mi sie skupic po niedospanej nocy).

Kozlaki zostaly wczoraj wypuszczone z klatki - teoretycznie na moich warunkach: kazde na chwile na rece, mizianki, i dopiero do miski poza klatka ... tyle teorii.

W praktyce tak sie udalo z pierwszym (ale brak zainteresowania miska, od razu zwiedzanie). Kazde nastepne kocie bylo bardziej zainteresowane rodzenstwem "na wybiegu" i tez chcialo ...

No i sie zaczelo ... moje prywatny tajfun. Przy misce chwile posiedziala ktoras bura (na 80% Kornelka), mlaskajac mimo szalenstw pozostalej trojki. Widzac co sie dzieje, postanowilam jednak schowac miske z animonda, bo i nie interesowala ich, a i na rano nie mialabym argumentu do zaproszenia do klatki :twisted: Dostepna zostala tylko mizerna reszta chrupek (tylko Matolek korzystal) i woda.

Kontenerki staly na klatce (pokoj niewielki), ale musialam je usunac w kat poza zakres dzialania tajfunu - bawily sie skaczac z parapetu na te kontenerki, wiec lada moment mogly sie zwalic razem z nimi.
Zabawy zabawkami, nerwo-folia, czymkolwiek - i ten niekonczacy sie tupot 16 lap. Zapasy kazde-z-kazdym. Wspinanie sie na wszystko i wszedzie. :roll:

Umiescilam swoje wlasne "legowisko" blisko drzwi i probowalam podsypiac ... w porownaniu z halasami jakie produkowaly, Matolkowe galopady przeze mnie byly czysta przyjemnoscia. Raz tylko Matolek zawracajac z rozbiegu ... odbil mi sie lapa na policzku :twisted:

Rano, gdy budzik zadzwonil, cala czworka siedziala na szafce przy wlaczonej lampce (widocznie odpowiednio wskoczyly na wylacznik ...) i sie na mnie gapila.
Wabienie do klatki animonda nie przynioslo efektu ... najpierw najadl sie Matolek, potem sie wymienil z Pacanka ... dopiero jak im mleczka nalalam, mialam lepszy polow - Matolek z 2 burymi, wiec delikatnie wepchnelam kuperki do klatki i ja zamknelam.
No, Pacanka naphykala sie na mnie, zwiewac probowala, ale obylo sie bez wiekszych awantur i tez dolaczyla do rodzenstwa.

Probowalam zrobic zdjecia z ich wybrykow, ale wiadomo, smigajacych malp nikt nie zfotografuje porzadnie :ryk: wiec jak sie da to wrzuce to co sie udalo: ogony, kuperki i inne fragmenty oddalajacych sie zwierzakow ...

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Pt sie 31, 2007 12:51

GOsiu, to wszystko nic przy tej małej burej cholerze...

co poweidziałabyś np. na polowanie na brwi (z odbiciem z nosa...), zakończone próbą dodrapania się do wnętrza ust???
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 31, 2007 13:13

Jak to dobrze, ze mi to nie grozi :twisted: jakos kociaki (ani wlasne ani obce) nie wyrazaja zainteresowania moja twarza :wink:


Wlasnie mi sie przypomnial slodki widok (nie wiem, czy widzialam to faktycznie nad ranem, bo juz widno bylo, czy tez mi sie przysnilo ...) - Matolek i Pacanka, lapa w lape, siedzialy na parapecie i patrzyly przez okno, takie 2 jasne figurki ... :love:

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Nie wrz 02, 2007 10:58

Matolek warczy ... :twisted:

Nie zmyslam :wink: na wlasne slepia widzialam, jak Matolek, z futrzana myszka w pysku, stal szeroko na lapkach, lebek nisko, patrzal spode lba na Makuszke, chetna na te sama myszke i ... warczal - ten kot chyba nie jest zdecydowany, czy jest kotem czy innym zwierzeciem, bo kica jak zajaczek i warczy jak piesek :lol: :lol: :lol:
Melduje tez, ze "na wolnosci" juz nie czmycha przed reka, tylko pcha glowke pod reke i mruczy, kuperek prezy do glaskania, ogon wysoko, nawet pare rezy becnal na grzbiet gotowy do zabawy, ale chyba jeszcze sie w tej zabawie nie czuje pewien, bo sie od razu zrywal z podlogi.
Natomiast zaprezentowal dzisiaj swoj sposob komunikacji - przy okazji zabawy podgryzal mi reke, to z jednej, to z drugiej strony (inaczej niz moje kociaki w zabawie), jakby chcial mi ja zjesc ;-) a gdy sie podnioslam, polecial prosto do misek :lol:

Rano cala czworka sie krecila przy moim poslaniu - Matolek i Makuszka mruczace na maksa i dajace sie glaskac, a Kornelka z Pacanka zaintrygowane tym mruczeniem tez podchocily blisko, ale przed reka umykaly ...

Zwabienie do klatki okazalo sie dzisiaj dziecinnie latwe - po dluuuugich szalenstwach i demolowaniu pokoju (wypuscilam je ok 17, z przymusowym seansem na rekach najpierw :twisted: - Matolek z Makuszka z rak spokojnie poszly sie bawic "na pokoj", za to Kornelka z Pacanka ... czmychnely mi z powrotem do klatki 8O ) wystarczylo wstawic do klatki miske z mlekiem :wink: poczatkowo probowaly dostac sie do miski przez krate klatki, ale szybko znalazly wlasciwa droge i po chwili cztery lebki chleptaly glosno z miski ...
Mi pozostalo tylko zamknac klatke :oops: no, potem jeszcze zarcia porzadnego dostaly, bo kosciste to to jeszcze :(

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Nie wrz 02, 2007 11:35

no widzisz jak dobrze idzie:)

gratulacje:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 03, 2007 9:13

karola666 pisze:
Gocha17_ pisze:rety, Karolina, ale sie uwinelas!!! :ok:

kurcze, w moim tempie, to moze za miesiac beda sie nadawaly do pokazania (bez uciekania przy pierwszym zwolnieniu uchwytu :oops: )


też się cieszę, tylko siostrzyczka (nazwana przeze mnie Maja) trochę posmutniała.... szybko domek !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


HURA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Majuniek wczoraj trafił do swojego nowego domku. Wzięła go Pani, która ma już swoją półtoraroczną koteczkę. Już wczoraj wieczorkiem przysłała mi zdjątka zadowlonej śpiącej Majusi na kocyku w łóżeczku wraz ze swoją nową koleżanką. Bardzo się cieszę, aczkolwiek wczoraj trochę pochlipałam, bo bardzo się przyzwyczaiłam do tego małego smyka. Pusto bez niej.......

karola666

 
Posty: 161
Od: Śro sie 22, 2007 17:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 03, 2007 9:43

gratulacje!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], Paula05 i 300 gości