Franio, Tosia i Tymianek. Pędzelek['] /dużo fot

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw sie 30, 2007 12:14

Franiu, no co Ty?
Podziębiłeś pupala? Biedniutki :(

Ais, rozumiem, że się czaisz na siuśki - kciuki trzymam :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 30, 2007 18:15

Dzięki za kciuki :)

Wygląda na to, że w ciągu dnia Francik nic nie wysiurał :(

Ogólnie chyba czuje się dobrze, żadnych wymiotów nie znalazłam, biega, zachowuje się generalnie normalnie... dostał jeszcze ćwiartkę no-spy i mam nadzieję że siurnie. D. przyjmuje jutro po południu a potem ma urlop, dlaczego moje koty tak cudnie wyczuwają jej urlopy i zwolnienia? :evil:

A dodatkowo akurat jutro moja nowa firma robi piwko firmowe, no why, why akurat teraz, zbiega sięto jak gacie w praniu :(

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt sie 31, 2007 10:30

Ais pisze:Dzięki za kciuki :)

Wygląda na to, że w ciągu dnia Francik nic nie wysiurał :(

Ogólnie chyba czuje się dobrze, żadnych wymiotów nie znalazłam, biega, zachowuje się generalnie normalnie... dostał jeszcze ćwiartkę no-spy i mam nadzieję że siurnie. D. przyjmuje jutro po południu a potem ma urlop, dlaczego moje koty tak cudnie wyczuwają jej urlopy i zwolnienia? :evil:

A dodatkowo akurat jutro moja nowa firma robi piwko firmowe, no why, why akurat teraz, zbiega sięto jak gacie w praniu :(


ano wyczuwaja taki mają dodatkowy zmysł...
Trzymama kciuki oczywiście jak zwykle :ok:

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 31, 2007 16:07

:ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt sie 31, 2007 19:53

Wrócilismy od pani doktor.
Chciałam jeszcze iść z Pędzlem na szczepienie, ale nowy bublowaty transporter ma tak niewygodnąrączkę że nie miałam siły - fizycznie - na niesienie kolejnego 6-kilowego kota.


Nie jest źle. Ogólnie w ciągu dnia Franek chyba siurnął, bo było w kuwecie siku takie przy ściankach, tylko jemu ta sztuka się udaje. D. potwierdziła że pęcherz nie jest wypełniony. Franio w gabinecie spięty i napięty, zwarty i gotowy do ataku, przyśpiewywał złowrogo i zaatakował praktykantkę :twisted:
Dostaliśmy metacam, plus zastrzyki do domu na 3 dni . A że okazało się że niestety w ślepkach mamy herpesa (no dobrze, ja nie mam :twisted: ), to D. znając ogólnie tendencje Franka do różnych wyrafinowanych chorób zaproponowała żeby zamiast leczyć miejscowo, spróbować go wzmocnić Scanomune. Dostałąm klika tabletek na próbę, jeśli dam radę mu podawać, to zamówię więcej.
I tylko zła jestem na siebie że znów pożałowałam kilku złotych i kupiłam szajsowy tranposrter. Muszę tę rączkę czymś omotać.... :?

I na deserek kilka foteczek :


Mój myszeniek najśliczniejszy :1luvu:
Obrazek

nie mogłam tego nie wstawić chociaż poruszone.... ;)
Obrazek

panienka dla cioteczek...
Obrazek

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt sie 31, 2007 20:16

zdjecia cudne :lol:

a zamiast Scanomune bardziej sie oplaca Beta Glukan :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie wrz 02, 2007 18:00

grrr :evil:

Franio wcale nie super, bo mam wrażenie że wciaż niebardzo siura. Na pewno sika, bo pęcherz ma umiarkowanie wypełniony, ale niewiele, i ani razu przy mnie. Zawsze jednak jego kałuże były wielkie i z wyraźnie zaznaczonym "lejem", a teraz takich nie ma, więc nie wiem które produkcje są jego....

Dawać Franiowi scanomune? ha ha ha ha ha , powodzenia! O ile małe tableteczki Franciszek łyka ładnie, nawet no-spa nie stanowi problemu, o tyle scanomune odpada w przedbiegach, nie ma mowy i już ,nie bedę się wygłupiał i jadł takich wielkich bombek! O!. Znaczy, chyba biogen...

do tego wczoraj zwymiotował całą kolację, obejrzałam to i powód mógl być jeden z dwóch - albo zbyt łapczywie jadł, bo niepogryzione to było wcale :evil: albo się przytkał, bo znalazłam w tym kłąb sierści :evil:
No co mu jest żesz, on to zawsze sobie wymysli wszystkie choroby świata naraz. Bo się niedawno jak głupia pochwaliłam - zdaje się że Beacie - że na szczescie moje koty są ostatnio zdrowe...

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie wrz 02, 2007 19:32

Ais pisze:Dawać Franiowi scanomune? ha ha ha ha ha , powodzenia! O ile małe tableteczki Franciszek łyka ładnie, nawet no-spa nie stanowi problemu, o tyle scanomune odpada w przedbiegach, nie ma mowy i już ,nie bedę się wygłupiał i jadł takich wielkich bombek! O!. Znaczy, chyba biogen...

nie biogen tylko Beta Glukan
moge Ci przyniesc do pracy kaspulke, wystarczy Ci na caly miesiac :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie wrz 02, 2007 19:47

ja wiem że ty pisałaś o beta glukanie ;) - ja pisałam o biogenie bo to Franio dostawał ostatnio na podwyższenie odporności, to w proszku jest i łatwo dosypać do jedzenia, w odróżnieniu od scanomune... :evil:

a beta glukan, ta jedna pastylka to co, na 30 części się ją dzieli?słyszałam takie opowieści ale ja tak nie umiem ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto wrz 04, 2007 9:32

Wczoraj rano i wieczorem Franio siurnął, więc nie jest całkiem źle, chociaż dzis rano wszedł do kuwety, podrapał trochę i się w niej położył :(
Przed moim wyjściem do pracy nic nie zrobił.


Za to rano przed śniadaniem był znów zwrot, podejrzewam nową karmę, choć w sumie wieczorem mało jej dostał. Potem śniadanie zjadł, ale nie miałam czasu zostać i sprawdzićczy nie zwymiotował znów. Ostatnio miał takie akcje po RC, teraz kupiłam im specific i wygląda na to że Frankowi ani specjalnie nie smakuje, ani nie służy. Ale tak naprawdę nie wiem, czy wymioty wiązać z niesiusianiem ( chociaż przecież to chyba za szybko, skoro sikał wieczorem a rano już wymioty....), czy z zakłaczeniem ( dziśkłaków w zwymiotowanej papce nie było) czy z karmą i faktem że Franek je łapczywie i nie zawsze gryzie. Ech.
Pastę na odkłaczanie dostaje, czeszę go dokładnie, nie wiem, martwię się .... :(

A cioci Beacie pięknie dziekujemy za beta-glukan :)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto wrz 04, 2007 12:16

Był kiedyś wątek że scanomune tez mozna do jedzenia dosypywac.
Beta Glukan z tym dzieleniem na 30 jest irytujący ;) A na kociaki to ile podawać?... ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro wrz 05, 2007 10:11

Franio nadal tak sobie. Sika, to dobrze. Co prawda ani razu przy mnie :evil: ale sika.

Znów po nocy znalazłam pawika :( Rano nie chciał jeść chrupek, musiałam mu rozmrozić kurczaka, zjadł chętnie. dopóki byłam w domu, nie zwymiotował. Dostał ćwiartkę metoclopramidu. Jest ogólnie rozdrażniony, rano strasznie pobił Tośkę, wkurza go byle co.
Nie wiem co z nim, niech juz bedzie przyszły tydzień i D. w lecznicy....
Poproszę o kciuki żeby to nic, takie chwilowe gorsze samopoczucie...

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro wrz 05, 2007 17:03

Ais, o Franiu myślę ciepło, cały czas.

Jak tylko D. wróci, to krew zrobicie i się coś wyjaśni, no i będzie można Frankowi pomóc.
Trzymam kciuki póki co :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 05, 2007 19:41

dopiero doczytalam, kciuki oczywiscie :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro wrz 05, 2007 19:45

Dzięki p[iękne za kciuki, chyba pomagają, bo dziś po południu Francisław jakby lepiej. Pawika nie było, nie wiem czy to zasługa kurczaka na śniadanie zamiast chrupek, czy metoclopramidu, ważne że go nie było ( pawika, ofkors ;) )

Na kolację profilaktycznie też był kurczak. Jakoś nikt nie protestował , że monotonnie, że to samo co na śniadanie :twisted:

Teraz Franio się bawi, usiłuje mi wepchnąć w ręce kawałek jakiegoś plastiku i nie da sobie wytłumaczyć, że to za lekkie żeby mu rzucać :twisted:

Za to ja dziś gorzej, bo poniosłam dwie straty materialne i obie odczuwalne boleśnie w niematerialny sposób: po pierwsze, rozkleiły mi się buty jak byłam w pracy, co oznaczało - biorąc pod uwagę dzisiejszą pogodę - że do domu dotarłam z jedną stopą na wylot przemoczoną ( pal sześć buty, i tak ich nie lubiłam). A po drugie - koty zrzuciły z szafki na buty swój nowy piękny kontenerek, który pękł był i to tak, że dooopa blada, nie dosć że długie to pęknięcie, to jeszcze odłamał się kawałek plastiku uniemożliwiając dokładne zamknięcie drzwiczek. I w ten oto sposób znów jestem bez transporterka... :roll:
I pomijając fakt że Franek ma teraz prikaz nie chorować dopóki nie uzbieram na kolejne pudło, to nie wiem czy sie złościć, że kupiłam taki tani (bo może droższy - w domysle solidniejszy - by się nie rozwalił), czy raczej cieszyć, że nie straciłam wiecej kasy bo droższy - solidniejszy i tak by pękł :twisted:

aha, z pozytywów to koty dostały nową miseczkę (bazarkową, śliczną w kotki) i Franio z początku baaaardzo się jej bał. Jak wszystkiego innego, zresztą :twisted:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 229 gości