Adrianapl pisze:Bungo pisze:Bo ja wiem, czy ...bry?
Do lekarz idę - a nie lubię![]()
I do pracy znów muszę
kciuki za wizyte u lekarza![]()
i lacze sie z Toba w bolu- siedze w pracy
Bungo, chorujesz?
Moderator: Estraven
Adrianapl pisze:Bungo pisze:Bo ja wiem, czy ...bry?
Do lekarz idę - a nie lubię![]()
I do pracy znów muszę
kciuki za wizyte u lekarza![]()
i lacze sie z Toba w bolu- siedze w pracy
Adrianapl pisze:Bungo, wrocilas od tego lekarza, czy schowalas sie pod lawka w poczekalni??
cisza nienaturalna tu panuje
Dorota pisze:Toz Bunguś to anioł, a nie kot...
Bungo pisze:Dorota pisze:Toz Bunguś to anioł, a nie kot...
No, prawie aniołGdyby jeszcze nie rozszarpywał mi wersalki i obitych drzwi wejśściowych pazurami, nie drapał w szybę do balkonu - bo chce wyjść i nie próbował się wymknąć z domu przy każdej okazji
Bungo pisze:Dorota pisze:Toz Bunguś to anioł, a nie kot...
No, prawie aniołGdyby jeszcze nie rozszarpywał mi wersalki i obitych drzwi wejśściowych pazurami, nie drapał w szybę do balkonu - bo chce wyjść i nie próbował się wymknąć z domu przy każdej okazji
Bungo pisze: I co mam robić? Teraz już wiem, czemu moje podbalkonowce bardzo często zamiast jeść, siedzą i wpatrują się w balkon :evil: Pewnie wtedy jeże włąśnie ucztują, albo już wyżarły. Nie mam nic przeciwko kolczatkom, ale nie mam tez zamiaru rujnować się na ich dokarmianie. Ratunku!!! :cry:
Bungo pisze:Nie, żebym coś miała do jeży....
Ale zaczęłam coś podejrzewać, kiedy wieczorami, na moje "kicikici", zamiast 4 bezdomnych ogonów pojawiały się pośpiesznie tuptające kolczaki. Następnie zakonoktowałam, że chrupki nader często bywają wysypywane z miseczki, czego, jak wiadomo grzeczne, a zwłaszcza głodne kotki nie robią. A dziś sprawa się rypła![]()
Zniosłam pod balkon miski z żarełkiem. Kotów niet. Sprawdzam, czy chrupki zjedzone - na wymac, bo ciemno jak w piekle - i w misce wymacuję kolczastą kulęJeż - chyba dość młody, bo niewielki, wlazł czteroma łapami do miseczki i zasuwał purinę aż miło. Zaczęłam go wypychać od koryta, ale był uparty. W końcu z narażeniem palców wyciągnęłam go i wrzuciłam w krzaki, ale ani myślał odejść. Poddałam się, bo nie będę po ciemku w cudzym ogródku jeży gonić
![]()
I co mam robić? Teraz już wiem, czemu moje podbalkonowce bardzo często zamiast jeść, siedzą i wpatrują się w balkonPewnie wtedy jeże włąśnie ucztują, albo już wyżarły. Nie mam nic przeciwko kolczatkom, ale nie mam tez zamiaru rujnować się na ich dokarmianie.
Ratunku!!!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 560 gości