kocurek Prazek z Wawy pilnie szuka docelowego domu

[dorcia44]

podrzuce ..może dziś będą miały szczęscie..

[eurydyka]

podam telefon do Zalosi tutaj, bo mnie dzis raczej na necie nie bedzie
664 834 962

[asiamm]

hop
PILNE!!

[eurydyka]

dzis niedziela, czyli dzien kiedy maja trafic do schroniska

[eurydyka]

ciagle aktualne

[Tiris]

hop!
co z maluchami?

[eurydyka]

czekaja az ktos im pomoze

[eurydyka]

nikt sie ni zglasza , wiem ze jest przepelnienie i ta ch...erna panleukopenia w dt

[eurydyka]

czy naprawde nikt nie da rady im pomoc? moze ktos wrocil juz po wakacjach?

[zalosia]

dziewczyny kochane, już mam net, kotków do schroniska nie dałam zawieść, ale pojawił sie problem taki, że muszę jechać do sanatorium, rodzice nie dadzą sobie rady. Nie ma szans!!!!!!Kociaki latają po letniej kuchni, no nie mam sumienia trzymać maleństw cały czas w klatce. załatwiają się do kuwety, jedzą za dziesięciu, moi rodzice to starsi ludzie, psy ich nie słuchają, ja wydam komendę i gdy np dziś wyleciał kociak między nogami w stronę psów, ryknęłam, usiadły i dały koteczkowi spokój, przy rodzicach panuje anarchia, psy się wściekają i taki kotek nie ma szans. Żadnych szans, a nikomu nie życzę widoku kociątka w pysku ogromnego psa...

[zalosia]

jutro będą świeżuteńkie jak poranne bułeczki zdjątka maleństw. Maluchy do schrupania, szary to zbój ciekawski, skory do psoteczek, biały jest statecznym pieszczochem i jest jakby większy. Swoim miau oznajmiają, że po pierwsze kuwetka pełna, drugie rozkoszne miau oznacza, że miseczka pusta. No jak ich nie kochać????????????????????????Tylko, że ja mam 7 psów, stado łatwo się nakręca, niektóre żyły dziko na polu, wszystko małe co ucieka trzeba gonić...przecież nie mogę trzymać kociatek cały czas w klatce, a gdy latają, to boję się otwierać drzwi, by nie czmychnęły między nogami jak dziś w stronę psów...one tu nie mają szans na szczęśliwe życie...w ogóle nie mają szans na życie

[eurydyka]

zalosiu, wrzuc ogloszenia na allegro i inne strony
znasz juz plec kociakow?

[Katy]

[zalosia]

to są dwa kocurki...problem, ze w kuchni letniej zaczyna być naprawdę zimno, włączyłam im ogrzewanko, podgrzewam mleczko, ale ja psiara, nie znam sie na koteczkach , przykro mi dziewczątka, jedno wiem, nie dam ich skrzywdzić, wczoraj rozwiesiłam mnóstwo plakacików, poszukując dla nich domku

[zalosia]

moj Przemek własnie zabiera sie za wklejanie foteczek, nie wiem zupełnie jak to będzie z maleństwami, martwie sie coraz bardziej, siedem psów, dwa maleństwa kocie, tego nie da sie pogodzic