Domino/Panda [*] 11 mies. i 6 dni razem. dobranoc malutka.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 28, 2007 12:24

i ja trzymam kciuki za Was!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 28, 2007 12:31

Etka :D
gdzie byłaś jak Cię nie było?
nie widziałam Cię ostatnio na forum.
zapraszam na PYRKOT :arrow: na podforum Spotkania :D

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 28, 2007 12:51

a urlopowalam sie cale 3 tygodnie, zreszta teraz tez na walizkach bo znow sie wyjazd szykuje- tym razem krociutki :D

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 28, 2007 18:08

Ode mnie również :ok: :ok: :ok:
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 28, 2007 19:27

Puss, powalczymy o słodką Domisię :) Teraz tytuł wątku zachęca do walki...
mamuciku ponieważ ciężko mi pisać o chorobie mojej Dżampety, żeby już się nie powtrzać, przytaczam fragmenty moich maili do Bajki odnosnie zabiegów niekonwencjonalnych:
"a może by tak spróbować wzmocnić ją poprzez działania medycyny niekonewncjonalnej..? Ja tak wspomagałam swego czasu moją ukochaną Dżampę, efekty były naprawde fajne - koteczka po wylewie miała nie widzieć na jedno oczko, istniało ryzyko, ze będzie potrzebne operacjne usunięcia gałki ocznej, a Kotucha odzyskała w jakimś tam stopniu wzrok w uszkodzonym oczku, udało się również uniknąć chirurgicznego usuwania pakietu mlecznego, naktóry to zabieg był już wyznaczony termin. Te "ucieczki" od skalpela a tym samym od narkozy były w przypadku mojej Dżapmety bardzo istotne.. Straciłam ją w zeszłym roku, ale tymi działaniami na pewno jesli nie wydłuzyłam jej znacząco zycia to na pewno polepszyłam jego jakość w tym najtrudniejszym dla niej okresie....
"Dodam jeszcze, ze te wszystkie niekonwencjonalne zabiegi odbywały się za wiedzą i zgodą "mojego" weta, dr. Ławeckiego (cała historia to Jego wspaniałe podejście do futrzanych pacjentów ) i On potwierdzał ich efet."
Oczywiście, jeśli macie jakieś pytania, proszę śmiało ;) , napiszę więcej, podam szczegóły..
Dżampa..Marusia..Domino..Domisia..Dziecko..Scarlet.. .. wszystkie za Tęczowym Mostem :(

Sanna

 
Posty: 713
Od: Nie kwi 24, 2005 19:53
Lokalizacja: Gdynia / Irlandia

Post » Śro sie 29, 2007 7:33

Sanna, dziękuję za pomoc - nie wiem jak się Tobie odwdzięczę.

Domino nie je. wczoraj gdy wróciłam z pracy nasypałam jej Troveta - ucieszyła się, zjadła trochę, i poszła spać. natomiast wieczorem nie chciała jeść gotowanego kurczaka, a dzisiaj rano też nie zjadła śniadania, tylko strasznie wymiotowała wodą.

weci powiedzieli, że przy mocznicy to jest normalne, że ona wymiotuje. zdziwili się tylko, że ona w ogóle je. no to już nie je :(
na uszczelnienie naczyń nie ma nic dla kotów. mogę jej podawać Ranigast żeby nie wymiotowała, ale ona nie chce teraz jeść. podawanie leków to jest dla niej koszmar - ona wtedy strasznie płacze i się awanturuje. za dużo stresu.

można ją dializować, ale jeśli dializa nie pomoże, to już po kocie. zresztą wszystkie działania jakie podejmę, będą krótkotrwałe. Domino została zabrana przez Bajkę ze schronu, bo przestała jeść. Przyjechała do mnie w fatalnym stanie 30 kwietnia. przeżyła 4 miesiące do tej pory.
nie wybaczę sobie, jeśli okaże się, że ona cierpi a ja ją staram się na siłę ratować. jeśli dalej nie będzie jadła, to będę musiała podjąć bardzo trudną decyzję. chyba już ją podjęłam. jeśli nie będzie jadła.
nie miejcie do mnie żalu. kocham ją. nie chcę jej torturować tylko po to, żeby ją utrzymać przy życiu, bo co to będzie za życie?
boję się tylko, że pozwolę jej odejść za wcześnie, że jeszcze mogłaby żyć.
nie wiem co zrobić...

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 29, 2007 7:41

Kasiu, przytulam.
Myślę, że nikt nie może mieć do Ciebie pretensji. Nikt nie zna Domi tak dobrze, jak Ty.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro sie 29, 2007 7:52

Kasiu, jakąkolwiek podejmiesz decyzje - będzie na pewno dobra. Rozumiem, że jest zatrucie mocznikiem - czy weci nie chcą Domino popłukać kroplówkami?
Marcelibu
 

Post » Śro sie 29, 2007 7:56

możemy ją płukać kroplówkami - dla niej potworny stres, bo ona nie daje sobie nawet wytrzec pysia jak się upaprze czymś, nie pozwala sobie posmarować rany, bo od razu krzyczy (czegoś takiego jeszcze nie słyszałam jak krzyk tego kota), a wizyta w lecznicy to jest straszliwe przeżycie.

kroplówki, jeśli pomogą, to na jak długo? na tydzień? dwa? :cry:
nie wyciągnę jej z FIVa. przecież wiemy o tym wszyscy.
nie wiem co mam robić...

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 29, 2007 8:21

Kasiu, jesteś Wspaniałym Człowiekiem :1luvu: , kłaniam się Tobie nisko.


Sprawa nerek i FIV u Domino to jest komplikacja jednego-drugim. Jeśli uznasz, że Domino się męczy, że nie jest lepiej - Ty będziesz wiedziała kiedy. Wymioty dodatkowo osłabiają Kicię, świadczą o podrażnieniu śluzówki jelit. Wiem, że stres u kota pogłebia sprawy nerek na pewno - u mnie, przy płukaniu Hugo kroplówkami u weta codziennie przez 2 tygodnie - kreatynina jeszcze bardziej wzrosła.
Kasiu, wzięłaś Domino do siebie, narażając własne zwierzaki, dajesz jej ciepło, miłość, tulisz, głaszczesz, dbasz - to jest coś pięknego... Czasem, niestety, trzeba tez podjąć (przepraszam, ale :cry: na klawiaturę) w imię tego, co napisałam wyżej, tę najtrudniejszą decyzję. Ściskam Was
Marcelibu
 

Post » Śro sie 29, 2007 8:37

Sprobuj jej podac leki p/wymiotne i oslaniajace sluzowke zoladka. Rozumiem ze widzisz ze walczy z tabletkami i to dla niej stres ktory trudno Ci zaakceptowac, ale to ze ma mdlosci, zgage i nie je tez jest dla niej stresem i dyskomfortem, nawet jesli widac to mniej naocznie.
To sa trudne decyzje ale..nie pomagasz jej nie leczac jej. Wiele lekow mozna podac razem pakujac je do kapsulki zelowej ktora obtacza sie w masle, ew.lekko zwilza. Nie znam Twoich wetow ale wyniki Domino nie sa takie zle i zalozenie ze w zasadzie powinna nie jesc :roll:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Śro sie 29, 2007 8:38

Kasiu, każda Twoja decyzja będzie słuszna. To Ty jesteś obok niej każdego dnia, Ty będziesz wiedziała najlepiej co zrobić, mając na względzie jej dobro. Myślę o Was nieustannie, trzymaj się dzielna kobietko.

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro sie 29, 2007 8:42

nan, ona ma przede wszystkim FIV, którego wynikiem jest mocznica. to jest kot kilkuletni, bez zębów, u którego pojawiła się połowa objawów FIVa. z FIVa jej nie wyleczę, więc o jakim leczeniu mówisz? o leczeniu objawów? mogę leczyć objawy... już ją tak leczę od 4 miesięcy. jej wyniki zmieniają się z tygodnia na tydzień... to jest malutki, chudy, kilkuletni kot, który wymiotuje co rano, i żyje zapewne siłą woli, bo pierwszy raz w życiu ma dom. tyle że niestety z FIV nie wyjdzie nigdy, i lepiej raczej nie będzie...



dziękuję, Joasiu.

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 29, 2007 8:43

Trzymaj się puss :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 29, 2007 10:54

Rozumiem i wspolczuje, puss. Nie wiem na jakim etapie jest FIV, nie wiem czy i ile mozna jeszcze da niej zrobic. Zwracam Ci jedynie uwage na to, ze to co widzisz i nazywasz stresem nie jest jedynym dyskomfortem jaki Domino przezywa. To, ze jest jej niedobrze, ma zgage, zle sie czuje- to wszystko jest dla niej stresem, problemem. Decyzje co do kazdego sposobu postepowania podejmujesz Ty, wraz z lekarzami. Ja Ci moge powiedziec tylko o moich doswiadczeniach z jakims lekiem, sposobie podawania tabletek itp.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości