PHILO - jeszcze wróci !!! A teraz dla forumowych dzieci :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 28, 2007 9:47

Caty

ponieważ jestem dobrze wychowana, daję Ci 2 dni wolnego (po drugim tomie należą się ustawowo dwa dni, po trzecim - trzy itd) przed wzięciem się do pisania trzeciego tomu "Phila"
Bo inaczej... następnym razem kto inny spadnie ze stołkiem ze schodów :lol: :evil:

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 28, 2007 12:16

Georg-inia pisze:i co? i co? koniec :?: :crying: :twisted:

a Alex i Smarkacz? a kocięta-diabełki ? a pies ?

ja sie nie zgadzam, żeby to już był koniec :evil:


jeszcze nie koniec... :D
Ale bo jak jest koniec to sie pisze KONIEC
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Wto sie 28, 2007 12:31

caty pisze:
Georg-inia pisze:i co? i co? koniec :?: :crying: :twisted:

a Alex i Smarkacz? a kocięta-diabełki ? a pies ?

ja sie nie zgadzam, żeby to już był koniec :evil:


jeszcze nie koniec... :D
Ale bo jak jest koniec to sie pisze KONIEC

Ufff, myslalam ze koniec, doczytuje 8)
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto sie 28, 2007 13:22

Doczytałam i też uffffffffffffffffffffffffffff !!!

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 28, 2007 13:27

caty pisze:
Georg-inia pisze:i co? i co? koniec :?: :crying: :twisted:

a Alex i Smarkacz? a kocięta-diabełki ? a pies ?

ja sie nie zgadzam, żeby to już był koniec :evil:


jeszcze nie koniec... :D
Ale bo jak jest koniec to sie pisze KONIEC


no tak :oops: :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 28, 2007 14:20

Ale bo to wiadomo do końca kiedy ten koniec jest?
Może być nawet jak nie pisze koniec.
W kinie wcale nie zawsze pisze the end.
Tylko napisy lecą.
Ale bo to ja wiem, czy tu też miały być napisy końcowe?

Ale i tak się cieszę, że to nie końcowy koniec :D

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 28, 2007 16:30

Caty, jesteś niesamowita :love: całe szczęście, że zajrzałam tutaj później, kiedy wszystkie części dzisiejszego odcinka już były :wink:
Tak mi żal, że kolejna część przygód Phila zmierza ku końcowi..

Patr77

 
Posty: 2341
Od: Wto wrz 12, 2006 0:05
Lokalizacja: Ottawa/Poznań

Post » Wto sie 28, 2007 17:28

Philo i jego kompania napewno podpowiedzą cos nowego....oni już tacy są.
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Wto sie 28, 2007 20:02

caty pisze:Philo i jego kompania napewno podpowiedzą cos nowego....oni już tacy są.

:1luvu:
Bym się zdziwiła gdyby było inaczej... :evil:
W końcu zasmakowali w przygodach - i wcale im się nie dziwię! Tyle atrakcji! :D

P.S. Mam nadzieję że ciotki nie spoczną, nie dowierzą, nie zrażą się przede wszystkim - i też zaczną węszyć ukryte atrakcje :ryk:

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 28, 2007 20:11

... A dla kociąt to będzie przysłowiowy "młyn na wodę" :ryk:

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 29, 2007 6:34

Do zobaczenia !


W świetle księżyca nasze cienie na piasku były prawie czarne. Zwinnie przesuwały się
po pofałdowanych pagórkach wydm, gdzie kocięta bawiły się w Prawdziwą Karawanę
a okrągła twarz księżyca lekko falowała na wodzie.
Pozostałem daleko z tyłu za moimi przyjaciółmi ciesząc oczy ich widokiem, kiedy szli w kierunku kutra, spoczywającego na brzegu jak wyrzucony na mieliznę wieloryb.
Szedłem powoli, wiedząc, że chociaż przede mną jest jeszcze wiele wieczorów, wiele nocy
i wiele przygód, to jednak w tej było cos niepowtarzalnego, coś , co chciałem zapamiętać na zawsze...schować na dnie serca tuż obok sztormowej nocy na morzu, tak, jak ludzie zwykli chować najdroższe pamiątki.
Do moich uszu docierały stłumione głosy Alex i Smarkacza, ba, sapanie Dextera, okrzyki kociąt i basowy pomruk okrętowego kota.
Od przystani szedł zapach smołowanego drewna , świeżych ryb, i dymu z pobliskiej wędzarni.
Piasek pod moimi łapami był jeszcze ciepły i lekko wilgotny, przeskakiwałem przez kawałki wyrzuconych na plażę desek i pomrukiwałem z zadowoleniem.
Obwąchałem schody wiodące na pomost i pobiegłem dalej.
Kiedy dotarłem do kutra trwała tam już cała uczta. Rybak widać zdążył się już przyzwyczaić do tajemniczych wypraw Alex i Smarkacza, pozostawił więc dla nas rybki na kilku wyszczerbionych talerzach i świeżą wodę w misce.
Powoli, delektując się smakiem kolacji, zjadłem swoją porcję i wyskoczyłem na daszek sterówki, gdzie siedział okrętowy kocur obserwując jak kocięta, niby dwa pająki wspinają się po sieciach.
W oddali zajęczała syrena.
- Nie będą się martwić ? – zapytałem.
Okrętowy kocur poruszył długimi wąsami.
- Kiedyś już tak było. Zresztą...- spojrzał ciepło na dwoje malców – Co prawda nie wierzę w to do końca, ale...chyba potrzebują trochę dyscypliny.
Dexter zarechotał, lecz okrętowy kocur nie obruszył się ani trochę.
- Sam byłem odrobinę...niespokojny...za młodu – roześmiał się.
- Ale bo ty będziesz ciotka – zawołało mniejsze kocię.
- Ale bo ty masz dłuższe wąsy – odparło drugie. – I to JA cię złapam w sieć.
Smarkacz jednym susem znalazł się tuz obok.
- Ha, wąsiate-brodziate maszkary toskańskie....- zawołał. – Nareszcie was dostałem w swoje łapy !
Kocięta z głośnym piskiem rzuciły się do ucieczki, a Smarkacz pognał za nimi. Alex pojawiła się obok nas jak złocisty cień. Zielone oczy ciepło odprowadziły szalejącą po wydmach trójkę.
- To właśnie w nim lubię – powiedziała z uśmiechem. – Zresztą – dodała patrząc na mnie – ostatnio bardzo zmądrzał...wydoroślał...
Szpitalna kotka spała na zwoju lin spokojnym, mocnym snem kogoś, kto jest pewien , że nic niespodziewanego go z niego nie obudzi, a pies siedział nieruchomo wpatrzony w horyzont.
Złoty księżyc nad naszymi głowami otoczył się delikatnie połyskującym, tęczowym pierścieniem.
Dexter uniósł głowę.
- Tak, tak, - mruknął – kończy się lato...
Okrętowy kocur przeciągnął się leniwie.
- Na szczęście wszyscy mamy dach nad głową – powiedział. – Spróbuję znalezć coś pod „Szaloną Mewą”. Podoba mi się to miejsce.
Milczałem. Spoglądałem na połyskujący pierścień i myślałem o Dziadku i pani Dorocie, którzy zapewne powrócili już do domu, o doktorze Zygmuncie siedzącym w fotelu z Daisy na kolanach, o profesorze i Hortensji i o ciotkach, co do których byłem absolutnie pewien, że jeszcze nie raz pojawią się w moim życiu.
Pierścień delikatnie zafalował i przygasł.
Jakaś niewidzialna siła kazała mi spojrzeć na pomost. Odwróciłem głowę i przez jeden, krótki moment wydało mi się, że widzę biało-bury cień. Zamrugałem oczyma i cień
znikł tak nagle, jak nagle się pojawił.
- No kochaniutki – mruknął Dexter zeskakując na pokład. – Jeśli chodzi o MNIE to mam ochotę przespać się w domu.
W oddali ostatnia letnia błyskawica przecięła niebo.


Wieliczka, sierpień 2007 .
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Śro sie 29, 2007 6:39

No i co teraz...? :cry: Nie mam po co jutro wstawać....

Joy

 
Posty: 604
Od: Wto wrz 12, 2006 9:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro sie 29, 2007 6:44

:1luvu: :1luvu: :1luvu:

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Śro sie 29, 2007 7:25

aa...doczytałam...gapa ze mnie :oops: ...jest po co wstawać :D

Joy

 
Posty: 604
Od: Wto wrz 12, 2006 9:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro sie 29, 2007 7:35

Teraz Philo rozmysla nad nową przygodą....a my sobie pobajamy na dobranoc :).
Dziś był pierwszy, typowo jesienny poranek. Weszłam na piętro-w-budowie i az się zdziwiłam : na wsia mgła, widać tylko drzewa, domów wcale, tak, jakbym mieszkała w lesie.
No i zimno, 12 stopni. Moje kociska oczywiście zaraz zaczęły gimnastykę na belkach, skoki cyrkowe i wogóle, a ja nagle sobie uswiadomiłam, że po bardzo pracowitych wakacjach czeka mnie jeszcze bardziej pracowity rok...Ja juz naprawdę wolę budowę, nocne zalewanie domu i popojki z majstrami niż uświadamianie lokalnej społeczności, że koty w poblizu szkoły to nic strasznego...że nie drapią lakieru na wypasionych brykach...że kociara nie musi starym babsztylem obleśnym być...
dylemat, jak co roku - kocham swój zawód, nienawidzę szkoły jako instytucji.
Mierzi mnie tepota i ograniczenie niektórych kolegów/ koleżanek po fachu. nienawidzę lizusów.
ALE BO TO WSZYSTKO Z KORZYŚCIĄ DLA WAS - coby nie zwaryjować będe pisać...więc się cieszcie, sadystki :twisted: :D
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, włóczka i 30 gości