Gdańsk - kotek będzie żył :), ale ...str.1

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie sie 26, 2007 17:34

Ok, bo właśnie tak pomyślałam ,że podpisywanie ze znajomymi umowy byłoby niezręczne. Pozdrowienia również od kociaka, który zmienił znowu kryjówke, na szczęście dla nas. Dziś też nie tak dawno zjadł przy nas i podszedł się połasić ( nie do mnie, niestety). Trwało to chwilę, z zapartym tchem obserwowaliśmy, po czym znowu uciekł. Dam mu dzień, jak się nic nie zmieni choć odrobinkę, jutro będę myślała nad tym jak sklecić klatkę.

Kaszkaa

 
Posty: 71
Od: Nie sie 19, 2007 1:41

Post » Nie sie 26, 2007 20:35

Będzie klatka ! :) Serdecznie dziękuję gishy za pomoc :)

Kaszkaa

 
Posty: 71
Od: Nie sie 19, 2007 1:41

Post » Pon sie 27, 2007 17:57

Ciekawe jak kocio. Czy juz troche sie oswoił?
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sie 27, 2007 20:49

Dziś miałam jechać po klatkę, ale niestety nie mogłam dotrzeć. Za to przed chwilką krok do przodu - kotek zjadł i położył się na legowisku, nie uciekał. Pogłaskałam go, a on się nadstawiał po jeszcze, brzuszek , pyszczek itp, bawił się tez moją ręką. Wołany kładł się na plecki, ale nie podchodził. Jeśli rano będzie też tak dobrze, to się wstrzymam z klatką.
Proszę o trzymanie kciuków :)
Wygląda już nieźle, wkleję później zdjęcie.

Kaszkaa

 
Posty: 71
Od: Nie sie 19, 2007 1:41

Post » Pon sie 27, 2007 21:00

To wspaniałe wiadomości. Oczywiście trzymamy kciuki za oswojenie. Bardzo dobrze Ci idzie, przecież on jest u Ciebie zaledwie kilka dni a juz takie postępy :D Jestem pod wrażeniem.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sie 27, 2007 22:51

Ja też :D

Mam już gentamycyne dla dotków z dachu - za namową Dzidzi ubłagałam panią w aptece, by mi sprzedała bez recepty - tak więc nie musisz mi przekazywać tej co Tobie została...
MamaObrazekObrazekObrazekObrazek
Prawdziwa egipska księżniczka z kairskiej ulicy....i książę o migdałowych oczach... rudy łobuz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sie 28, 2007 9:18

Niestety, ranek był taki sam jak poprzednie - szukanie kotka wszędzie. Dziś jadę po klatkę dla niego. Szkoda go, ale cóż poradzić..

Kaszkaa

 
Posty: 71
Od: Nie sie 19, 2007 1:41

Post » Wto sie 28, 2007 22:54

I jak wygląda sytuacja ?
MamaObrazekObrazekObrazekObrazek
Prawdziwa egipska księżniczka z kairskiej ulicy....i książę o migdałowych oczach... rudy łobuz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sie 29, 2007 8:11

Kotek przez jakiś czas był w klatce, ale to rozśwcieczyło mojego psa. Szczekaczka jest z niej, a klatka na widoku, to młyn na wodę - skamlenie, szczekanie, wycie i to non stop, a kiedy go wyrzuciłam z pokoju to samo, tyle, że przy wejściu. Kociak przestraszony był i skulony i w końcu zdecydowałam się go wypuścić. Dzień i dzisiejszy ranek był w normie - kocię schowane. Ale wczorajszego wieczoru już było super. Wabiłam go na niezawodne parówki, podchodził całkiem blisko. Potem zaczęliśmy się bawić, a koniec końców dał się głaskać. Obchodził mnie dookoła, łasił się i zaczepiał.Później mogłam chodzic normalnie po kuchni, a on sobie spał na widoku. Liczyłam na poranna powtórkę, ale nic z tego. Kotek zajął starą pozycję pod szafką kuchenną i choćbym nawet chciała, nie wyciągnę go. Tyle, że podejrzewam, że to zasługa mojej suczki. Nie mogę się doczekać, kiedy kotkowi urosną pazurki, pies dostanie po nosie i przestanie się panoszyć ;) Szczerze mówiąc jestem zdziwiona reakcją mojego psa, bo jeszcze pół roku temu on zył z kotem. Tyle, że fakt faktem ktka była dorosła i zamieszkała u mnie jeszcze przed psem.
Ale postęp jest i to się liczy :)
Czy skoro jest ten mały postęp, mogę nie wkładac kociaka do klatki?
A oto zdjęcia, które porobiłam wczoraj. Wygląda już nieźle moim zdaniem, tylko sierść troszkę pozostawia do zyczenia, ale nie wsystko naraz przecież;)
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Kaszkaa

 
Posty: 71
Od: Nie sie 19, 2007 1:41

Post » Śro sie 29, 2007 9:20

Kaszkaa super poprawa :D
Trzymaj tak dalej :ok:

Jeśli klatka nie potrzebna, to może ktoś by miał kącik, aby wziąć ta klatkę i przechować kotki z dachu ? http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=64881
MamaObrazekObrazekObrazekObrazek
Prawdziwa egipska księżniczka z kairskiej ulicy....i książę o migdałowych oczach... rudy łobuz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sie 29, 2007 13:05

Kaszkaa jestes cudowna. Kocio jest u Ciebie tydzien a wyglada juz przepieknie. Jeszcze troszke i bedzie z niego normalne rasowe kocisko :D
I pomysleć, że kociak był o krok od śmierci.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob wrz 01, 2007 0:23

Kaszkaa i jak tam ??
MamaObrazekObrazekObrazekObrazek
Prawdziwa egipska księżniczka z kairskiej ulicy....i książę o migdałowych oczach... rudy łobuz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie wrz 02, 2007 11:03

Wieczorami nie najgorzej. Kot wychodzi, trochę pokręci sie po domu itp. Dnie gorsze, jest nieuchwytny :) Psa sie boi na pewno , bo kiedy on sie pojawia, maly się gdzies zaszywa, choć muszę go pochwalić- raz sie posawil suczce i praktycznie wygral, pies odpuscił :) Tak jak wczesniej on uwielbia sie bawić, głaskanie itp, tyle że pierwszy nie zaczyna. Apetyt dopisuje, sierść pięknieje. Teraz już tylko dobrze będzie, a wieczorem wkleję jakies fotki nowsze :)

Kaszkaa

 
Posty: 71
Od: Nie sie 19, 2007 1:41

Post » Nie wrz 02, 2007 20:05

Kaszkaa pisze:Psa sie boi na pewno , bo kiedy on sie pojawia, maly się gdzies zaszywa, choć muszę go pochwalić- raz sie posawil suczce i praktycznie wygral, pies odpuscił :)


A może sie jednak zaprzyjaźnią ?
...
Czekamy na zdjęcia :D
MamaObrazekObrazekObrazekObrazek
Prawdziwa egipska księżniczka z kairskiej ulicy....i książę o migdałowych oczach... rudy łobuz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie wrz 02, 2007 20:36

Oto zdjęcia :)
Obrazek Obrazek Obrazek [url=http://upload.miau.pl/show.php?u=3/31299]Obrazek[/url

Na przyjaźń między psem a kotem coraz mniej liczę, wystarczy tolerancja zwykła. Koło 18 - tej mały wyszedł z kryjówki i na razie się nie boi, choć to pewnie chwilowe.

Przepraszam, ale coś mi z tymi zdjęciami nie do końca wyszło, ale zostawiam je takie jakie są - obejrzeć można tak czy inaczej :)

Kaszkaa

 
Posty: 71
Od: Nie sie 19, 2007 1:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 107 gości