WRO-kocurek z amputowaną łapką ze schron. - ma już domek!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 28, 2007 9:56

Moja Goya to też taki typ. Człowiek??? Może być do podawania jedzonka (wtedy nie ucieka), nie nadaje się do spoufalania (uciekać, uciekać). Drugi kot to fantastyczna zabawa, gonitwy, zapasy.

Pogodziłam się, że mój kot nie może żyć w pojedynkę (zresztą nie miał wyjścia :mrgreen: ).
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 28, 2007 10:10

Colas pisze:Moja Goya to też taki typ. Człowiek??? Może być do podawania jedzonka (wtedy nie ucieka), nie nadaje się do spoufalania (uciekać, uciekać). Drugi kot to fantastyczna zabawa, gonitwy, zapasy.

Pogodziłam się, że mój kot nie może żyć w pojedynkę (zresztą nie miał wyjścia :mrgreen: ).


W sumie to mi aż tak bardzo to olewctwo Pana Kota nie przeszkadza. Miziać sie lubię, ale też nie zawsze i lubię koty, które maja swoje zdanie. Dla mnie to i tak wielki sukces, że Pan KOT po 3 miesiącach koło mnie przechodzi, pieknie wygląda, bawi sie i jest zdrowy! Bo jak go brałam do domu, to wyglądał jak nieszczęście - może nie był chudy, ale smutny i przerażony.
Muszę go tylko za jakis czas ciachnąć, bo póki co wet kazał mi oszczędzać mu stresu.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Wto sie 28, 2007 10:13

marcjannakape pisze:Muszę go tylko za jakis czas ciachnąć, bo póki co wet kazał mi oszczędzać mu stresu.


A pryska? Bo mówiłaś, że ma małe klejnoty. Może był już machnięty...
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 28, 2007 10:25

No właśnie nie pryska :?
Ale ciachać go będę chciała w miarę równocześnie z Niuńkiem, bo boję się, że jak sie dwa kocury spotkają (jeszcze o sobie nie wiedzą) to .... Oj!Oj! :roll:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Wto sie 28, 2007 10:35

marcjannakape pisze:No właśnie nie pryska :?


Zdarzyło mi się już "kastrować" kastrowanego, szkoda bólu kota. Może ktoś na forum zna jakieś niezawodne sposoby stwierdzania, czy kot już jest kastratem???

Niuniek na pewno nie jest, prysnął jak się patrzy w poczekalni u Molendy :oops:
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 28, 2007 10:49

Colas pisze:Zdarzyło mi się już "kastrować" kastrowanego, szkoda bólu kota. Może ktoś na forum zna jakieś niezawodne sposoby stwierdzania, czy kot już jest kastratem???


Ktos pomoże?
A może wytnę tylko Niuńka, zetknę ich i zobaczymy :? ? Bo wydaje mi się, że jak Pan KOT nie jest ciachnięty i będzie miał obcego kota na terenie, to pewnie zacznie znaczyć?
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Wto sie 28, 2007 11:16

Teraz powieje trochę PORNOGRAFIĄ :twisted:

Obrazek

Tyle udało mi się sfotografować. Może nie wyglądają na małe na tym zdjęciu, ale w porównaniu z całością to juz tak, nie wspominając o tym, że jakieś takie ... płaskie...
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Wto sie 28, 2007 21:16

No i doszło do konfrontacji!
Oto spotkanie męsko-męskie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety, wg Pana Kota, Niuniek Przylepa ma go gdzieś... Biedak już myslał, że ma fajnego kolegę, a tu mu się jakiś WAPNIAK trafił!
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Wto sie 28, 2007 21:28

To pozory, zaraz się będą ganiać

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 29, 2007 7:42

Zmysł pisze:To pozory, zaraz się będą ganiać


Też tak sobie myslałam, ale Niuniek naprawdę olał Pana Kota!
Na noc zostawiłam wszystkie drzwi pootwierane i efekt był taki, że Niuniek trche spała ze mną, troche na kanapie, a do pokoju przyszedł Pan Kot i miauczał do niego! Na Niuńku totalnie nie robiło to wrażenia...
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro sie 29, 2007 8:46

Twardziel jakiś. To trochę nietypowe zachowanie, ma widocznie swój charakter.

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 29, 2007 8:55

Przełamie się ;)

Nie daję 100% gwarancji, ale wydaje mi się, że Pan Kot jest kastrowany, jakby nie był to podejrzewam, że dawno miałabyś znaczone mieszkanie
i czułabyś zapachy z kuwety :twisted:
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 29, 2007 9:36

nataleczka pisze: czułabyś zapachy z kuwety :twisted:


Wiesz jak mu się zdarzyło raz nasikac na łóżko (pierwszy dzień) i potem na ręczniki, to wiadomo, że czuć i trochę ciężko sie spiera... Ale jak robi do kuwety, to zapach mnie nie powala :lol: Za to jak Niuniek nasika, to .... odpadam :evil: i zaraz wynoszę
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro sie 29, 2007 9:41

We wtorek idziemy do weta, to zrobimy małe macanko ... :twisted:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro sie 29, 2007 9:45

nataleczka pisze:Przełamie się ;)

Nie daję 100% gwarancji, ale wydaje mi się, że Pan Kot jest kastrowany, jakby nie był to podejrzewam, że dawno miałabyś znaczone mieszkanie
i czułabyś zapachy z kuwety :twisted:


Też tak sądzę, z kuwety zawsze czuć, nawet jak kotka nasika, to chodzi o taki ostry amoniakowy zapach, który tylko kocury są w stanie "wyprodukować".
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue i 38 gości