Maleńka [*] Kaziu przed kolejną kuracją,"sposobem"

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 25, 2007 13:51

Fredziolina pisze:Marcelibu, znam :wink: znam Twe uczucia :P
Polaruś to ani krówka, ani pingwinek, taki mix :P
Z jednej strony ma wiecej białego,a z drugiej czarnego .
Dla Ciebie 8)
Obrazek
:P

Bardzo dziekuję :D :oops:
Marcelibu
 

Post » Sob sie 25, 2007 14:18

Prosze bardzo :D

Malutki z działki bardzo ładnie papusia, zwłaszcza surowego kurczaczka, ale nadal smutny :(
Może nóżka boli?
Strup już zaczyna sie odchylać, pod spodem ropny zaciek.
Wczoraj wet wypłulkał płynem fizjologicznym , spryskał czerownym sprayem, kazał nie zawijać. Dzisiaj pod paszką juz skórka powolutku sie regeneruje, ropnia nie ma.
Jutro jade na kolejny sprysk.
Malutki siedzi w koszyczku na ciepłej butli.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob sie 25, 2007 14:23

Ktoś gdzieś pisał, że można Rivanolem przemywać. Tylko, ostatnio dużo się działo z pp. i nie bardzo pamiętam, gdzie... Głowa mi pęka, wzięłam takie silne p/bólowe i nic... Ale to chyba znów migrenowe, po wymiotowac mi się też chce. O bulwa....ehhh
Marcelibu
 

Post » Pon sie 27, 2007 11:22

za dwie godziny roszam do Wrocławia. Tam spotykam się z Wimą i... jedziemy. Boję sie jak moi rozpuszczeni chłopcy zareaguja na Toto. Martwię się, że nie bede mu umiała znależć domu :cry: Ale wierzę w Jadzię i Wiolettę, pomoga i domek się znajdzie. No i mam wsparcie :1luvu: Brązowe oczy Gucia mówią "możesz i potrafisz wszystko" Kudłate uszy postawione sa do przodu, on juz wie. Wiem że przyniosę do domu bidulka którym Gucio sie zaopiekuje. Wyiska, wymasuję brzuszek ciepłym jęzorem i pozwoli układac sie do snu w czarnych kudłach.
Będzie dobrze.
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2843
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Pon sie 27, 2007 12:05

Gutku, będzie dobrze, domek się znajdzie, tylko się nie zakochaj :wink:
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 27, 2007 12:23

Miskowi faceci ..cudni :D

Bajka równiez miała martwice skóry...okropnie sztywna ,twarda.przemywana riwanolem ..ulga jak zeczeła płatami schodzic...teraz nie ma śladu ...
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 27, 2007 13:36

Gutek pisze:za dwie godziny roszam do Wrocławia. Tam spotykam się z Wimą i... jedziemy. Boję sie jak moi rozpuszczeni chłopcy zareaguja na Toto. Martwię się, że nie bede mu umiała znależć domu :cry: Ale wierzę w Jadzię i Wiolettę, pomoga i domek się znajdzie. No i mam wsparcie :1luvu: Brązowe oczy Gucia mówią "możesz i potrafisz wszystko" Kudłate uszy postawione sa do przodu, on juz wie. Wiem że przyniosę do domu bidulka którym Gucio sie zaopiekuje. Wyiska, wymasuję brzuszek ciepłym jęzorem i pozwoli układac sie do snu w czarnych kudłach.
Będzie dobrze.

Wszystko będzie dobrze, nie martw się. Toto to jest cudo!!! Znajdzie domek w "tri miga"!
Marcelibu
 

Post » Pon sie 27, 2007 20:37

Kochane Dziewczyny migiem dotarły do Lubina :P
Malutki był bardzo głodny :( wiec prędziutko wszedł do klatki łapki.
Zjadł swoją porcyjkę, a pq2otem we trzy, z wielkim oporem malutkiego kotka, udało nam sie przerzucic do torby-kontenerka.
Po zapakowaniu siedział cichutko i udał sie w daleką, bezpieczną podróż.
Teraz już tylko same smakołyki, ciepłe ręce do głaskania i przytulanko Guteczka go czeka :P
Wima i Gutku, bardzo, bardzo Wam dziekuję.
Uratowałyście kocią duszyczkę i całe stado.
Ufff jak sie cieszę,ze sie udało :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon sie 27, 2007 20:47

Fredziolina pisze:Kochane Dziewczyny migiem dotarły do Lubina :P
Malutki był bardzo głodny :( wiec prędziutko wszedł do klatki łapki.
Zjadł swoją porcyjkę, a pq2otem we trzy, z wielkim oporem malutkiego kotka, udało nam sie przerzucic do torby-kontenerka.
Po zapakowaniu siedział cichutko i udał sie w daleką, bezpieczną podróż.
Teraz już tylko same smakołyki, ciepłe ręce do głaskania i przytulanko Guteczka go czeka :P
Wima i Gutku, bardzo, bardzo Wam dziekuję.
Uratowałyście kocią duszyczkę i całe stado.
Ufff jak sie cieszę,ze sie udało :D

Bardzo sie ciesze, że się udało. Brawo, Dziewczyny!!! Toto na pewno znajdzie dom, bo urody jest niezwykłej... Gdyby jakieś foty czy "cóś", te rzeczy... :wink:
Marcelibu
 

Post » Pon sie 27, 2007 21:27

Jesteśmy już w domu. Mały Toto był anielsko grzeczny w drodze, nie płakał nic a nic. Całe szczęście że w drodze do Wrocławia autkiem torbę-kontenerek trzymałam na kolanach, bo malutki koci pęcherz nie wytrzymał napięcia. Spodnie i torba do prania, ale kolega Wimy, który nas wiózł pozostanie kolegą Wimy :lol:
Totuś już w łazience, drzwi na razie wytrzymują napór warczącego Buraka. Tekuś i Gucio obwąchali gościa jak jeszcze siedział w kontenerku i poszli spać. Buranio warczy :twisted: Mlutki w mojej mikroskopijnej łazience znalazł dziure o której nie miałam pojęcia, więc jej nie zabezpieczyłam. Zabunkrował się prawie tak dobrze jak swego czasu Buranio pod wanną. Mam nadziję, że zapaszek jedzonka go stamtąd wybawi bo owszem - jest przestraszony, ale jednak bez paniki...

Fredziolinkowe działkowce, zwłaszcza dziadzio Kłapouchy cudni.
Altankowi zakładnicy pp przepiękni, choć łapunia Maluszka wygląda strasznie... :cry: Na nich naturalnie patrzyłyśmy tylko przez szybę.
Pedzę zajrzeć do łazienki!
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2843
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Pon sie 27, 2007 21:45

I co w łazience???? 8O
Wielkie od nas pozdrowienia nocne dla Toto i całej Rodzinki!
Ale masz cudo z oczkami takimi 8O , o takimi 8O :love:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19191
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sie 27, 2007 21:53

No i jak? Co w łazience? Wyszedł? 8O . A w ogóle to dziewczynka czy chłopiec? Przepraszam, tyle pytań...
Marcelibu
 

Post » Wto sie 28, 2007 12:47

Dzień dobry. Forum mnie loguje tylko jak ma dobry nastrój, stąd odzywam się tak póżno. A zatem Toto nadal siedzi zabunkrowany w grobowcu Totonhamona :lol: ale jeszcze sie nie martwię. Wychodzi z niego jak mu nie siedze nad głową (czyli na sedesie) jedzonko ślicznie znika z miseczki a w kuwecie noca pojawiła sie koopa. Obejrzałam ja przez lupę (dla niewtajemniczonych - słabo widzę) bardzo piekna :wink: Nocką Totus chodził po tym dostępnym metrze kwasratowym i cichiutko płakał, ale jak przyszłam go utulić natychmiast zaszył się w grobowcu. Dziura jest to o tyle niepraktyczna, ze żadna miarą nie mogę maleńtasa stamtąd wydostać, więc nie próbuję Udalo mi sie natomiast wsadzic tam dłoń z aparatem i mam zdjęcie wytrzeszcza na rurze wc w pełnej krasie. Znaczy krasie wytrzeszcza, nie rury. Z racji zaszycia w dziurze nie zajrzałam pod ogonek... Imie jest rodzaju nijakiego, mamy czas, byleśmy zdrowi byli :D Jadzia nakazała nie stresować malutka wetem w tym tygodniu, więc nie ciagniemy póki jest dobrze.


Jadziu jak Maleńki? Nie moge przestać o nim myśleć, oby było tylko lepiej!
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2843
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Wto sie 28, 2007 20:17

Gutek jak sie ciesze, że Toto ma apetyt i korzysta z kuwetki :P
Napewno wyjdzie z kryjówki, on polubił działkowe towarzystwo, wiec sie wynurzy.
Zostaw mu jakąś myszkę, a zobaczysz jak bedzie szalał.
Jestem jakoś przekonana, że to chłopczyk 8)

Malutki jest w kiepskim stanie :(
Zauważyłam, że ma ma problem z poruszaniem sie, z dnia na dzień jest bardziej rozchwiany :( dupką zarzuca, a pierwszego dnia po odpuszczeniu pp było zdecydowanie lepiej :(
Ponieważ byłam u wety na opatrunku, wiec powiedziałam o wszystkich moich spostrzeżeniach. Ona jest taka kochana, zawasze mnie wysłucha i pomyśli, zanim cokolwiek poda.
Postanowiła podać cocarboxylazę, maleńkiego bolało, wiec mnie ugryzł :(
Dostał p.zapalny, bo i temp 39,5 :(
Nózka została obłożonona aqua żelem.
Zaczyna sie ziarninować, jest lepiej jak wczoraj, ale to jeszcze długa droga do zagojenia.
Mam podawać pastę calopet i lek homeopatyczny.
Dostaje b.dobre jedzonko, przybrał 20 dkg na wadze, wrócił do wagi z dnia podania surowicy i waży 80 dkg.
Jutro o 16 lece na kolejną zmiane opatrunku i może zapodamy jakieś leki, weta pomyśli.
Ona nie ma pojęcia z jakiego powodu są zaburzenia koordynacji ruchów, moze powikłania po pp, albo po podaniu surowicy, które występują rzadko, ale występują. Jak u niego wystąpiły, to ma chłopak pecha :cry:
On jest taki biedniusi :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto sie 28, 2007 20:19

Trzymam kciuki. Mocno.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 84 gości