Wczoraj Mamuśka pojechała do Czitki.
Wspaniała, miziasta i proczłowiecza koteczka.
Napewno znajdzie wspaniały dom, zasługuje na niego.
Wieczorem chłopaki badali teren, czy aby gdzieś za winklem nie czai sie Mamusia
Rudy jako pierwszy ruszył w zabawową pogoń za Bajtusiem

Cwierkał, mruczał, nawoływał wszystkich do zabawy.
Biegali jak szaleni

Takiej zabawy od dawna nie widzieliśmy.
Rudy w przerwie wywał sie na boczku i sapał
Dzisiaj z rana powtórka.
Rudy wiódł prym, a za nim ...... Polaruś
Nawet podziubał sniadanko i wreszcie pił wodę
Około południa wywalił sie na parapecie i brzusiem do głaskania
Najwazniejsze, że po mału podjada, pije wodę i przestał wymiotować.
Jest odpręzony, spokojny i żrenice nie rozszerzone
Myśle, że ani Mamusia ani moje koty nie miały komfortu, miedzy nimi nie było nici porozumienia, trudno powiedzieć z jakiej przyczyny.
Napewno Mamusia po zaaklimatyzowaniu sie u Czitki odzyska swój spokój, bo jest sama, żadnego wielkiego kocura na horyzoncie.
Znajdzie cudowny dom, bo to cudowna koteczka.