Byłam dziś w lecznicy, rozmawiałam z panią doktor o Czarnulce.
Czarnulka przychodzi do człowieka, ociera się nawet, ale boi się głaskania. Kuli się, jak się do niej wyciąga rękę

Nie reaguje agresją, nie fuczy, nie paca łapą, tylko się kuli
Ostatnio poszła sobie ze szpitalika i spała w karmach przy recepcji
Pani z recepcji zawołała w pewnym momencie naszą panią doktor, bo zauważyła, że jakiś czarny kot siedzi w tych karmach i jest mocno przestraszony. Pani doktor przeliczyła towarzystwo w szpitaliku i okazało się, że to Czarnulka sobie tam poszła. Dopóki sobie tam spała i był spokój, to była zadowolona, ale jak się zaczął ruch, to biedna tak się wystraszyła, że bała się stamtąd ruszyć

Pani doktor ją zabrała, a Czarnulka potem tak mocno spała przez ten stres, że nie obudziła się nawet, jak ją pani doktor głaskała.
Za to z kotami Czarnulka żyje w pełnej zgodzie - z Chmurką sypiają sobie razem na fotelu, przytulone jedna do drugiej
Czarnulce bardzo potrzebny jest cierpliwy człowiek, ktoś, kto nie będzie od niej oczekiwał, że koteczka od razu przyjdzie na kolana na mizianki. Ktoś, kto da jej czas zaufać.