Kochana Princesia ma kochany domek we Wrocławiu 
Mam kocia. Śliczny, pręgowany, malutki ok 5 tygodni. Znalazła go Mayo na podwórku w poblizu swojego mieszkania. Kotek był zapchlony, brudny i bardzo głodny. Był tak głodny, że płakał w samochodzie a jak zaniosłam go do domu, to rzucił się na dorosłe kocie jedzenie. I już cały dzień jadł, jadł i jadł. Kotek jest przesympatyczny, pięknie mruczy

No poprostu maskoteczka.
Przeszłość koteczka nie jest znana. Nie wiadomo skąd się tam wziął, może zgubił się mamie, może ktoś go wyrzucił nie wiadomo
Teraz kotek jest u mnie na tymczasie, czysty, najedzony, szczesliwy.
Moj TŻ powiedział,patrząc jak kotek bawi się i rozrabia, że kotek wreszcie się najadł i teraz cieszy się życiem

Oczywiście juz bawi się z moimi kocurami a nawet Zuzia go troche zaakceptowała
Kocio oczywiście szuka domku stałego.
A tu pierwsze fotki
