Pełna chata - krówkowo/buraskowa - jak uszczęśliwić Mraukę?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 23, 2007 20:45

Z dr. Ewą już były rozmowy o szukaniu niezakoconego domu, ale doszłyśmy do wniosku że cudem będzie jeśli ktoś przyjmie nerkowego kota na jedynaka, więc temat został odpuszczony.
Wiem że Mrauka nie jest szczęśliwa z takie sytuacji, jak dziś siedziałam u niej sama, to było super, jadła mi kurczaka z dłoni, tuliła się, barankowała.
Od wczoraj jej stres się lekko pogłąbił, przestawiliśmy łóżko starszaka w drugi koniec pokoju, by składować pudła (sypialnia już zagracona, a cięgle coś przybywa do nowego domu, a że tam narazie alarmu niet to nie wywozimy) spokój jej został zburzony :?

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Sob sie 25, 2007 7:55

Doruniad Mrauka czesc ogloszen juz ma w sieci.. trzymam kciuki za domek,ktory mam nadzieje szybko sie znajdzie :ok:

Glaski dla bandy :)
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 25, 2007 22:12

Dziękuje pięknie.
Ona jest takak kochana, zasłuchuje na wszystko co najlepsze, nacierpiała się już bardzo w swoim krótkim życiu. Jak jestem z nią sama to normalnie serducho mi się topi przy niej, mruczy, tuli się, milion razy obejdzie mnie dookoła by się ocierać o mnie. :)

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Wto sie 28, 2007 18:16

Doruniad, jest jakiś odzew z ogłoszeń?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto sie 28, 2007 21:15

mokkunia pisze:Doruniad, jest jakiś odzew z ogłoszeń?


Jak by to powiedzieć, no właściwie nie ma żadnego.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Czw sie 30, 2007 13:09

Zośka, Layla i Gryfcio zaczeli żyć w pełnej tolerancji, bawią się suuper, Zośka odmłodniala. Gryfcio i Layla śpią z nami w łóżku, jako przecinek między nami :roll:
Gryfcio wcina suche, podjada Mrauce za co ciągle mu się dość ostro obrywa, a on i tak wraca po renala :?
Layla nadal na mlecznym głodzie, maniaczka ogólnie jedzenia.
Zośka jak zawsze wybredna, ma fochy jak na prawdziwą damę przystało.
Mrauka zaakceptowałą zmiany w pokoju, niestey nie ma postępów w kontaktach ona i reszta kociarni, Mrauka i TŻ. Nadal akceptacja zerowa :( Po za tym przekochane z niej kocisko. Ona i Gryfci nigdy nie mają dość głasków, baranków itp.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pt sie 31, 2007 17:49

Doruniad.. koncza sie wakacje.. wierze ze Maruka znajdzie niezakocony dom :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 06, 2007 15:32

Dziś nad ranem polała się pierwsza krew. :( Mrauka czepiała się każdego przechodzącego koło niej kota (niestety jej azyl pokój syna został wyłączony z reszty mieszkania z racji zrobienia w nim magazynu przed przeprowadzką), no Layla nie wytrzymała ruszyła do Mrauki i zaczeło się bo Mrauka nie została obojętna, a i po chwili Zośka się dołączyła, Gryfcio raczej zostaje neutralny w takich chwilach i śpi dalej.
Niestety nie wiem kto jak i co bo wpadłam na mieszankę dwóch krówek i buraski na dywanie, jeden warkot i syk, nagle jak by piorun strzelił wszystko się rozpieszchło i zwiało w swoje kryjówki.
Bilans Zośka i Mrauka okaleczenia, Mrauka sznyta na nosie powyżej różowej części, Zośka ucho. Zośka siedzi cały dzień bez jedzenia w szafie, napiła się raz, nie je nawet jak jej zanosze. Mrauka a i owszem je za dwa koty, ale też siedzi schowana.

TŻ-t naciska na sterylkę Mrauki, niestety mimo podawania tabletek mieliśmy rujkę, co prawda krótką, ale była. Wyprowadzamy się na wieś, TŻ- t uznał że Mrauka musi mieszkać w domu, bo bida zmarznie w domku narzędziowym, ale warunek sterylka.
Dr. Ewa mówi że ma jeszcze za wysoko kreatyninę by ciachać, raz wspomniała że gdy by znieczulenie podać przez maseczkę to można by, wie ktoś gdzie takie znieczulenie robią??

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Czw wrz 06, 2007 18:06

Doruniad pisze:Dziś nad ranem polała się pierwsza krew. :(

Współczuję tego przeżycia :(
Nie wiem jak Wam pomóc, a tak bardzo bym chciała...

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw wrz 06, 2007 20:05

Doruniad pisze:Dziś nad ranem polała się pierwsza krew. :( Mrauka czepiała się każdego przechodzącego koło niej kota (niestety jej azyl pokój syna został wyłączony z reszty mieszkania z racji zrobienia w nim magazynu przed przeprowadzką), no Layla nie wytrzymała ruszyła do Mrauki i zaczeło się bo Mrauka nie została obojętna, a i po chwili Zośka się dołączyła, Gryfcio raczej zostaje neutralny w takich chwilach i śpi dalej.
Niestety nie wiem kto jak i co bo wpadłam na mieszankę dwóch krówek i buraski na dywanie, jeden warkot i syk, nagle jak by piorun strzelił wszystko się rozpieszchło i zwiało w swoje kryjówki.
Bilans Zośka i Mrauka okaleczenia, Mrauka sznyta na nosie powyżej różowej części, Zośka ucho. Zośka siedzi cały dzień bez jedzenia w szafie, napiła się raz, nie je nawet jak jej zanosze. Mrauka a i owszem je za dwa koty, ale też siedzi schowana.

TŻ-t naciska na sterylkę Mrauki, niestety mimo podawania tabletek mieliśmy rujkę, co prawda krótką, ale była. Wyprowadzamy się na wieś, TŻ- t uznał że Mrauka musi mieszkać w domu, bo bida zmarznie w domku narzędziowym, ale warunek sterylka.
Dr. Ewa mówi że ma jeszcze za wysoko kreatyninę by ciachać, raz wspomniała że gdy by znieczulenie podać przez maseczkę to można by, wie ktoś gdzie takie znieczulenie robią??




Doruniad, załóż osobny wątek z pytaniem o takie znieczulenie. To rozwiązałoby część problemów.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt wrz 07, 2007 16:26

Albo można spróbować obdzwonić większe łódzkie lecznice - może ktoś wykonuje takie znieczulenia?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt wrz 07, 2007 22:44

Sukces Mrauka wlazła dziś TŻ-towi na kolana 8O Ale niestety kociarnię tłucze na każdym kroku, dziś napadła na siedzącą na parapecie Zośkę, ta "polowała" na ptaszki a Mrauka od tyłu skoczyła jej na grzbiet i obiła jak się da, niestety ona to robi z pazurami, Layli też się obrywa dość często, Gryfcio oberwie ale on bardzo sporadycznie. Może faktycznie sterylka by zmieniła coś w stosunkach kocio-kocich.
Też już myślałam o obdzwoniwniu lecznic w Łodzi i nie tylko (mogę i dalej pojechać, wiadomo co by nie za daleko, bo po zabiego nie chciała bym podróżować z nią np. 200 km). :roll:

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Sob wrz 08, 2007 9:11

Doruniad pisze:Sukces Mrauka wlazła dziś TŻ-towi na kolana 8O
O! No nie wierzę! To naprawdę jest sukces. I bardzo bym chciała, żeby to był początek. Żeby tych sukcesów przybywało :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob wrz 08, 2007 9:16

Doruniad pisze:Sukces Mrauka wlazła dziś TŻ-towi na kolana 8O Ale niestety kociarnię tłucze na każdym kroku, dziś napadła na siedzącą na parapecie Zośkę, ta "polowała" na ptaszki a Mrauka od tyłu skoczyła jej na grzbiet i obiła jak się da, niestety ona to robi z pazurami, Layli też się obrywa dość często, Gryfcio oberwie ale on bardzo sporadycznie. Może faktycznie sterylka by zmieniła coś w stosunkach kocio-kocich.
Też już myślałam o obdzwoniwniu lecznic w Łodzi i nie tylko (mogę i dalej pojechać, wiadomo co by nie za daleko, bo po zabiego nie chciała bym podróżować z nią np. 200 km). :roll:




Dorotka, dzwoniłaś może? jaki efekt?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie wrz 09, 2007 21:47

Lecznicy "Lancet" mogą zrobić zabieg ze znieczuleniem wziewnym, muszę jechać z wynikami Mrauki i porozmawiać, ale sterylka jest możliwa. Ulżyło mi, że jest szansa na sterylkę, boję się że muszę ją karmić tabletkami, że ucieknie na wsi i będzie przygoda, że jest agresywna do kotów.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 95 gości