Czytam w encyklopedii, ze kot = zwierz drapiezny, czyli poluje, i w tzw. srodowisku se poradzi, jakby co.
I tak sobie w mej marysinskiej glowie kombinuje, ile z tego dotarlo do moich drapieznikow
Na szybie w kuchni tlusciutka MUCHA.
Cesarzowa elastycznie skrada sie, wskakuje na parapet, i muche drapieznym okiem traktuje.
Aha, mysle sobie, bedzie polowanie.
Spiesze wiec usunac zagrozone przedmioty z parapetu, czyli wszystko, i okna nieco uchylam, coby szanse wyrownac.
Katem oka widze Misiaczka, ktory przybywa z odsiecza.
Bosh, mysle sobie, biedna mucha, dwoch mysliwych ma za skrzydlem.
No i zaczelo sie mrozace krew w zylach POLOWANIE:
1. Sissi wodzi wzrokiem za mucha, dlugo i rzetelnie.
2. Toto wodzi wzrokiem za Sissi
3. Mucha spaceruje krokiem boulevard (czy jak to sie pisze) przed wrogiem
4. Sissi podnosi lapke w tempie zolwia, i paca w miejscu, gdzie 5 sekund temu znajdowala sie mucha
5. Misiaczek wodzi wzrokiem za lapka Sissi
6. Mucha odchodzi
7. Mysliwi ida pobawic sie pileczka, tudziez sprawdzic, co w miskach piszczy
Bosh, jaki wstyd
