ŁÓDŹ-Achilles...Znowu w domu...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 16, 2007 22:38

Dzielny Lesio dziś jak go odwiedziliśmy siedział w swoim m1 i patrzył na nas swoimi wielkimi spodkami. Nóżka już wygląda o wiele lepiej :D A Lesio jest przepiękny! Futerko już prawie czyste, widać, ze chłopak zdrowieje. Trzymam mocno kciuki za jutrzejszą operację :ok:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 17, 2007 5:47

Słyszałam o łapce zdrowiejącej dobre wieści :) I oby tak dalej :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt sie 17, 2007 7:36

trzymam kciuki, żeby można było operację przeprowadzić :ok: i za jej skutek :ok: i za socjalizację Lesia :ok: za łapkę :ok: i w ogóle :ok: :ok: :ok:








:lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 17, 2007 8:15

pod troskliwym okiem buni Lesio szybko wyzdrowieje
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 17, 2007 14:05

Już jesteśmy po wizycie u Buni, pani dr Ewa jest zachwycona gojeniem się łapki ale zdecydowała,że operacji nie będzie. Operacja miała polegać na połączeniu przeciętych ścięgien tak, by Lesio mógł w miarę normalnie chodzić.Ale okazało się,że niemożliwym jest zszycie ścięgien,brakuje około 3 cm do ich połączenia, nie można tego naciągnąć, bo miałby sztywną łapkę i byłoby jeszcze gorzej, wobec czego Lesio będzie kicał na tej tylnej łapce jak zajączek, będzie się na niej opierał na całej powierzchni,od paluszków do zgięcia w stawie...Ale dobre i to, najważniejsze, że ma tę łapkę i wszystko pięknie się goi.
W związku z tym mam pytanie do wszystkich, którzy zechcieli nam pomóc i przesyłali pieniążki na operację dla Lesia...Czy możemy te pieniądze przeznaczyć na pokrycie kosztów leczenia i kastrację kocurka? W tej chwili Lesio jest odrobaczony, zaszczepiony(dzisiaj),od niedzieli dostaje antybiotyk, ranę ma smarowaną balsamem Szostakowskiego i od dzisiaj Solcoserylem w żelu,jest przygotowywany do kastracji, która będzie miała miejsce mniej więcej za dwa tygodnie. Proszę napiszcie, czy wyrażacie zgodę na przeznaczenie zebranych pieniędzy na kastrację zamiast operacji?
A jeśli chodzi o samego Lesia...Niewiele dzikuska z niego zostalo, zmiany następują tak szybko,że same z Natą nie wierzymy w to, co widzimy. Lesio jest wielkim przytulaskiem, uwielbia drapanie za uszkami, sam się przytula kiedy bierzemy go na ręce,wszystkie niezbyt przecież przyjemne zabiegi w rodzaju wycinania martwej tkanki, zastrzyki czy przemywanie ran znosi z wielką pokorą, pomiaukując tylko cichutko, nie szarpie się, nie wyrywa, cudny kotek jest, aż niewiarygodne,że jeszcze parę dni temu był dzikim, wolno żyjącym kotem...

jola od jadzi

 
Posty: 136
Od: Pt sie 10, 2007 15:30

Post » Pt sie 17, 2007 14:10

Tylko ciągle mi żal,że biedaczek siedzi w klatce, na balkonie...
Ale od jutra będę go zabierała do pokoju na kilkanaście minut(po uprzednim zamknięciu w innym pokoju Szkieletka),żeby mógł troszkę pochodzić, od jutra też zaczynam masować łapkę(zostałam przeszkolona),żeby nie doszło do większego przykurczu.

jola od jadzi

 
Posty: 136
Od: Pt sie 10, 2007 15:30

Post » Pt sie 17, 2007 16:42

mój kochany Lesio:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

nata od jadzi

 
Posty: 100
Od: Pon sie 13, 2007 9:54
Lokalizacja: z Łodzi

Post » Pt sie 17, 2007 16:44

Ale wtulony słodziak :) I te oczka jego cudne :love:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt sie 17, 2007 19:04

Co do pieniążków na operację łapki to mój Tż nie ma żadnych wątpliwości żeby zostały przeznaczone na leczenie i kastrację Lesia.
Cieszymy się, że kotuś dochodzi do zdrowia.
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Pt sie 17, 2007 20:06

O jeżu kolczaszty jak on sie wtulil w Ciebie.Kochany jest :1luvu:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 17, 2007 20:41

Ale wzruszajacye to zdjatko z Natą :roll:
On sam nie wiedział, co to znaczy być kochanym i mieć swojego czlowieka :)

malagos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1590
Od: Pon wrz 05, 2005 20:54
Lokalizacja: okolice Makowa Maz.

Post » Pt sie 17, 2007 20:43

malagos pisze:Ale wzruszajacye to zdjatko z Natą :roll:
On sam nie wiedział, co to znaczy być kochanym i mieć swojego czlowieka :)


Nata z Jolą czarują :D
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 17, 2007 21:21

Cudo nie kot
jak dobrze, że trafił na Was
teraz może być już tylko dobrze :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 17, 2007 21:55

Lesio już śpi...
Okryłam klatkę kocem,żeby nie zmarzł w nocy,wtulił się w kuwetkowe łóżeczko i odsypia dzisiejszy stres związany z wizytą u Buni. Jutro ma prawo być markotny, to efekt dzisiejszego szczepienia.Ale apetyt ma rewelacyjny cały czas, aż miło patrzeć, z jakim zapałem je...
Dzięki wielkie,że nam wszyscy pomagacie i kibicujecie Lesiowi,on naprawdę potrzebował pomocy! I czy nie jest słodki,gamoń jeden?
Obrazek

jola od jadzi

 
Posty: 136
Od: Pt sie 10, 2007 15:30

Post » Pt sie 17, 2007 22:02

Ma oczy wiernego psa :1luvu:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka i 62 gości