Zbój vel Gacek- newsy od nowej pani

[Katy]

Mysza - zostaw sobie Zbója
Dla koleżaniki kicius sie znajdzie

[Kasia D.]

Mysza - zostaw sobie Zbója
Dla koleżaniki kicius sie znajdzie

Tak, tak. Kolezance damy Pchełkę

[Mysza]

jakbym mogła......
Niestety współlokatorka ma całkiem odmienne zdanie od mojego co kotu wolno, a co nie. Koty są ok, ale nie wolno im....(i tu jest cała lista). Trzy tygodnie tak wytrzymałam, poza tym mały kociak nie wszędzie wlezie, ale na dłużej... Przećwiczyłam to 1,5 roku temu gdy miała kota i niestety wszyscy byliśmy bardzo zestresowani. Zapytacie czemu się nie wyprowadzę? Już mam dość przeprowadzek, a poza tym czemu któraś miałaby rezygnować z tanio wynajmowanego mieszkania? No i własne jest w planach.
Koleżanka chce kocurka. A Pchełka jest śliczna i jak zauważyłam też pręgowana. Zbója jak się przeczesze pod włos i jeszcze podstawi pod lampkę to jest srebrzysty z czarnymi końcówkami.

[Mysza]

Oddałam Zbója
Nie ma Zbója
Nikt mi nie mruczy

A tak w ogóle to wszystko w porządku. Koleżanka przyjechała, Zbój spał. Wzięty na ręce miał minkę –co się dzieje? Ja nic nie zrobiłem, dajcie mi spać. Koleżanka dostała całe jedzonko, które mi zostało, Zbój myszkę na pamiątkę i odjechał w nowiutkim transporterku. Wcześniej został wycałowany i wymiziany na dowidzenia.
Rano w pracy nie była najważniejsza kawa, tylko wiadomości o pierwszej nocy Zbója. Po przyjeździe trochę był wystraszony, ale nie zaszył się w kącie tylko zwiedzał. Potem urządził galopady po mieszkaniu, tarmosił swoje posłanie na środku przedpokoju. Spał w łóżku (zdrajca mały), a o czwartej urządził pobudkę mrucząc memoranda, łażąc wokół głowy, a wobec braku reakcji zaczęło się tarmoszenie włosów i łapanie za uszy . Koniec spania. Także aklimatyzuje się dobrze, jak widać nie ważne z kim śpi w łóżku, byle tylko miał jakiegoś człowieka do przytulania. Powiedziałam koleżance o forum, może się zaloguje i napisze co się dalej dzieje.

Mam też wiadomości, że buro –biała siostrzyczka ma kolegę. Babcia przygarnęła małego, trochę chorego kocurka (podobno nic mu nie będzie) i mała go leje –w końcu to ona jest panią na włościach. Babcia się pytała czy one się nie pomordują. W końcu Łatka młodsza ma Zbója za brata, to jest wyćwiczona w kocich walkach. Młode są to się szybko dogadają. Wiarygodne źródło donosi także, że dom jest zaopatrzony w całe kartony kociego jedzonka, a maluchy mają trzy kuwety z trzema rodzajami żwirku –do wyboru do koloru. Widać kto się stał w domu najważniejszy .

[Aniutella]

Świetnie, że Zbój tak szybko się zadomowił

[Kiara]

Mial chlopak szczescie

[Mysza]

Dawno nie pisałam i miałam więcej się nie odzywać, ale nie mogę się powstrzymać.
Mała biało-bura ma się dobrze i już się dogadała z nowym braciszkiem. Maluchy biegają po całym domu, a że w wielu miejscach na podłodze jest parkiet i terakota -podłoże nieco śliskie dla kocich łapek to co i rusz słychać łuup, buum, brzdęk - to koty nie wyrobiły na zakrętach, "hamulce" zawiodły i nastąpiło bliższe spotkanie z ścianą drzwiami lub meblem . Babcia ma specjalny kalendarzyk dla kociaków i tam zapisuje wszystkie ważne w kocim życiu wydarzenia i daty. Weterynarz został tak przekabacony, że jak trzeba było to i na domową wizytę przyjechał .
Szara koteczka miała natomiast w zeszłym tygodniu wypadek. Niegroźny wprawdzie w skutkach, ale niemiły. Skoczyła na ścinę w pogoni za jakimś latającym stworzeniem (tak przypuszczają), ale nie wykalkulowała pewnie, że do powierzchni pionowych to ona nie ma zdolności przyczepiania się i zjechała po ścianie ryjąc w tynku wszystkimi pazurami. Odgłos podobno był taki, że się wszyscy domownicy do pokoju zbiegli. Ściana ma ślady po kocich pazurach, a koteczka pazurki zdarte CAŁKOWICIE . Jak spadła to miała wszystkie łapki zakrwawione. Pojechali z nią od razu do weta (a późno już było). Mała ma łapki zabandarzowane i po tygodniu miała się zgłosić do kontroli. Pazurki zdarła tak całkowicie, że jak się naciska na opuszki jej łapek - tak jak się u kotów wysuwa pazurki, to NIC się nie wysuwa . Oczywiście biedny kot nie bardzo potrafił chodzić z zabandarzowanymi łapkami - biedactwo.

Odnośnie Zbója (teraz ma już inne imię), to wiem, że ma się dobrze, wiem nawet dużo więcej, ale czekam aż koleżanka to opisze. Wiem, że się już zalogowała i czekam z niecierpliwością na jakiś post.

Wierna kotom całym serce, ale niestety już nie zakocona Mysza

[Aniutella]

miałam więcej się nie odzywać

A czemuż to??

[Mysza]

A czemuż to??

Bo kociaki wydałam i już one nie są moje .

Nie zamilknę jednak całkowicie. W innych wątkach będę wyrażać podziw dla urody i mądrości Waszych kotów . A jak będzie spotkanie w W-wie i nigdzie wtedy nie wyjadę to na pewno przyjdę.

[Katy]

Mysza, bardzo się ciesze, że kociaki mają dobre domki
Jeszcze raz dzieki za Twoje dobre serduszko, bo jaki los by je czekał gdyby nie Ty?

[emine]

Witam wszystkich przyjaciół ZBÓJA
Jestem nową jego właścicielką, dostałam go od Myszy. Zbój już nie jest zbójem, chociaż nadal jest zbójowaty, ale nazywa się Gacek! I jak Wam się podoba jego nowe imię?

Wczoraj był u lekarza. Dostał jakieś świństwo na robaki blee.... a za tydzień idzie na szczepienia. Waży 0,7 kg czyli wg wcześniejszej wagi schudł, ale pewnie przez to, że szaleje strasznie
W dzień więcej śpi, natomiast w nocy szaleństwa odchodzą... eh jestem zakochana w tym maluchu
Pozdrawiam
Emine

[Katy]

Witam Cię serdecznie! Nowa właścicielko Zbójo - Gacka

[Mysza]

Gacek - netoperek
Fajnie, że jesteś

[emine]

A czemuż to??

Bo kociaki wydałam i już one nie są moje .

Nie zamilknę jednak całkowicie. W innych wątkach będę wyrażać podziw dla urody i mądrości Waszych kotów . A jak będzie spotkanie w W-wie i nigdzie wtedy nie wyjadę to na pewno przyjdę.

Emine:
Ja też chcę na spotkanie kociaków i ze Zbójowatym -Gackeim przyjadę
A co do Gacka to niedługo będę miała nowe zdjęcia i będzie można je obejrzeć na moim blogu www.emine.blog.pl

[Aniutella]

Witaj Emine
Oczywiście czekam na fotki i pisz co tam u Gacka
Pozdrawiam serdecznie