Wwa. Powązkowska. My na wakacje, a kot na ulicę :((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 17, 2007 7:41

To była ciężka łapanka, trwała prawie trzy godziny... Efektem jest jedna niebiesko-biała koteczka, z bardzo nieładnym oczkiem. Przydała się klatka łapka i mój megarefleks, zakradłam się od tyłu i zatrzasnęłam drzwiczki. Niestety drugi czarno-biały kociak, w dużo lepszej formie, i dużo bardziej czujny. W koncu opuscił teren śmietników i zniknął na parkingu, pomiędzy zaparkowanymi samochodami. Probowałyśmy i tam, w desperacji... ale to niemożliwe. żarcie go nie interesowało, podbierak był za krótki. A my - tylko dwie. Nie licząc 10-letniej Marty, która od pewnego momentu wiernie nam asystowała, tak jak poprzednio :wink:

Teren był trudny, kociaki szybkie... te 'moje' sprzed tygodnia, z wycienczenia prawie nie ruszały się, dlatego złapałam je ręcznie.

Tym razem o takiej akcji nie było mowy...


Kilka kontenerów, pod kontenerami - z punktu widzenia kociaka, mnóstwo miejsca, aby się schować, mnóstwo niedostępnych kryjówek. Chaszcze, gałęzie, trudno było machać podbierakiem, bałam się, że uszkodzę siatkę... Kociaki czujne, po naszej poprzedniej łapance



Dodatkowo całość ogrodzona płotem - który żadnej przeszkody dla kociąt nie stanowił. A dla nas owszem...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt sie 17, 2007 7:53

Teraz o złapanej koteczce...

Ma piękne, rzadko spotykane umaszczenie. Jest niebiesko-dymna (jasnoszara) ma białe dodatki... I bardzo biedne oczko :cry: , nigdy nie widziałam, aż tak opuchniętej sluzówki :cry: . Jest chudziutka i drobniutka, okruszek taki...

Pojechałam z nią na cito na Białobrzeską.
Na szczęście oczko jest :) wg dr Czubek jest do uratowania i wyleczenia :) ale trzeba działać szybko.
Mała dostała silny antybiotyk, do zakraplania co 4 godziny, unidox i dodatkowo difadol.

Mała nocowała w naszej łazience.
Odizolowałam ją jednakowoż od rodzenstwa, które od wczoraj bryka już luzem po domu.
Mają się świetnie a takie biedne były, jeszcze tydzien temu. 8)

Myślałam, że kociątko to facet.
W myślach dałam mu na imię Puszek.
Kocię okazało się jednak kolejną niewiastą - więc chyba będzie mialo na imię Puszylla, no bo przecież nie Puszka... :roll: :wink: 8) o ile Agatka nie zaproponuje czegoś innego :wink:

No to tyle. Pakujemy się powoli i jedziemy do Torunia.

zrobiłam parę zdjęć miejsca akcji... ale wkleję wieczorem.

Żałuję, ze nie udało się złapać ostatniego kociaka, :( bardzo byłyśmy zdeterminowane... jutro niestety wyruszam na kilka dni do Łodzi... :cry:
Ostatnio edytowano Nie sie 19, 2007 23:52 przez Agalenora, łącznie edytowano 1 raz

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt sie 17, 2007 8:24

Z niecierpliwością na Was czekam. :)
Małą wyleczymy i odżywimy.Będzie piękna.Dobre jedzonko na nią czeka.
Przygotuję jej jakieś posłanko w łazience, bo dopóki nie poczuje się lepiej zamieszka właśnie tam.
Zresztą moje koty będą miały czas na oswojenie się z nią.

Szkoda, że ten drugi nie dał się złapać, bo dwóm kotom raźniej w łazience no i pewnie przyjemniej, ale najważniejsze, że chociaż ta złapana koteczka miała szczęście.
Może jakos innym razem uda się go złapać.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sie 17, 2007 9:24

Taaak... Byłyśmy zdeterminowane... Ale trudno.... Jak Agata mówi: Trzeba patrzeć na tą dobrą stronę! Mamy jednego kota!
Ja odniosłam rany które odkryłam dopiero po powrocie do domu... Moje nogi wyglądają okropnie-jakby mnie stado kotów z 5-centymetrowymi pazurami zaatakowało ;) A to tylko przez krzaki... Bo przecież latałam po tych krzaczorach w poszukiwaniu zbiega...;) A zamiast niego znalazłam prezerwatywy, strzykawki i puszki:| ...gdzie ja mieszkam... :roll: :oops:
A oprócz tego tarzałam się po ziemi z latarką w poszukiwaniu kota, obok śmietnika... Dlatego jak przyszłam woda po kąpieli była dosłownie szara... :twisted: To się nazywa poświęcenie! :twisted: :P
mamuśka
 

Post » Pt sie 17, 2007 12:57

Witam,
Dostałam sms, że szykuje się w niedzielę dla mnie jakaś kocia tymczasowiczka. Siedzę w pracy, także przez sms dużo się nie dowiedziałam
Która to kotka, kto ją przewozi do Krakowa? Napisano mi, że odrobaczona i "pięknie zdrowieje". Czy potrzebne jest jeszcze jakieś leczenie? Kiedy szczepienie?
Ja niestety nie jestem w stanie pokryć kosztów leczenia i szczepień.
Mogę zaoferować tylko ciepły kąt, jedzenie, zabawki, oczywiście moją opiekę i dużą dawkę miłości :)

sugarr

 
Posty: 37
Od: Pt kwi 06, 2007 19:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 17, 2007 17:05

Koteczka już u mnie.Jest przepiękna.Umaszczenie, tak jak pisała Agalenora, jest rzeczywiście oryginalne:dymno-grafitowo białe.
Chudzinka straszna, ale podtuczymy :)
Oczko w średnim stanie, ale do wyleczenia.
Malutka na razie się boi, siedzi w domku dla kotów, ale za parę dni na pewno się oswoi.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sie 17, 2007 17:06

I jak kotek?
mamuśka
 

Post » Pt sie 17, 2007 18:04

mamuśka pisze:I jak kotek?

Jak pisałam wyżej koteczka się boi, ale jest w miarę ok.
Zjadła Animondę, więc nie jest z nią aż tak źle.
Jak ją Agalenora przywiozła i zobaczyłam małą w transporterze to wydała mi się przepiękna.Takiego umaszczenia chyba jeszcze nie widziałam.

Moje koty za to oszalały.Biegają po całym mieszkaniu.Dostały eksmisję kuwety z łazienki i teraz kuweta stoi w pokoju.Agalenora miała przyjemność bycia świadkiem robienia przez Mańka i Zosię siku.

Małą leczymy a potem szukamy domu najlepszego na świecie.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sie 17, 2007 18:21

Nie zauważyłam pierwszej odpowiedzi 8O :oops: gapa...
Trzymam kciuki za oswajanie i leczenie :) Mama tej kotki też jest tego koloru :)
mamuśka
 

Post » Pt sie 17, 2007 20:40

Uff. własnie dotarłam do domu. Przy okazji, po raz pierwszy w życiu :oops: odwiedziłam Torun.
Agatko, bardzo dziękuję za ten tymczas! Mam nadzieję, że niebawem kociątko zaprzyjaźni się z rezydentami.

Jestem pewna, ze niebawem stanie się przepiękną kotką :)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt sie 17, 2007 20:52

Apeluję o zdjęcia! :)
mamuśka
 

Post » Pt sie 17, 2007 20:54

sugarr pisze:Witam,
Dostałam sms, że szykuje się w niedzielę dla mnie jakaś kocia tymczasowiczka. Siedzę w pracy, także przez sms dużo się nie dowiedziałam
Która to kotka, kto ją przewozi do Krakowa? Napisano mi, że odrobaczona i "pięknie zdrowieje". Czy potrzebne jest jeszcze jakieś leczenie? Kiedy szczepienie?
Ja niestety nie jestem w stanie pokryć kosztów leczenia i szczepień.
Mogę zaoferować tylko ciepły kąt, jedzenie, zabawki, oczywiście moją opiekę i dużą dawkę miłości :)


Sugarr, O ile wiem, jako główna zainteresowana, to sprawa tymczasu zamknęła się na etapie 'zapytania' z mojej strony. :wink: I tyle.

Nie zdecydowałabym ostatecznie, że którekolwiek z kociąt przyjedzie na tymczas... bez rozmowy z Tobą i ustalenia pewnych, bardzo ważnych, jak dla mnie szczegółów. To nie tak.
Decyzje na 'odległość' podejmuje się trudniej... ponieważ sprawa jednak nieaktualna z różnych powodów 8) to tyle z mojej strony, ad vocem.

Mam nadzieję, że może inny kot skorzysta z Twojej oferty pomocy

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt sie 17, 2007 20:58

Sprawa nieaktualna? :twisted: :?:
mamuśka
 

Post » Pt sie 17, 2007 20:59

mamuśka pisze:Apeluję o zdjęcia! :)


Mam tylko zdjęcia biednego, chudego kociątka skulonego w mojej łazience....

Wkleję - w celach poglądowych. Mam nadzieję, że wkrótce będzie ono historią.
8)
A chwilowo muszę się zregenerować po podróży.

Wkleję też zdjęcia Maszy i Chati.

Dobrze, że mała je. Jest silniejsza od tych moich. Ja musiałam przez pierwszą dobę jedną z dziewczynek karmić strzykawką.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt sie 17, 2007 21:30

Agalenora pisze:Agatko, bardzo dziękuję za ten tymczas! Mam nadzieję, że niebawem kociątko zaprzyjaźni się z rezydentami.

Nie ma co dziękować.Ona taka maleńka, w łazience tak jakby jej nie było, ale ta łazienka ratuje jej życie.
Jak porobię małej jakieś zdjęcia to wkleję, ale ona na razie siedzi w domku i nie chcę jej stresować.
Ona na Animondę się wręcz rzuca.Boje się, żeby nie dostała rozwolnienia od nadmiaru jedzenia, dlatego daję jej na początek niewielkie porcje.Jeśli kupa będzie ok to będę zadowolona.
Jak dawałam małej krople to ją obejrzałam dokładnie.Ona wygląda jak z Oświęcimia :( Ale to akurat szybko zmienimy :wink:
Mała sika, ale pod siebie.Biedaczka, to ze stresu na pewno.Zmieniam jej ręczniki w domku, żeby nie siedziała w mokrym.
Mała ma piekne wąsy.Wąsy ma jak prawdziwa kocicha-długie, mocne.Jest prześliczna.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: mongi.bongi, puszatek i 139 gości