Porwanie Kotona?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 30, 2003 23:22

ana pisze:Nie wątpię w umiejętności zajęcia się zwierzęciem przez wolontariuszy. Myślę natomiast, że przydałoby się parę spotkań z profesjonalistami uczącym technik rozmawiania z ludźmi i rozwiązywania sytuacji konfliktowych np. na linii opiekunowie zwierząt - ich przeciwnicy.
Czasem pomożenie karmicielowi w nawiązaniu pozytywnych kontaktów z mieszkańcami posesji na których wykłada pożywienie przynosi równie ważne efekty jak liczne adopcje.
Nie każdy rodzi się negocjatorem. Ale wielu może się tej sztuki nauczyć. 8)

sama istota sprawy.

azja

 
Posty: 231
Od: Wto cze 18, 2002 1:32
Lokalizacja: poznań

Post » Pon cze 30, 2003 23:23

Czym się różni współczucie od współodczuwania?
o ile dobrze rozumiem tłumaczenie estaven'a to 'współczucie' jest objawowe, a 'współodczuwania' przyczynowe.

azja

 
Posty: 231
Od: Wto cze 18, 2002 1:32
Lokalizacja: poznań

Post » Pon cze 30, 2003 23:25

Candy pisze:Nie rozumiem jednego-co ma profesjonalizm do miłości do kotów? itd

ana mnie wyręczyła, ale dodam jeszcze kilka słów.
można zajmować się kotami, i to dobrze, bez miłości do nich. jest, to kwestia odpowiedzialności za wykonywaną pracę - nie trzeba jej kochać.
nie można (nie powinno) zajmować się kotami - mam na myśli działalność zawodową, woluntariat, etc., nie prywatną - jeżeli opiera się ona tylko na miłości. mam pewne powiedzenie, które dotyczy ludzi i to innej sfery, ale jego duch doskonale tutaj pasuje: z miłości można kochać, pobierać się należy z rozsądku.

azja

 
Posty: 231
Od: Wto cze 18, 2002 1:32
Lokalizacja: poznań

Post » Pon cze 30, 2003 23:30

ARKA pisze:... Czy moglbys okreslic w czym DOKLADNIE objawia sie, w tym konkretnym wypadku, nieprofesjonalizm, co zarzucasz?

nie zarzucam, nie jestem prokuratorem. co najwyżej prezentuję swój pogląd na sprawę.
czym się objawia? - emocjonalnym podejściem.
Monika pisze:... Profesjonalizm w pomaganiu polega nie na wyłączeniu uczuć tylko na np. na umiejętności oddzielenia własnych emocji od problemu. Nie jest to łatwe ...

święte słowa :!:

azja

 
Posty: 231
Od: Wto cze 18, 2002 1:32
Lokalizacja: poznań

Post » Pon cze 30, 2003 23:32

Monika pisze:... Weszła w życie nowa ustawa o działalności pożytku publicznego i wolontariacie ...

czas najwyższy. nie znam ustawy i nie spotkałem się z recenzjami na jej temat, ale dobrze, że w ogóle jest - w końcu zauważono problem.

azja

 
Posty: 231
Od: Wto cze 18, 2002 1:32
Lokalizacja: poznań

Post » Pon cze 30, 2003 23:35

nie zapomnijmy czemu ta cała paplanina ma służyć. sprawy, o której mówimy nie roztrzygniemy. nie w ten sposób; nie za pomocą tak niewystarczających i subiektywnych źródeł informacji; nie zaocznie. no to po co 'all that jazz' :?:
po to coby było lepiej :!: :!:
żeby przypadki takie nie zdarzały się, a jeżeli bedą się zdarzały (bo będą), to żeby było ich jak najmniej i były jak najmniej drastyczne. żeby woluntariusze wiedzieli co robią dobrze (chwała im za to), a co źle (muszą nad tym popracować - łaski nie robią). cała ta dyskusja ma służyć doskonaleniu działania, o którym tak wylewnie i ochoczo nam się tutaj pyskuje.
skoro tak, to niezbędna jest jak największa ilość opinii. różnych opinii, nawet takich, które nie podobają się nam; uważamy je za ... niewłaściwe :wink: ; etc.
różnorodność opinii pozwala nam dostrzec słabości naszych teorii, ponieważ dostrzegamy je w kontekście, a nie w warunkach laboratoryjnych. sprzeczajmy się, kłóćmy, wyzywajmy nawet - ale nie traćmy z oczu celu.

azja

 
Posty: 231
Od: Wto cze 18, 2002 1:32
Lokalizacja: poznań

Post » Pon cze 30, 2003 23:36

opieramy się na ocenach stron konfliktu. jedna strona mówi jedno i niektórzy jej ufają; druga strona mówi co innego i ufają jej inni. w tej sytuacji obydwie, są równoprawne, ponieważ nie zauważyłem niczego, coby mogło te punkty widzenia zweryfikować.
nasza dyskusja mocno trąci akademizmem, co wcale, rzecz jasna, nie umniejsza jej rangi - jest potrzebna :!:

azja

 
Posty: 231
Od: Wto cze 18, 2002 1:32
Lokalizacja: poznań

Post » Pon cze 30, 2003 23:41

ana pisze:Nie wątpię w umiejętności zajęcia się zwierzęciem przez wolontariuszy. Myślę natomiast, że przydałoby się parę spotkań z profesjonalistami uczącym technik rozmawiania z ludźmi i rozwiązywania sytuacji konfliktowych np. na linii opiekunowie zwierząt - ich przeciwnicy.
Czasem pomożenie karmicielowi w nawiązaniu pozytywnych kontaktów z mieszkańcami posesji na których wykłada pożywienie przynosi równie ważne efekty jak liczne adopcje.
Nie każdy rodzi się negocjatorem. Ale wielu może się tej sztuki nauczyć. 8)


Tak tu masz racje. Tyleze sama dobrze wiesz,ze kazdy robi co chce, kazdy kto chce moze dokarmiac koty i wlasciwie nie masz wplywu na zachowania ludzi dokarmiajacych koty. Bardzo mnie sie podobalo rozwiazania kotre istnieja w U.S.A. Otoz wszyscy karmiciele mieli obwiazek rejestracji. Co im to dawalo? np. bezplatna opieke weterynaryjna nad ich podopiecznymi, szczepienia,kastracje zwierzat jak i OCHRONE PRAWNA. Mysle, ze to jednoczesnie bylo podstawa aby takie osoby przeszkolic - wspolzycie z mieszkancami. Poza tym inny, bardziej pozytywny jest odbior spoleczny, tak mi sie wydaje, jesli taka osoba nosi chociazby plakietke-opiekun spoleczny kotow,wystawiona przez gmine.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pon cze 30, 2003 23:51

ARKA pisze:... Bardzo mnie sie podobalo rozwiazania kotre istnieja w U.S.A. Otoz wszyscy karmiciele mieli obwiazek rejestracji. Co im to dawalo? np. bezplatna opieke weterynaryjna nad ich podopiecznymi, szczepienia,kastracje zwierzat jak i OCHRONE PRAWNA. Mysle, ze to jednoczesnie bylo podstawa aby takie osoby przeszkolic - wspolzycie z mieszkancami. Poza tym inny, bardziej pozytywny jest odbior spoleczny, tak mi sie wydaje, jesli taka osoba nosi chociazby plakietke-opiekun spoleczny kotow,wystawiona przez gmine.

hmm, dwa problemy na dzień dobry:
1. kto powiedział, że dokarmiający robią dobrze. zastanawialiście się nad tym w jaki sposób w tym kraju odbierane, są koty. srają po piwnicach, a na myszy i szczury lepsze, są trutki (nawiasem mówiąc - nieprawda). jeszcze będzie trzeba dużo czasu i ludzkiej pracy, aby ten wizerunek zmienić.
2. bezpłatna opieka weterynaryjna. ładnie brzmi, ale kosztuje. w obecnej sytuacji gospodarczej i politycznej zapomnijmy o tym. przynajmniej na kilka lat.

azja

 
Posty: 231
Od: Wto cze 18, 2002 1:32
Lokalizacja: poznań

Post » Wto lip 01, 2003 6:38

No nie do konca zapomnijmy... Na przyklad na Ursynowie gmina funduje bezdomnym kotom darmowe sterylizacje. Program trwa od dwoch lati juz sa widoczne efekty. Spotkalam pana karmiciela w niedziele w klinice. Przyniosl bezdomna koteczke dzika. Ci karmiciele sa w gminie zarejestrowani.
Kastruja i kotki i kocury, kotki, zeby malych bylo mniej, a kocury, zeby nie smierdzialo. Dzieki temu ludzie sie tak nie burza przeciwko kotom...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87916
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto lip 01, 2003 8:45

W kwestii szkoleń: chodzi mi o zorganizowanie warsztatu zaiwerającego elementy komunikacji interersonalnej, negocjacji, mediacji, asertywności i pracy z małą grupą (sąsiedzi w bloku, czy kilka osób wrogo nastawionych do kotów i kamicieli to w sensie socjologicznym mała grupa społeczna). Przydały by się też w moim odczuciu rożne techniki pracy z emocjami - swoimi i innych osób. Np. jak poradzić sobie z poczuciem straty, bezsilności, złością. W pracy społecznie zaangażowanej, szczególnie jeżeli nie wiąże się z aprobatą społeczną, (która jest dużą gratyfikacją) cząsto występuję tzw. wypalenie. To kolejny problem.
Takie warsztaty powinny trwać ok. 2 tygodni. Krócej się nie da.

Ciekawie zapowiada się szkolenie wolontariusz poruszające min. problematykę nowej ustawy. Nie wiem czy uda mi się na nie pójść. Nie bardzo mam kasę i zaraz potem jadę z dzieckiem na wakacje.

Co do opieki nad kotami - chylę czoła.

Jak się czuje Koton? Ciągle się martwię. Biedny kocio :cry:

Pozdrawiam ciepło
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 01, 2003 9:36

azja pisze:
ana pisze:Nie każdy rodzi się negocjatorem. Ale wielu może się tej sztuki nauczyć. 8)

sama istota sprawy.


:D :D :D
Otóż to :!:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 01, 2003 10:24

Mogłabym zorganizować takie szkolenie, w pełni profesjonalne i bezpłatne, ale czy byliby chętni na to?
Dodatkowa sprawa jest taka, że na takie szkolenie nie zgłosiliby się pewnie ludzie, którzy najbardziej tego potrzebują-tacy co myślą, że maja zawsze rację. Oni i tak robią przecież wszystko dobrze. Mogłabym namówić do współpracy centrum wolontariatu. W dalszej perspektywie możnaby przedstawić ptrojekt opieki wolontariuszy nad kotami gminom (program taki, jaki jest na Ursynowie). Ale to praca wymagająca wiedzy, zaangażowania i czasu. Musiałaby zorganizować się jakaś grupa.
Ale pierwszym krokiem może być takie szkolenie.
Jeszcze jedno. Mam oczywiście wykształcenie i profesjonalne przygotowanie do prowadzenia szkoleń :)

set

 
Posty: 1046
Od: Wto wrz 24, 2002 10:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 01, 2003 10:51

set, jestem chętna do pomocy :)
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto lip 01, 2003 11:14

set pisze:Mogłabym zorganizować takie szkolenie, w pełni profesjonalne i bezpłatne, ale czy byliby chętni na to?

Na pewno by byli. Koszty wynajęcia sali trzeba wziąć pod uwagę i materiały, które się w takich okazjach zużywa.

set pisze:Dodatkowa sprawa jest taka, że na takie szkolenie nie zgłosiliby się pewnie ludzie, którzy najbardziej tego potrzebują-tacy co myślą, że maja zawsze rację. Oni i tak robią przecież wszystko dobrze.

:D Oj tak tacy nieomylni i wszechwiedzący nie pojawiają się w takich miejscach.

set pisze:Mogłabym namówić do współpracy centrum wolontariatu. W dalszej perspektywie możnaby przedstawić ptrojekt opieki wolontariuszy nad kotami gminom (program taki, jaki jest na Ursynowie). Ale to praca wymagająca wiedzy, zaangażowania i czasu. Musiałaby zorganizować się jakaś grupa.
Ale pierwszym krokiem może być takie szkolenie.

Jestem za i siem zgłaszam 8) Tylko z czasem u mnie krucho. Ale pomyślę.

Pozdrawiam ciepło
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 82 gości