piszę chyba sama do siebie, ale trudno...
Góraleczki i Mruru nie dają mi spać po nocy, bo przecież najwygodniej się skacze po łóżku, prawda? a jak już ten ktoś spod kołdry zaczyna za bardzo wierzgać, to zawsze można pobawić sie pustymi butelkami tocząc je po podłodze i obijając o różne sprzęty...