dzisiaj byla powtorka z Zylexisu, za dwa tygodnie kolejna i wtedy tez do odrobaczania sie przygotowujemy
pani doktor probowala Bajke osluchac, ale bylo trudno

z innych przyczyn niz u wiekszosci kotow, ona straszliwie warczy po prostu
wedlug mnie Bajka czuje sie lepiej, nie miala tez od soboty problemow z oddychaniem wieczorem
rozmawialam dzisiaj z dr Niziolkiem, kontynuujemy podawanie lekow az do czasu sprowadzenia sprzetu
ze wzgledu na male odchudzanie kocich, Bajka nauczyla sie od Daisy mnie prowadzic
bo Daisy podchodzi do mnie, jak siedze np na kompie, czeka az sie zbiore i pojde za nia np na kanape ja pomiziac
Bajka schodzi z wiezy wartowniczej na drapaku, przychodzi pod komputer i czeka, az zwroce na nia uwage a potem prowadzi mnie do drapaka, w zamysle w celach konsumpcyjnych oczywisice
teraz kocie damy odpoczac, kolejna wizyta u weta (mam nadzieje

) dopiero za dwa tygodnie