Kot ochrypł... ANGINA! Nuśka odzyskała głosik!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 13, 2007 13:21

Te strupki odejdą razem z futrem niestety. Możliwe, że zostaną blizny, choć niekoniecznie. Nasza Nocka brała w życiu dziesiątki zastrzyków i niestety na początku, kiedy jeszcze niespecjalnie umieliśmy zastrzyki robić, zdarzyło się kilka razy, że zrobiliśmy śródskórnie. No i były gulki, strupki, potem strupek odszedł z sierścią. Z tych kilku źle zrobionych zastrzyków zostały 2 blizny. Nic strasznego, tylko jak się Nocka pochyla, to widać takie łysawe na karku.
Wetka tylko raz zrobiła źle zastrzyk. Zresztą nie wiem, czy wetka, czy techniczka, ale na taką ilość zastrzyków, jaką brała Nocka, mogło się zdarzyć. Ale na litość, nie za każdym razem 8O

Odnośnie sterydu - przecież to sterydy rozwalają wątrobę. Mój brat przez branie sterydów (nie na "muskuły" tylko z powodu źle zaaplikowanego leczenia :wink: ) prawie marskości dostał od sterydów. W wieku około 23 lat!
Nie piszę, że Tolfine jest super bezpieczne, bo nie wiem, ale sterydy nie oszczędzają wątroby i nerek niestety...

A Scanomune możesz dawać Nuśce samodzielnie - to nie jest lek, który może zaszkodzić. Podnoszenie odporności przy jakichkolwiek chorobach (oprócz autoagresywnych oczywiście) jest jak najbardziej wskazane - w trakcie leczenie i po leczeniu.

Co do tej witaminy E - mnie pomagała. Na jakiś czas przynajmniej. Problemem tu tylko jest, czy kotu nie zaszkodzi podawanie witaminy E kilka razy dziennie... :roll:
Ktoś wie?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 13, 2007 14:23

Nie można podawać Scanomune, bo kot dostaje Lydium.
Dzisiaj Nuśka dostała dodatkowy różowy zastrzyk - nie wiem co to, bo wetka nie udzieliła mi informacji co podaje, ale z innego źródła wiem, ze to podobno Catosal.
Wetka nie była zdziwiona tymi strupkami po zastrzykach, wręcz ubiegła moje pytanie o nie i zapytała "Co strupki? Tak się robi po zastrzykach." :roll:
Osłuchowo dobrze. Temperatura 39 stopni - ale Nuśka byla w okropnym stresie. Obrzęk tchawicy po obmacaniu podobno mniejszy.

Atmosfery na wizycie nie skomentuje... nadal trzęsą mi się ręce. :cry:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sie 13, 2007 14:34

Ja pisałam o Scanomune, gdyby nic innego nie było podawane na odporność :wink:

Strupki się zdarzają, bo każdy może popełnić błąd przy zastrzyku, ale nie są normą i robić się nie powinny. Nie ma to jak usiłować robić normalną rzecz z własnego błędu :evil:

Karolka, Ty nie możesz weta zmienić? Opowiada jakieś dziwne rzeczy i do tego jeszcze atmosfera fatalna (nawet nie chcę myśleć jaka, skoro Ci się ręce trzęsą). Mam nadzieję, że to nie ona mówiła Ci, że steryd oszczędza wątrobę i nerki?
Nie jesteś z nią przecież związana dożywotnim kontraktem - idź do innego weta i już, przecież na pewno jest jakiś porządny wet w Lublinie.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 13, 2007 20:23

Nuśka na szczęście nie kaszle, więc jest trochę lepiej. Ale totalnie straciła głos :( Już nawet nie ma chrypiącego głosiku, tylko otwiera buzię, żeby miauknąć i cisza :?
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sie 13, 2007 22:04

Karolka, na przyszłość - to moje doświadczenie nie po kocie tylko po psie, ale chyba można tak samo - po zastrzyku leciuteńko masować miejsce po wstrzyknięciu. U mojej suni większość zastrzyków nie z winy weta, tyko zbyt rozbrykanej suni kończyło się niepowodzeniem. I żeby nie dopuścić do robienia się guzków to masowanie, ale bardzo delikatne. I nie przy wszystkich zastrzykach, więc lepiej weta spytać. Bo podobno niektóre zastrzyki na początku powodują taką kumulację podskórną leku, który sam się rozchodzi (sic!). A dopiero jeżeli po jakimś czasie gulka zostaje trzeba zastosować ten lekki masażyk. Tak przy "gulkowych" problemach mojej suni mówił mi mój wet, ale to było jakis czas temu, bo sunia już przeszła 4 lata temu, do podobno, tego lepszego świata :(

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon sie 13, 2007 22:30

Karolka pisze:Nuśka na szczęście nie kaszle, więc jest trochę lepiej. Ale totalnie straciła głos :( Już nawet nie ma chrypiącego głosiku, tylko otwiera buzię, żeby miauknąć i cisza :?

Nooooo... z mojego punktu widzenia to dość specyficzna poprawa :wink:
Może by tak zaproponować Bechet taką kurację dla jej Wyjącego Paciora... :D
Trzymam kciuki za Nusię... :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto sie 14, 2007 0:05

Dołączę się z kciukami za Nuśkę!!!


nie wiem, na ile w leczeniu kota moze sie przydac ale z doswiadczenia ludzkiego o chorobach bakteryjnych wirusowych wiem, ze 1) w Polsce wsrod lekarzy ludzkich nagminnie nie sprawdza sie czy choroba bakteryjna czy wirusowa i zbyt czesto przepisuje sie antybiotyki [ktore przy chorobie wirusowej nie maja szansy pomoc a zapewne zaszkodza] oraz: 2) nie ma lekow na prawie zadne choroby wirusowe, wiec jezeli zapalenie gardla wywolane przez wirusy lekarz zadnych lekow nie przepisze, tylko powie, by duzo pic i dbac o siebie... 3) sprawdzilam tez co z angina i przeczytalam w paru miejscach, ze bakteryjna


Nuśko - walcz z przebrzydlym chorobskiejm! Nie daj sie!

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Wto sie 14, 2007 0:11

varulv pisze: [...] nie wiem, na ile w leczeniu kota moze sie przydac ale z doswiadczenia ludzkiego o chorobach bakteryjnych wirusowych wiem, ze 1) w Polsce wsrod lekarzy ludzkich nagminnie nie sprawdza sie czy choroba bakteryjna czy wirusowa i zbyt czesto przepisuje sie antybiotyki [ktore przy chorobie wirusowej nie maja szansy pomoc a zapewne zaszkodza] [...]

Z tego, co wiem, to antybiotyki są przepisywane osłonowo przy chorobach wirusowych. Na mój rozum chodzi o to, że przy chorobie (jakiejkolwiek, w tym też wirusowej) spada odporność i łatwiej o dodatkowe infekcje, w tym bakteryjne. I wnioskuję, że antybiotyki przepisuje się wtedy po to, żeby infekcji bakteryjnych uniknąć. Oczywiście piszę tu o chorobach poważniejszych niż katar :wink:
Ale wytłumaczenie podawania antybiotyków przy wirusówkach to już moje własne wnioski :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 14, 2007 0:23

Przyszło mi jeszcze do głowy, że przecież pierwsze leki, podane w chorobie, nie zawsze są trafione. Czasem trzeba przejść przez kilka leków, zanim trafi się na ten, który zadziała. Może w przypadku Nuśki tak właśnie jest? Pierwszy antybiotyk nie był trafiony i trzeba rozważyć podanie innego? Może z jakiejś innej grupy? Jeśli nie widać efektów (a po prawie 5 dniach podawania powinna być widoczna), to chyba znak, że strzał z lekiem był niecelny :wink: To oczywiście jedynie sugestia, wymagająca przedyskutowania z lekarzem.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 14, 2007 0:29

galla pisze:
varulv pisze: [...] nie wiem, na ile w leczeniu kota moze sie przydac ale z doswiadczenia ludzkiego o chorobach bakteryjnych wirusowych wiem, ze 1) w Polsce wsrod lekarzy ludzkich nagminnie nie sprawdza sie czy choroba bakteryjna czy wirusowa i zbyt czesto przepisuje sie antybiotyki [ktore przy chorobie wirusowej nie maja szansy pomoc a zapewne zaszkodza] [...]

Z tego, co wiem, to antybiotyki są przepisywane osłonowo przy chorobach wirusowych. Na mój rozum chodzi o to, że przy chorobie (jakiejkolwiek, w tym też wirusowej) spada odporność i łatwiej o dodatkowe infekcje, w tym bakteryjne. I wnioskuję, że antybiotyki przepisuje się wtedy po to, żeby infekcji bakteryjnych uniknąć. Oczywiście piszę tu o chorobach poważniejszych niż katar :wink:
Ale wytłumaczenie podawania antybiotyków przy wirusówkach to już moje własne wnioski :wink:


hmm... w jakis szczegolnyh przypadkach chorob wirusowych podawanie antybiotykow moze miec sens... ale ogolnie? trzeba by wiedziec z jakimi bakteriami sie walczy. tych lagodnych, ktore moga nagle zaatakowac oslabiony organizm jest multum i lepiej nawet nie probowac ich wszystkich wytepic [bo sie nie uda... i nawet lepiej by sie nie udalo - bo nagly brak tych 2 kg bakterii uniemozliwilby normalne funkcjonowanie organizmu]...
powyzej mialam na mysli takich lekarzy pierwszego kontaktu, ktorzy nagminnie w przypadku przeziebienia/grypy przepisuja antybiotyki. Po pierwsze grypa jest choroba wirusowa. Po drugie populacje bakterii szybko sie zmieniaja, wiec nie powinno sie podawac antybiotykow jezeli nie jest to konieczne oraz nie nalezy przerywac kuracji antybiotykowych w polowie.
Ale kwestia nie dotyczy tylko przeziebienia/grypy i lekarzy pierwszego kontaktu :wink: Bardzo latwo zrobic negatywna selekcje bakterii - wytepic te lagodne, zostawic te bardziej oporne... Zreszta coraz wiecej jest bakterii opornych na wiele antybiotykow :/ Dlatego co jakis czas naukowcy apeluja o rozwazne uzywanie antybiotykow by bakterii - mutantow nie przybywalo......

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Wto sie 14, 2007 0:36

galla pisze:To oczywiście jedynie sugestia, wymagająca przedyskutowania z lekarzem.


:roll: Galla... dyskusje są wysoce niewskazane.




Nuśka dostaje leki od 4 dni. Od wczorajszej nocy nie ma kaszlu, więc jakaś poprawa jest. Ale straciła całkiem głos.
Ostatnio edytowano Wto sie 14, 2007 0:42 przez Karolka, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sie 14, 2007 0:37

Ja tak napiszę od siebie parę słów... Angina może mieć podłoże zarówno wirusowe jak i bakteryjne. Bardzo ciężko rozróżnić, chyba że na podstawie wymazu. Ale zanim będzie wynik trzeba leczyć, więc antybiotyk. Angina może zejść do dolnych dróg oddechowych i przejść w zapalenie krtani, a nawet oskrzeli czy płuc. Jesli dobrze dobrany antybiotyk, to nie powinno się tak jednak stać. Chociaż często zanim zostanie rozpoznana, bakterie mogą już przedostać się do dolnych dróg oddechowych.
Polecam podawanie wspomagająco Echinacea. I zmianę weta raczej :roll:
Moja Pandora też cierpiała na anginę, która przeszła w zapalenie krtani. Zachrypła, a potem już w ogóle nic nie gadała. I biedna taka była... Ale to było dawno i nie prawda :wink:

Życzę kocie szybkiego powrotu do zdrowia.

Aaaa i miejsce po zastrzykach masować i owszem, żeby lek się dobrze wchłonął, dodatkowo można robić ciepłe okłady.
:ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Wto sie 14, 2007 0:41

dora750 pisze:Moja Pandora też cierpiała na anginę, która przeszła w zapalenie krtani. Zachrypła, a potem już w ogóle nic nie gadała.


Dokładnie Nuśka tak ma. Czyżby dopadło krtań? Dora, czym to wyleczyłaś?

Dziękuję dziewczyny za kciuki i ciepłe myśli. Nuśce się na pewno przydadzą. :love:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sie 14, 2007 0:46

No chyba, ze tak ;)



To ja zintensyfikuje cieple mysli!!! bo Makumba wraca juz jutro, tak?

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Wto sie 14, 2007 0:52

Tak. :D Jutro mam tysiąc spraw na głowie. Najpierw ze sobą do lekarza, potem po Makumbę na drugi koniec miasta, potem do domu i na kurs. :strach: Mam nadzieję, ze się wyrobie. Jutro nie mam czasu pójść z Nuśką do wetki, więc zastrzyki wrąbie jej sama :roll: Wetka mnie dzisiaj dokładnie poinstruowała gdzie i jak zrobić kuj kuj :wink:

Makumbę ulokuje w izolacji, żeby się nie zaraził. Dostanie przez kilka dni scanomune.
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 122 gości